Szaleństw ze
smakami, których nie lubi Maleństwo ciąg dalszy.
Brukselka
podobnie jak szpinak i koperek należą do grupy trucizn absolutnie niejadalnych
i szkodliwych J
My z W. jednak mamy zupełnie inne zdanie na ten temat. Może nie jest to miłość
tak wielka jak do pomidorów, buraków czy marchewki, ale od czasu do czasu
brukselka jest mile widziana na talerzach. Podobno jest najlepsza po pierwszych
przymrozkach, podobnie jak jarmuż, mnie jednak chyba jest wszystko jedno kiedy
była zbierana.
Proponuję dziś
zupę jarzynową w typowo jesiennym zestawieniu składników z dodatkiem zasmażki.
Nie pamiętam kiedy gotowałam zupę zaprawioną zasmażką, generalnie staram się
„odchudzać” zupy, ale tutaj jest składnikiem niezwykle podnoszącym walory
smakowe zupy.
Jesienna zupa jarzynowa z brukselką
½ kg brukselki
1 – 2 marchewki
3 – 4 ziemniaki
kawałek selera
ok. 10 cm
kawałek pora (jego białej lub jasno zielonej części)
1 cebula
1 ząbek czosnku
1 łyżka oliwy
1 listek laurowy
2 – 3 ziarna ziela
angielskiego
1 łyżka masła
1 łyżka mąki
2 l bulionu
(może być warzywny)
¾ szklanki wody
sól, pieprz
Cebulę obrać,
pokroić w kosteczkę. Por umyć i pokroić w półplasterki. W rondlu rozgrzać łyżkę
oliwy, na niej przesmażyć cebulę i por. Pod koniec dodać zgnieciony ząbek
czosnku. Kiedy cebula już mięknie wlać bulion i dodać pokrojone w kostkę
marchew i seler, brukselki obrane z zewnętrznych liści i przekrojone na
połówki, dodać liść laurowy i ziarna ziela angielskiego. Całość zagotować i
gotować na małym ogniu przez około 10 minut. Następnie dodać obrane i pokrojone
w kostkę ziemniaki. Całość gotować do miękkości warzyw. Pod koniec gotowania
przygotować zasmażkę. Na patelni rozpuścić masło, wsypać na nie mąkę, całość
dokładnie wymieszać i chwilę smażyć mieszając – nie dopuścić jednak do
zbrązowienia mąki. Przesmażoną mąkę z masłem rozprowadzić wodą – wodę dodawać
porcjami i po każdej porcji całość dokładnie rozmieszać. Gotową zasmażkę dodać
do zupy, wymieszać i zagotować. Doprawić solą i pieprzem.
Smacznego!!!
Pod opieką Fundacji przebywa taki oto młody przystojniak, radośnie brykający i szukający domu na dobre i na złe :)
Rudzik pozdrawia czytelników bloga
* ZnP - Zupa na Poniedziałek
ech... przeziebiona jestem i chetnie zjadlabym taka pyszna zupke... zrobisz mi?:)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :)
UsuńNiechęć do brukselki jestem w stanie zrozumieć, choć sama bardzo ją lubię, ale jak można nie lubić koperku?;))
OdpowiedzUsuńCzęstuję się zupą i miziam Rudzika za uszkiem. Trzymam kciuki za dobry dom dla niego!
Ja też nie rozumiem antypatii jedzeniowych Maleństwa, ale cóż, miłość nie wybiera :)
UsuńMoja teściowa będąc w ciąży zajadała się koperkiem, a moja szwagierka teraz go nie lubi. Może coś w tym jest?
OdpowiedzUsuńKolejny kotek u Ciebie Basi czeka na dom. oby go znalazł :-)
Nie pamiętam czy zajadałam się koperkiem w czasie ciąży. Maleństwo niestety ma takie "wrogie" produkty zielone, ale powoli lista ich się zmniejsza :)
UsuńBasiu, żebyś widziała jak mój Zięć jadł u mnie chłodnik ! Żeby mi przykrości nie zrobić, łykał z zamkniętymi oczami ! Nie lubi ani warzyw, ani owoców. Je tylko z rozsądku: trochę:-)
UsuńMądry Zięć :) wie, że Teściowej trzeba się przypodobać :)
UsuńRudzik słodziak, aż żal, że u nas nad-komplet czworonogów :)
OdpowiedzUsuńFakt słodziak z niego, mam nadzieję, że znajdzie domek :)
UsuńBasiku, uwielbiam brukselkę, i w zupie, i w innych daniach. Dobrze, że przypominasz to warzywko.
OdpowiedzUsuńRudasek przepiękny. Tak by się chciało takiego malca, ale...:(
Brukselkę lubię od kiedy pamiętam, nie mogłam zrozumieć jak można wzdragać się przed jej zjedzeniem :)
UsuńOj chciałoby się takiego i wiele innych :)
A u Ciebie Basiu znów pyszna zupka! :)
OdpowiedzUsuńKiciunia - słodka. Pozdrawiam.