Na blogu Bei znajduje się przepis na pieczony ser z białym winem i czosnkiem. Uwielbiam sery pleśniowe, na gorąco również, więc czerpiąc inspirację z przepisu zamieszconego przez Beę zrobiłam własną wersję. Podałam jako zakąskę podczas rodzinnego niedzielnego walentynkowego obiadu. Moi panowie zajadali tak, że mogłabym na Nich patrzeć i patrzeć i cieszyć się, że doceniają moje dokonania kulinarne.
Sałatka z pieczonym camembertem
Składniki:
po 1 serku camembert na osobę
2-3 ząbki czosnku
borówki albo żurawina (takie do mięsa)
sałata lodowa
pomidorki koktajlowe
kiwi
pomarańcza
łyżeczka miodu
łyżka octu winnego
3-4 łyżek oliwy z oliwek
Serki wyjąć z lodówki, wyjąć z opakowań i poczekać aż nabiorą temperatury pokojowej. W tym czasie nagrzać piekarnik do 180 stopni. W skórce sera zrobić nacięcie w kształcie podkowy, podważyć skórkę i do środka włożyć łyżeczkę borówek lub żurawiny. Zamknąć wieczko sera. Czosnek pokroić w plasterki i powtykać je w nacięcie sera.
Każdy ser zawinąć w natłuszczoną folię aluminiową, ułożyć na blaszce i piec około 15 minut. W tym czasie przygotować sałatkę. Sałatę ułożyć na talerzach, pokroić pomidorki na połówki, kiwi na plasterki a pomarańczę dokładnie wyfiletować i poukładać na sałacie. Pozostałość z pomarańczy wycisnąć, a uzyskany sok wykorzystać do przygotowania dressingu. Do soku pomarańczowego dodać miód, rozpuścić go, następnie dodać ocet a na końcu oliwę z oliwek. Wszystko dokładnie wymieszać. Po 15 minutach wyjąć ser z piekarnika, delikatnie odwinąć z folii i położyć na sałatce. Wszystko polać przygotowanym sosem.
Podawać gorące.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz