To ostatni
moment na ugotowanie tej zupy. Co prawda koperek w sklepach jest dostępny cały
rok, ale ten zimowy nawet w połowie nie ma takiego aromatu i smaku jak dostępny
latem i jesienią.
Zupa koperkowa
rzadko gości na moim stole, bo Maleństwo nie znosi koperku. Tak jak natka
pietruszki kochana nie jest, ale jadalna, tak koperek to trucizna okrutna J
Aktualnie
Maleństwo nie jada obiadów w domu więc mogę koperkowo zaszaleć. Tym bardziej,
że jak się ma bulion całość stania przy kuchence nie zajmuje więcej jak
kwadrans.
Zupa koperkowa z lanymi kluseczkami
pęczek koperku
2 l bulionu
drobiowego
1 łyżka mąki
szklanka
śmietany
sok z cytryny
sól, pieprz
kluseczki:
1 jajko
kilka łyżek mąki
woda
sól
Koperek wymyć,
osuszyć, posiekać. Przygotować ciasto na lane kluseczki. Jajko wbić do
kubeczka, dodać odrobinę soli i łyżkę wody całość roztrzepać. Następnie dodawać
stopniowo mąkę, na przemian z wodą, cały czas mieszając, aż do uzyskania
odpowiedniej ilości ciasta o konsystencji gęstej śmietany.
Bulion (mimo, że
często zupy gotuję na bulionie warzywnym to zupa koperkowa zdecydowanie lepiej
smakuje na bulionie drobiowym) zagotować dodać ¾ koperku. Zagotować w tym
czasie mąkę rozprowadzić kwaśną śmietaną, mieszaninę zahartować gorącą zupą,
wlać do garnka i całość zagotować mieszając. Do gotującej zupy cienkim
strumieniem wlewać ciasto na lane kluseczki, po wlaniu całego ciasta całość
delikatnie przemieszać od dna, gotować przez około 1 minutę od zawrzenia. Zupę
doprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Pozostały koperek wsypać do zupy i
gorącą podawać.
Smacznego!!!
Przepis dedykuję Krystynie, kiedyś Jej obiecałam przepis. Bardzo długo na niego czekała, ale mam nadzieję, że mi wybaczy.
I ostatnie wieści z KOTłowni. Dwóch młodych chłopców: Hanuś i Syczuś od blisko dwóch tygodni mieszka w swoim domku. Pan, który ich adoptował nigdy nie miał kotów, ale okazał się bardzo otwartym na kontakt z kotami człowiekiem i nawet ze śmiechem opowiadał mi, że pierwszej nocy chłopcy zasikali kanapę.
W KOTłowni została Brunia, Benuś i pojawiło się dwóch nowych młodych kocich chłopców: Dezerter i Okonek. Chyba w tym sezonie nie ma innego umaszczenia jak bure pręgowane :)
Przepis dedykuję Krystynie, kiedyś Jej obiecałam przepis. Bardzo długo na niego czekała, ale mam nadzieję, że mi wybaczy.
I ostatnie wieści z KOTłowni. Dwóch młodych chłopców: Hanuś i Syczuś od blisko dwóch tygodni mieszka w swoim domku. Pan, który ich adoptował nigdy nie miał kotów, ale okazał się bardzo otwartym na kontakt z kotami człowiekiem i nawet ze śmiechem opowiadał mi, że pierwszej nocy chłopcy zasikali kanapę.
W KOTłowni została Brunia, Benuś i pojawiło się dwóch nowych młodych kocich chłopców: Dezerter i Okonek. Chyba w tym sezonie nie ma innego umaszczenia jak bure pręgowane :)
Benuś
Okonek
Niestety coraz zimniej na dworze a telefon i mail ciągle przynoszą kolejne kocie biedy wymagające pomocy, bo same sobie nie poradzą. Bezsilność, kiedy musimy odmawiać pomocy, bo nie mamy ani centymetra kwadratowego powierzchni dla kolejnych kotów, jest okropna.
Może i zupa niefotogeniczna, ale jestem pewna, że smaczna ;;) bo przecież właściwie o niebo na podniebieniu chodzi.
OdpowiedzUsuńNiestety prowadząc bloga potrawy powinny być mega fotogeniczne, choćby najmniej smaczne :) a ta smaczniutka, że ho ho
UsuńE tam, niefotogeniczna ;) pyszna musiała być bardzo!
OdpowiedzUsuńKoperek uwielbiam, pietruszkę też ;)
I ja uwielbiam te ziółka :)
UsuńTakie lane kluseczki do zupy robiła moja mama... A koperkowa bardzo fotogeniczna ;)
OdpowiedzUsuńU mnie mistrzem kluseczek był Tato :)
UsuńZdrowa dobra zupka ;)
OdpowiedzUsuńPyszna, nie tylko dobra, a że zdrowa to jasne :)
UsuńZupa wyszła na zdjęciu bardzo dobrze. Głaski dla Twojej gromadki kotów i trzymamy kciuki za udane ich adopcje :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDziękuję, zwłaszcza za kciuki. Tak naprawdę to to aby znajdowały domy w których będą prowadzić szczęśliwe życie jest dla mnie najważniejsze :)
UsuńPyszna zupa, uwielbiam koperek (do wszyskiego), foto też bardzo udane, więc to trochę kokieterii Basiku?;)
OdpowiedzUsuńOczywiście każda zupa wysiada przy zdjęciach Twoich kotów;) Mina Okonka warta 1000$, nie - 1500:)
Nie, to nie kokieteria, mnie się nie podoba, ale zupa smaczna wiec czemu nie :) A chłopaki są świetne.
UsuńZuplki, już kiedyś pisałam, wszytkie lubię, te także.
OdpowiedzUsuńKociaki słodkie.
Mamy wiele wspólnego :)
UsuńMamy wiele wspólnego :)
Usuń