czwartek, 13 października 2011

Pamukkale

Wakacje dawno się skończyły, aura za oknem powoduje, że już zaczynam tęsknić do następnych. Niestety najgorszy czas przede mną. Jesienne słoty i brak słońca powodują pogarszające się samopoczucie i brak energii życiowej. Co prawda w tym roku postanowiłam odpowiednio wcześniej rozpocząć profilaktykę apatii jesiennej (postanowiłam zafundować sobie zajęcia ruchowe różnego typu), ale jaki przyniesie to skutek zobaczymy dopiero po sezonie. Na razie powracam myślami do tureckiego słońca i ciepła, póki co jeszcze mi to wystarcza.


Pamukkale czyli „Bawełniany zamek” to cud natury na skalę światową. Nie ma się co dziwić zatem, że spotkać tam można nieprzebrane tłumy turystów. Jak dla mnie niestety, bo męczy mnie tłum i tracę całą przyjemność zwiedzania. Tym razem byłam dzielna częściowo, bo odpuściłam sobie brodzenie w basenach sztucznie utworzonych trawertynów, skąd uciekłam w popłochu, ale za to pospacerowałam po podestach, z których podziwiałam niesamowite twory natury.



Cytując za Wikipedią: „Pamukkale słynie z wapiennych osadów powstałych na zboczu góry Cökelez. Wypływająca z gorących źródeł woda, bogata w związki wapnia i dwutlenek węgla, ochładzając się na powierzchni, wytrąca węglan wapnia, którego osady układają się w malownicze nacieki i stalaktyty. Na zboczu góry, wykorzystując nierówności terenu, powstają progi, półkoliste i eliptyczne baseny wody termalnej, ukształtowane w formie tarasów, oddzielone od siebie obłymi zaporami, po których spływa woda. Proces ten trwa nieprzerwanie od około 14 tysięcy lat. Twory te w czasach rzymskich nazywane zostały trawertynami.” UNESCO, które wpisało to miejsce na swoją listę światowego dziedzictwa przyrodniczego, próbuje chronić ten unikatowy twór przed rzeszami, często niezdyscyplinowanych turystów. Działania są zauważalne i miejmy nadzieję, że będą skuteczne.



6 komentarzy:

  1. Twoje zdjęcia zdecydowanie przypominają, że niedługo nadejdzie zima :-(
    Pammukale to przepiękne miejsce, każdy znajdzie tam coś ciekawego...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nutinko, pięknie jest, Turcja w ogóle jest piękna.
    Aniu mam nadzieję, że zima i śnieg jeszcze długo u nas nie zagości, ale na pocieszenie w następnym poście wkleję jakieś zdjecie bardzo letnie i słoneczne, specjalnie dla Ciebie :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Te Wrocławskie zimy... Słoneczne dni, ciepłe noce. Znikome ilości śniegu na ulicach. Ech, Basik, co Ty wiesz o zimie :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. O zimach wiem dostatecznie dużo, te we Wrocławiu wcale nie są lekkie i bezśnieżne jak insynuujesz :P Chociaż faktycznie do Twoich moim jest daleko :)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite miejsce Basiu! Faktycznie milo jest wracac zima do takich wspomnien :)

    Pozdrawiam Cie serdecznie! I milego weekendu zycze :)

    OdpowiedzUsuń