Ostatnio ktoś ze znajomych, kto zajrzał do mojego bloga stwierdził, że przyjęłam formułę trochę jak Makłowicz. W pierwszej chwili w duchu się obruszyłam, bo niczego takiego nie planowałam i nawet przez myśl mi podobieństwo nie przyszło. Jednak faktycznie podobnie jak Robert Makłowicz zwiedzam różne miejsca również kulinarnie. Cały czas ten Makłowicz chodził mi po głowie, Jego podróże i Jego fascynacja CK kuchnią. Efekt tego myślenia miałam dzisiaj na obiad;)
Sezon truskawkowy w pełni, zatem trzeba najeść się do syta tych fantastycznych owoców, aby smaku i aromatu starczyło w pamięci do przyszłego roku. Była już tarta cytrynowa z truskawkami a dzisiaj przyszła pora na knedle z truskawkami. Zawsze robiłam knedle z tradycyjnego ciasta ziemniaczanego, ale tym razem postanowiłam zrobić knedle w stylu kuchni cesarsko – królewskiej czyli serowe. Oryginalny przepis na nie mówi, że należy do nich używać moreli, ale moim zdaniem zamiana moreli na truskawki w niczym nie zaszkodziła, wręcz przeciwnie.
Knedle serowe z truskawkami
(przepis na ciasto autorstwa bajaderki)
Składniki:
1 kg białego sera
3 szklanki mąki
8 łyżek roztopionego masła
4 jajka
szczypta soli
½ kg umytych i obranych z szypułek średniej wielkości truskawek
do polania gotowych knedli masło z bułką tartą lub śmietana
cukier
Ser zmielić (kupiłam gotowy ser, taki jak do serników, więc pominęłam mielenie sera), wymieszać z pozostałymi składnikami, wyrobić ciasto. Gdyby się okazało, że ser był mokry a ciasto nie ma właściwej konsystencji dosypać jeszcze troszkę mąki.
Z wyrobionego ciasta urywać kawałki wielkości dużego orzecha włoskiego, formować okrągłe placki, na środek kłaść truskawkę i zalepiać knedel formując kulę. Postępować tak aż do wyczerpania ciasta. Knedle układać na podsypanym mąką blacie. Kiedy wszystkie knedle są już gotowe gotować je w dużej ilości osolonej wody 3 minuty od zagotownia i wypłynięcia. Podawać od razu polane masłem z bułką tartą albo śmietaną. Całość posypać obficie cukrem i zjadać ze smakiem.
Smacznego!
Skoro jesteśmy przy kuchni cesarsko – królewskiej to pokażę Wam praską dzielnicę żydowską Jusefov. Trafić do niej można bez trudu, gdyż znajduje się w bardzo blisko Rynku i kilka minut spaceru wystarcza, aby znaleźć się w samym sercu Jusefova. Od razu widać, że prascy Żydzi należeli do bogatych mieszkańców Pragi. Kamienice są wysokie, okazałe, pięknie zdobione. Na stosunkowo niewielkim terenie znajduje się kilka synagog i cmentarz żydowski. Jak ktoś lubi włóczyć się po ulicach i zaułkach bez trudu trafi na dom w którym urodził się Franz Kafka. Należy jednak pamiętać, że muzeum Kafki znajduje się po drugiej stronie Wełtawy.
Gorąco polecam spacer po Jusefovie, gdyż daje on wytchnienie od dzikich tłumów turystów wypełniających Rynek, most Karola i Hradczany a klimat i urok dzielnicy w niczym nie ustępuje reszcie starego miasta.
Synagoda Pinkasa - obecnie Muzeum Żydowskie
Synagoga Hiszpańska
Ulice Jusefova
Wejście do starego Cmentarza Żydowskiego
Tablica na kamienicy, w której urodził się Franz Kafka