czwartek, 1 października 2015

Mało jesienna jesień na szczęście


Gdyby nie to, że dzień już taki krótki, a po zachodzie słońca temperatury są mało komfortowe, to nawet mogłabym polubić jesień, ale tylko taką jesień J

Jadąc do Podgórzyna myślałam, że będzie już kolorowo, a liście nie tylko będą wybarwione na wiele odcieni żółci, pomarańczu czy czerwieni, ale, że będą sypać się i ścielić dywanem na szlakach.
Nic bardziej mylnego. Zieleń jest ciągle wszechobecna, trawa pięknie zielona, jednak wilgoci tu dużo więcej a i upały pewnie mniej dotkliwe były niż w mieście, gdzie trawniki powypalane i wysuszone zupełnie.

Jest pięknie.
Nawet mimo ujemnej temperatury w nocy i z samego rana. Ale to słońce, słońce, po prostu cudowne słońce J




Fenomenalna widoczność z Chojnika 


Dziurawa skałka w Podgórzynie, romantyczne miejsce gdzie łatwo można znaleźć grzyby, pod warunkiem, że w ogóle są :)



Duch Gór - nowa atrakcja Przesieki


Letnie domy już opuszczone po sezonie



Ziemowity są zdecydowanie efektowniejsze niż krokusy, a jednak te drugie zawsze cieszą bardziej.






Ta ulica jest moja, szwendają się szwendają i kotu przeszkadzają ;)


Mamusiu czy mam się ich bać? Ty dałaś się pogłaskać, czy to fajne jest dla konika?


Chyba jednak wolę nie ryzykować, Mama mówi, że to fajnie jak po chrapach głaszczą, ale ja nie wiem




Pszczółki już też kończą sezon.
I ja kończę sezon, ale wypadów nie kończę, znów pojawią się kijowe niedziele, choć ciągle jeszcze liczę na rowerowe wypady. Może w ten weekend się uda???? 

4 komentarze:

  1. Pochodziłam trochę Twoimi śladami,fajnie mi było :) tak słonecznie,kolorowo.
    Janka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słonecznie było i pięknie :) Cieszę się, że towarzyszyłaś mi w spacerze :)

      Usuń
  2. Basiku, piękne zdjęcia. I jak widać bardzo udany wypad w Karkonosze.

    OdpowiedzUsuń