Czenaki
pierwszy raz jadłam 8 lat temu w litewskiej restauracji w Puńsku i już wtedy
wiedziałam, że kiedyś będę mieć gliniane garnuszki do tej potrawy i będę ją
robić sama w domu. Czekałam długo na spełnienie się tego życzenia, ale w tym
roku, przy okazji Odpustu w Puńsku udało mi się kupić piękne garnuszki, choć
zakup do łatwych nie należał. W. upierał się przy innym zdobieniu, ale tym
razem byłam nieugięta. Gotowa byłam nie kupić wcale albo kupić te, które
zachwyciły mnie bez reszty. Na szczęście tym razem W. ustąpił, garnuszki
zakupiłam i nawet szczęśliwie dowieźliśmy je na rowerach do naszego wakacyjnego
domku.
Nie
mogłam się doczekać na inaugurację i dlatego zaraz po powrocie przygotowałam
czenaki. Może nie dokładnie takie jak robią Litwini, z innymi przyprawami, ale
zasada dania została zachowana. Wybrałam mięso wieprzowe ze względu na szybkość
gotowania.
To
co poza smakiem zachwyciło mnie najbardziej, to bezobsługowość dania. Wystarczy
pokroić składniki, poukładać w garnuszkach i wstawić do piecyka. Na tym rola
kucharza się kończy.
Brzmi prosto?
I jest proste.
Czenaki z mięsa wieprzowego
½
kg mięsa z łopatki
1
malutki bakłażan
2
marchewki
1
kawałek selera
1
duża cebula (albo 2 średnie)
2
średnie ziemniaki
3
ząbki czoasnku
3
grzybki suszone
3
listki laurowe
sól,
pieprz, przyprawy – u mnie sól swanska, chmeli sunęli
200
ml bulionu lub wody
do
podania:
ogórki
kiszone
kwaśna
śmietana
Wszystkie
składniki pokroić w niedużą równej wielkości kostkę. Garnuszki można natłuścić
odrobiną oleju (nie jest to konieczne). Wkładać w nich warstwami: mięso,
bakłażany, cebula, marchew, seler, ziemniaki. Każdą warstwę lekko posypać przyprawami.
Na wierzch położyć pokruszony suszony grzybek, listek laurowy i posiekany
czosnek.
Do
każdego garnuszka wlać trochę bulionu (lub wody) i wstawić do piekarnika,
nagrzać go do 180 stopni. Danie piec przez około 1 ½ godziny.
Po
wyjęciu na wierz każdego dania dodać pokrojone w drobna kosteczkę ogórki
kiszone i łyżkę kwaśnej śmietany.
Podawać
gorące.
Smacznego!!!
Mam
w planie częste powtórki, tym bardziej, że danie można przygotować wcześniej a
rano przed wyjściem do pracy wstawić do pieca, zaprogramować piekarnik i mieć
gotowy obiad zaraz po powrocie do domu.
Kombinacje
mięs, warzyw mogą być dowolne, więc na co kto ma ochotę można wrzucić do
garnuszka. Można też przygotować wersję bezmięsną. Wówczas czas pieczenia należy skrócić.
Zakup
spożytkowany i bardzo udany.
jeszcze przed pieczeniem
i już do zjedzenia
Prawda, że proste i apetyczne???
No faktycznie samoróbka, aż ślinka cieknie :) Garnuszki najpiekniejsze na świecie! Ja oczywiście od razu kombinuję jakby tu w posiadanych skorupach zrobic to danie i bezmięsne , dam znac jak juz wypróbuję.
OdpowiedzUsuńBezmięsne też może być, ja mam w planie właśnie takie w najbliższym czasie zrobić. A na Twoje efekty czekam cierpliwie :)
UsuńTeraz już wiem napewno że muszę sobie kupić takie garnki. Potrawa mi odpowiada a wykonanie jeszcze bardziej :-)
OdpowiedzUsuńNie jestem calkiem pewna tych ogórków i smietany na wierzch, ale zobaczymy....
Uwierz mi na słowo - pasują i dobrze się z całością komponują :)
UsuńWspaniale się prezentują i garnuszeczki (a te podstawki do nich - majstersztyk !!!)no i oczywiście samo danie, pozdrawiam. Ala
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo się spodobały, a za pochwałę dania dziękuję :)
UsuńNie dość ,że sama potrawa smakowita to jeszcze te dzbanki...
OdpowiedzUsuńDla nich samych warto pokochać ten przepis !
To prawda, że jedzenie z takich garnuszków dodaje dodatkowego smaku potrawie ;)
UsuńOj, cudne naczynka! A przepis wypróbujemy, właśnie jedliśmy w Karpatach ukraińskich :)
OdpowiedzUsuńKarpaty ukraińskie??? Nie mogę się doczekać zdjęć :)
UsuńProste, szybkie i smaczne, dobre na jesienne/zimowe powroty z pracy :-)
OdpowiedzUsuńNie mam takich garnuszków, ale inne garnki tez się nadają myslę :-)
Ważne aby naczynie było zamknięte i nada się inne. I może to dziwne ale latem też smakuje wyśmienicie ;)
Usuń