Nasz malutki wynajęty wakacyjny domek, położony nad Marychą, znajduje się w niewielkim oddaleniu od
granicy z Litwą, blisko Puńska. To malutkie i urocze miasteczko, bardziej
litewskie niż polskie. Kilka sklepów spożywczych oferuje wiele produktów prosto
z Litwy. Wspaniałe litewskie wędliny, sery i piwa. Mieszkańcy to w większości mniejszość
litewska. W sklepach i restauracjach głównym językiem jaki można usłyszeć jest
właśnie litewski. Oczywiście wszyscy mówią również czystą polszczyzną, ale nie
ona jest ich głównym językiem. Szczególnie miłe było to, że po kilku dniach
ekspedientki już wiedziały, że nie mówię po litewsku i od razu zaczynały ze mną
rozmowę po polsku, chętnie polecały najlepsze wyroby z produktów regionalnych,
bardzo szybko przestałam być anonimowym kupującym.
To wszystko robi
dodatkowy klimat miejsca.
W Puńsku każdego
roku w dniu 15 sierpnia odbywa się odpust w parafii, oprócz tego 15, 16 i 17
sierpnia trwało Święto Zielna i Dni Puńska. Jarmark rękodzieła, produktów regionalnych,
występy zespołów ludowych i wiele innych atrakcji ściągało nie tylko turystów
ale przede wszystkim mieszkańców regionu. Uwielbiam takie imprezy i chętnie w
nich uczestniczę.
Bliskość granicy
z Litwą aż prosi o odwiedziny naszego wschodniego sąsiada. Koleżanka , Suwalszczanka
z urodzenia polecała nam szczególnie Druskienniki. Czemu teraz wcale się nie
dziwię. To uzdrowisko zachwyca. Jest zadbane, czyściutkie, pełne atrakcji dla
każdego. Położone nad Niemnem jest wyjątkową perełką.
Status
miejscowości leczniczej Druskienniki zyskały za panowania i z mocy dekretu
Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1794 roku, a tytuł uzdrowiska nadał
miejscowości car Mikołaj I. Wówczas rozpoczęto budowę pięknych drewnianych
zabudowań.
W ostatnich
latach powstały nowe budynki. Pięknie wkomponowały się w klimat miasta. Zadbano
też o tereny zielone, dziesiątki kilometrów ścieżek rowerowych, spacerowych, w
dużej mierze poprowadzone nad Niemnem.
Ta wielka budowla to całoroczny stok narciarski
Jeśli ktoś nie ma ochoty na narty może popływać i pobawić się na basenach
Jeśli jeszcze zawitam na Litwę Druskienniki zostaną przeze mnie odwiedzone ponownie. Chętnie pojeżdżę po okolicy rowerem aby zobaczyć więcej niż tym razem spacerując po mieście.
Wspaniałe miejsce. Takie podlaskie ...
OdpowiedzUsuńOdkrywacie cos nowego dla nas ... na zachętę :-)
Może za rok tez się wybiorę w tą okolicę :-)
Mam koleżankę w Wasilkowie i tez mnie namawiała na wyprawę w Podlasie :-)
Takie Suwalskie ;) Puńsk i okolice to Suwalszczyzna, często niesłusznie mylona albo z Podlasiem albo z Mazurami. To jednak odrębny region o swoim charakterze, choć faktycznie pod wieloma względami podobny do Podlasia.
UsuńUpsss ;-)
UsuńAle na straganach widzę garnki takie małe gliniane. Kiedys tutaj na blogu gotowałaś/piekłas w nich pyszna potrawę :-)
Garnuszki kupiłam i potrawy gotuję w nich, pyszne łatwe do przygotowania, bezproblemowe :)
UsuńO Druskiennikach słyszałam wiele od znajomych. Twoje zdjęcia zachęcają jeszcze bardziej do odwiedzin!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja wcześniej jakoś nic nie wiedziałam o Druskiennikach poza tym, że to uzdrowisko, ale teraz wiem, że to niezwykle zadbane i pięknie położone miasto.
UsuńZabiłaś mnie garnuszkami. Oj, kolejny kierunek na przyszły rok dopisuję. To moje ukochane strony, ale zazwyczaj bywamy w terminach odludnych.. Serdeczności!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę możliwości jeżdżenia poza sezonem.
Usuń