niedziela, 29 stycznia 2012

Xin chao Viêt Nam


Wietnam powitał nas jeszcze na lotnisku w Warszawie. Większość pasażerów lotu do Moskwy a potem do Hanoi stanowili Wietnamczycy mieszkający w Polsce (i Ci z Rosji). W czasie naszego pobytu obchodzono Nowy Rok wg kalendarza astronomicznego. Jest to najważniejsze święto w tej części świata a jest ono niezwykle rodzinne. Kto żyw i kogo na to stać leci do swojego domu, do rodziny i przywozi im możliwie najwięcej prezentów. Bagaż Wietnamczyków był niezwykle imponujący ;) Kartony, pudła, walizki, torby i znów pudła i kartony. Gdzie i jak weszło to wszystko do samolotu zupełnie nie wiem, ale doleciało wszystko w najlepszym porządku.

Jakie były pierwsze wrażenia????

Przede wszystkim, że ludzie są nadaktywni ruchowo ;) może do ADHD im jeszcze daleko, ale są w ciągłym ruchu. Patrząc na Wietnam i Wietnamczyków miałam cały czas nieodparte wrażenie, że stanowią oni niezwykle duże i doskonale zorganizowane mrowisko. Patrząc z boku z jednej strony wydawało mi się, że panuje totalny chaos, a z drugiej, że wszystko ma swoje miejsce i swój sens i nic nie dzieje się bez przyczyny. Jedno jest pewne, pierwsze spotkanie z Azją było pyszne, fascynujące i bardzo pouczające.
Słuchając czasem komentarzy innych uczestników wycieczki uzmysłowiłam sobie jak często dajemy sobie prawo oceniania i krytykowania innych, a nawet patrzenia na nich z wyższością. Czasem aż gotowało się we mnie jak słyszałam komentarze w stylu „jakie tu panuje dziadostwo”, „mogliby .....” i tutaj organizowanie życia w stylu kultury zachodu. Dlaczego nie możemy uszanować odmienności kulturowej? Kto powiedział, że nasz świat i nasz porządek społeczny jest lepszy od tego, który panuje tam od wieków? A może to my powinniśmy brać przykład z pogody ducha Wietnamczyków, ich spokoju i opanowania?










4 komentarze:

  1. uwielbiam zdjecia z takich podrozy, opatrzone ciekawym komentarzem i refleksją. Prawie jak bym tam byla..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam w takim razie do dalszej lektury. Mam nadzieję, że choć trochę uda mi się oddać atmosferę tego kraju.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe zdjecia i oczywiscie Twoje spostrzezenia. Zawsze jak wchodzimy w nowe, nieznane srodowisko to umysl musi sobie jakos te nowe wrazenia poukladac. Fajnie ze Ci sie ta Azja spodobala. Tam jest cos intrygujacego, jakby pozostalosc dawnego swiata. Ale brud tez...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację z tą pozostałością dawnego świata, mimo obecności zdobyczy cywilizacji.
      A co do brudu, to nie był porażający i nigdzie nie śmierdziało. Czasem w Polsce czy innych krajach Europy jest nawet brudniej niż ja widziałam w Wietnamie. W czasie tych dwóch tygodni na najbrudniejszą i najobrzydliwszą toaletę natknęłam się na lotnisku w Moskwie.

      Usuń