Dürnstein to chyba jedno z najpopularniejszych miejsc turystycznych w Dolinie Wachau. Swą sławę zawdzięcza przede wszystkim Ryszardowi Lwie Serce, który wracając z zerwanej przez siebie wyprawy krzyżowej został w 1192 roku złapany i osadzony w twierdzy Kueringerburg położonej nad Dürnstein. Podobno odnalazł Go tam Jego giermek, Jean Blondel, dzięki znanej tylko im obu piosence. Tyle opowieści o walecznym angielskim królu.
Miasteczko położone jest pięknie tuż nad Dunajem, do którego niemal wchodzi barokowa kolegiata Wniebowzięcia Matki Boskiej. Obok zachował się renesansowy zamek, w którym mieści się obecnie luksusowy pięciogwiazdkowy hotel. My podziwialiśmy całość zarówno od strony wody płynąc statkiem a potem włócząc się po uliczkach.
Nad miasteczkiem górują ruiny wspomnianej wcześniej twierdzy Kueringerburg. Wczesną wiosną miasteczko żyje swoim niespiesznym rytmem, turyści leniwie przemierzają wąskie uliczki lub wspinają się do ruin. Nie chcę sobie wyobrażać co dzieje się tutaj w szczycie sezonu turystycznego, tłumy przewalających się ludzi z całą pewnością odzierają to miejsce ze swoistego uroku.
Będąc w Austrii i stołując się w restauracjach serwujących lokalne specjały nie sposób nie trafić na leberknödelsuppe. To niezwykle esencjonalny, pikantny rosół wołowy serwowany z knedlami z wątróbki z dodatkiem szczypiorku.
Na taką pożywną i pyszna zupę natrafiliśmy i my, a że posmakowała nam miłośnikom wątróbki postanowiłam zrobić ją w domu.
Przepis na knedle wątróbkowe pochodzi z podróży kulinarnych Roberta Makłowicza.
Leberknödelsuppe
Składniki:
500g wątróbki drobiowej
1 jajko
bułka tarta (ile nabierze masa aby stała się na tyle zwarta aby można było ją formować)
1 łyżka masła
1 ząbek czosnku
szczypta majeranku
sól, pieprz
Rosół wołowy i szczypiorek
Nastawić osoloną wodę na gotowanie knedli. Wątróbkę oczyścić z błon i żyłek, nożem na desce rozetrzeć na papkę (myślę, że użycie melaksera spowodowałoby nadmierne rozdrobnienie wątróbki) i wrzucić do miski. Do wątróbki dodać jajko, rozgnieciony ząbek czosnku, majeranek i miękkie masło. Wyrobić i dalej mieszając dosypywać po trochu bułki tartej. Na koniec dodać sól i pieprz do smaku. Uzyskana masa powinna mieć dość zwartą konsystencję, aby dawała się łatwo formować.
Kiedy woda się zagotuje formować mokrymi rękami kule, wrzucać na gotującą się wodę i gotować około 3-5 minut od wypłynięcia (zależy jak duże knedle zrobimy). Po wyłowieniu podajemy od razu z rosołem posypane szczypiorkiem.
Smacznego!
Mieszkam na Bawarii, uwielbiam wątróbkę, którą przyrządzam na wiele sposobów, pracuję w Bawarskich restauracjach, gotuję z pasji i zamiłowania, kocham poznawać nowe smaki...
OdpowiedzUsuńAle do dziś nie jestem w stanie zrozumieć popularności Leberknödelsuppe. Jak mozna przełknąć to ohydzctwo?
PS. Zdjęcia piękne
Dziękuję za pochwałę zdjęć :) A co do tej zupy to ja uwielbiam wszystkie niemal zupy a knedle z wątróbki też mi smakują, już taki gust, ale za to nigdy nie pojmę jak można jeść małże czy inne mięczaki - dla mnie to coś absolutnie niejadalnego a inni się zajadają i zachwycają :)
Usuń