Pierwszy długi
majowy weekend spędziliśmy bardzo pracowicie, malując sypialnię. To znaczy
malował W. ale wiadomo, że wszystkie czynności przed i po malowaniu należą do
pomocnika, czyli mnie :) Zmęczyło to nas bardzo i postanowiliśmy, że drugi
weekend spędzimy bez obowiązków leniwie.
Maleństwo
zgodziło się zająć całym kocim towarzystwem a my wybyliśmy do Ustronia.
Oczywiście
zaliczyliśmy „lansik krupówkowy” w wydaniu ustrońskim ;) ale tak naprawdę
nastawiliśmy się na Cieszyn i wycieczkę w góry.
Wielkim
odkryciem okrzykniętym głośnym i entuzjastycznym WOW okazał się Cieszyn.
Pięknie położone
miasto z bogatą historią sięgającą IX wieku.
Zachwyca
zabytkami, bogatymi i doskonale utrzymanymi kamienicami. Snując się po mieście
W. stwierdził, że czuje się jakby był w Wiedniu i muszę przyznać się, że
zgadzam się z jego opinią.
Za to Czeski
Cieszyn ani specjalnie zadbany nie jest ani piękny. Jedyne co imponuje to
dworzec kolejowy potężnych rozmiarów.
No i nazwy ulic
zarówno po polsku jak i po czesku. To tereny Zaolzia, gdzie sporą część
mieszkańców stanowią Polacy. Podobnie jest z nazwami ulic, miejscowości na
całym Zaolziu.
Wróciliśmy na stronę polska i odwiedziliśmy najstarszą część miasta.
W planach były
też górki. I były, ale po czeskiej stronie.
Posłuchaliśmy
bardzo dobrej rady cieszyńskich znajomych i zrezygnowaliśmy z zadeptanych
polskich szlaków na rzecz niemal pustych miejsc u naszych południowych
sąsiadów.
W bonusie była
pyszna česnečka z jajkiem w koszulce, serem i grzankami oraz točene piwo i
kofola :)
Akumulatory
naładowane, wróciliśmy zrelaksowani i pełni pozytywnej energii.
Jak mi się to podoba! Wszystko!!!!! I teraz, kiedy juz masz okrąglą 50 jesteś w stanie stabilnej młodości! Na zawsze!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńJak mi się podoba ta stabilna młodość :)
UsuńBasiu, mieliście bardzo ciekawy weekend. My w tym samym czasie byliśmy w Puszczy Białowieskiej :) Piękne detale architektoniczne i widoki. Wszystkiego najlepszego na kolejne 50 lat :)
OdpowiedzUsuńPuszcza Białowieska to cudowne miejsce, zazdroszczę :)
UsuńZa życzenia dziękuję!
Powiem tak ... w Czechach mogłabym mieszkać, lubię u nich prawie wszystko :-)
OdpowiedzUsuń