wtorek, 3 maja 2011

Ruiny zamku Aggstein i WP # 115

Z Melk pojechaliśmy do ruin zamku Aggstein. Zamek ten był kiedyś jedną z najbardziej malowniczych i najważniejszych twierdz w okolicy. W XVI i XVII wieku bronił kraju przed Turkami i Szwedami. Z zamkiem związana jest ponura historia jednego z właścicieli, który z góry obserwował Dunaj i napadał na zbliżające się statki. Jeśli ktoś nie chciał zapłacić okupu więził aż do tragicznej śmierci głodowej lub samobójczej. Zamek mimo, że jest w stanie ruiny nadal wzbudza podziw, jest pięknie położony a 100 metrów długości robi wrażenie.



Przy okazji warto wspomnieć pensjonat, w którym mieszkaliśmy. Wynaleźliśmy go w internecie i spodobało nam się to, że jest malutki, pięknie położony, a na śniadanie gospodyni podaje własnoręcznie przygotowywane regionalne specjały. W praktyce były to pyszne dżemy z moreli (cały region z nich słynie), śliwek i malin. Muszę przyznać, że pysznie smakowały zarówno z chrupiącymi kajzerkami jak i z pełnoziarnistymi chlebami, które były wyjątkowo dobre. Jestem przekonana, że nie ustępowały chlebowi, który upiekłam z przepisu zaproponowanego przez Jolę Z zaproponowanych chlebów wybrałam ten ze śliwką. Niestety za pieczenie wzięłam się 1 maja, a nie sprawdziłam stanu posiadania mąki. Okazało się, że mam tylko resztkę mąki żytniej więc musiałam do chleba dodać trochę mąki pszennej chlebowej. Tak więc mój chleb jest żytnio-pszenny ze śliwką, ale i tak był pyszny.



CHLEB ŻYTNI ZE ŚLIWKĄ
(przepis cytuję za gospodynią piekarni)
Składniki zaczynu:
340 g zakwasu żytniego (dokarmionego 8-12 godzin wcześniej)
200 g ciepłej wody
420 g mąki żytniej typ 720
Składniki ciasta chlebowego:
960 g zaczynu jw.
120 g mąki żytniej typ 2000
450 g mąki żytniej typ 720
480 g ciepłej wody
40 g cukru (ja daję brązowy)
20 g soli morskiej
150 g śliwki kalifornijskiej
Przygotowanie: Dzień wcześniej dokarmiony zakwas żytni wymieszać z mąką żytnią i wodą, postawić w ciepłe miejsce 23°C na 10 godzin, na całą noc. Po tym czasie ładnie podrośnięty zaczyn wyrobić z resztą składników ciasta chlebowego, ja wyrabiałam mikserem przez 5 minut. Wymieszane ciasto odstawić do wyrośnięcia na kolejne 5-6 godzin. Namoczone wcześniej śliwki pokroić na mniejsze kawałki i dodać do wyrośniętego ciasta.
Ciasto przełożyć do wysmarowanych tłuszczem i wysypanych otrębami foremek (u mnie 2 keksówki o wymiarach dolnych 30-7cm) i ponownie dać mu podrosnąć, u mnie wyrastało kolejne 2 godziny. Piekarnik nagrzać do 230°C, chleb spryskać wodą i wstawić do naparowanego piekarnika, piec w tej temperaturze przez 10 minut, następnie zmniejszyć do 200°C i dopiekać kolejne 50 minut, w razie, gdy zbyt szybko się rumieni można przykryć folią aluminiową. Studzić na kratce.

3 komentarze:

  1. Basiu, zamek wspaniale położony, widoki piękne, bardzo lubię zamki w stanie upasku:)) mam słabość do ruin...mają w sobie tyle poezji, twórczego niedopowiedzenia...
    a chlebek wygląda pysznie! (miałm Cię poprosić o pokazanie go i zapomniałam:))i jak mówiłaś pyszny, to i ja go upiekę)
    pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za herbatkę i pyszne ciasto:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu chlebek wyszedł Ci przepiękny:) dziękuję za wspólne pieczenie:) ... i cieszę się, że smakował:) pozdrawiam Jola Szyndlarewicz

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu to ja bardzo dziękuję za przemiłe świąteczne południe i pięknie pachnące konwalie.
    Wersja z ziarnami wyszła chyba jeszcze lepsza.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń