niedziela, 16 października 2016

Litwa w Polsce i Druskienniki


Nasz malutki wynajęty wakacyjny domek, położony nad Marychą, znajduje się w niewielkim oddaleniu od granicy z Litwą, blisko Puńska. To malutkie i urocze miasteczko, bardziej litewskie niż polskie. Kilka sklepów spożywczych oferuje wiele produktów prosto z Litwy. Wspaniałe litewskie wędliny, sery i piwa. Mieszkańcy to w większości mniejszość litewska. W sklepach i restauracjach głównym językiem jaki można usłyszeć jest właśnie litewski. Oczywiście wszyscy mówią również czystą polszczyzną, ale nie ona jest ich głównym językiem. Szczególnie miłe było to, że po kilku dniach ekspedientki już wiedziały, że nie mówię po litewsku i od razu zaczynały ze mną rozmowę po polsku, chętnie polecały najlepsze wyroby z produktów regionalnych, bardzo szybko przestałam być anonimowym kupującym.
To wszystko robi dodatkowy klimat miejsca.
W Puńsku każdego roku w dniu 15 sierpnia odbywa się odpust w parafii, oprócz tego 15, 16 i 17 sierpnia trwało Święto Zielna i Dni Puńska. Jarmark rękodzieła, produktów regionalnych, występy zespołów ludowych i wiele innych atrakcji ściągało nie tylko turystów ale przede wszystkim mieszkańców regionu. Uwielbiam takie imprezy i chętnie w nich uczestniczę.












Bliskość granicy z Litwą aż prosi o odwiedziny naszego wschodniego sąsiada. Koleżanka , Suwalszczanka z urodzenia polecała nam szczególnie Druskienniki. Czemu teraz wcale się nie dziwię. To uzdrowisko zachwyca. Jest zadbane, czyściutkie, pełne atrakcji dla każdego. Położone nad Niemnem jest wyjątkową perełką.
Status miejscowości leczniczej Druskienniki zyskały za panowania i z mocy dekretu Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1794 roku, a tytuł uzdrowiska nadał miejscowości car Mikołaj I. Wówczas rozpoczęto budowę pięknych drewnianych zabudowań.
O charakterze miasta decydują właśnie stare drewniane domostwa, piękna cerkiew.



















W ostatnich latach powstały nowe budynki. Pięknie wkomponowały się w klimat miasta. Zadbano też o tereny zielone, dziesiątki kilometrów ścieżek rowerowych, spacerowych, w dużej mierze poprowadzone nad Niemnem.  



 Ta wielka budowla to całoroczny stok narciarski
Jeśli ktoś nie ma ochoty na narty może popływać i pobawić się na basenach

Jeśli jeszcze zawitam na Litwę Druskienniki zostaną przeze mnie odwiedzone ponownie. Chętnie pojeżdżę po okolicy rowerem aby zobaczyć więcej niż tym razem spacerując po mieście. 

8 komentarzy:

  1. Wspaniałe miejsce. Takie podlaskie ...
    Odkrywacie cos nowego dla nas ... na zachętę :-)
    Może za rok tez się wybiorę w tą okolicę :-)
    Mam koleżankę w Wasilkowie i tez mnie namawiała na wyprawę w Podlasie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie Suwalskie ;) Puńsk i okolice to Suwalszczyzna, często niesłusznie mylona albo z Podlasiem albo z Mazurami. To jednak odrębny region o swoim charakterze, choć faktycznie pod wieloma względami podobny do Podlasia.

      Usuń
    2. Upsss ;-)
      Ale na straganach widzę garnki takie małe gliniane. Kiedys tutaj na blogu gotowałaś/piekłas w nich pyszna potrawę :-)

      Usuń
    3. Garnuszki kupiłam i potrawy gotuję w nich, pyszne łatwe do przygotowania, bezproblemowe :)

      Usuń
  2. O Druskiennikach słyszałam wiele od znajomych. Twoje zdjęcia zachęcają jeszcze bardziej do odwiedzin!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej jakoś nic nie wiedziałam o Druskiennikach poza tym, że to uzdrowisko, ale teraz wiem, że to niezwykle zadbane i pięknie położone miasto.

      Usuń
  3. Zabiłaś mnie garnuszkami. Oj, kolejny kierunek na przyszły rok dopisuję. To moje ukochane strony, ale zazwyczaj bywamy w terminach odludnych.. Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń