8 dni do mojego
zimowego lata
I jak tu zadbać
o ładne zdjęcia potrawy na bloga jak dwa sępy stoją nad głową i niemal siłą
wyrywają kawałki ciasta wyjętego z pieca?????
No jak to
zrobić???????
Nie da się,
dlatego zdjęcia są jakie są, ale fakt, że domownicy niemal bili się o każdy
kawałeczek pide świadczy o tym jak bardzo nam smakowała ta turecka pizza, bo
tak można nazwać to danie.
Pide – turecka pizza
ciasto:
3 szklanki mąki
42 g świeżych
drożdży
1 ½ szklanki
letniej wody
3 łyżki oliwy z
oliwek
1 ½ łyżeczki
soli
2 łyżeczki cukru
farsz:
500 g mielonej
jagnięciny/wołowiny (u mnie wołowina)
2 cebule
2 ząbki czosnku
3 świeże
pomidory/ ½ puszki pomidorów krojonych
½ świeżej
papryki
2 łyżeczki pasty
paprykowej
1 łyżeczka
słodkiej papryki
½ łyżeczki
chilli w płatkach
2 łyżki oliwy
pęczek natki
pietruszki/mięty
sól, pieprz
oliwa do
smarowania pide
Przygotowanie
rozpoczynamy od ciasta. Do miski wsypać mąkę, w środku zrobić dołek, do niego
wkruszyć drożdże, posypać cukrem polać odrobiną wody i lekko zamieszać z mąką,
która się zabierze. Pozostawić na kilka minut aż drożdże się ruszą. Potem dodać
pozostałe składniki i wyrobić elastyczne ciasto dobrze odchodzące od ręki.
Przykryć miskę i pozostawić w ciepłym miejscu, aż ciasto podwoi swoją objętość.
W tym czasie
przygotować farsz.
Do miski włożyć
mielone mięso, utartą na drobnych oczkach cebulę, przeciśnięty przez praskę
czosnek, pokrojoną w kostkę paprykę, posiekaną natkę i przyprawy oraz oliwę.
Całość wymieszać i ostatecznie doprawić.
Wyrośnięte
ciasto wyjąć na omączony blat, podzielić na kulki wielkości małej pomarańczy.
Każdą kulkę ciasta osobno wałkować na bardzo cienkie placki o kształcie mocno
owalnym. Na cieście rozsmarować farsz pozostawiając czysty 1 cm brzegu. Pozaginać
brzeg ciasta przez co powstanie coś na kształt łódki ale bez wysokich brzegów.
Zagięte ciasto posmarować oliwą i wstawiać do pieca rozgrzanego do 200 stopni
(najlepiej jeśli mamy kamień do pieczenia pizzy i nagrzejemy go wcześniej do
tej temperatury) na około 15 - 17 minut do zrumienienia ciasta.
Upieczone pide
pokroić na kawałki i podawać gorące.
Smacznego!!!
Pide jedliśmy wczoraj. Dzisiaj obiad zjemy w restauracji, bo musimy uczcić sukces naszego Maleństwa, które w tym tygodniu stało się Inżynierem :)
Tym sposobem w naszym domu jedynie Filonka i Bunia takiego tytułu nie posiadają ;)
Przepis dołączam do akcji "Na zakwasie i na drożdżach"
Przepis dołączam do akcji "Na zakwasie i na drożdżach"
Mniam mniam, niemal czuję ten smak:)
OdpowiedzUsuńByło pysznie :)
UsuńGratulując Maleństwu, oblizuję się na turecką pizzę, którą może kiedyś wypróbuję, kto wie. Tymczasem jednak cieszę sie na dzisiejszą powtórkę z bardzo późnego obiadu, jakim był wczoraj barszcz ukraiński Twojego przepisu, Basiu. Wyszedł pyszny. Dobrze, że mnie coś tknęło i zrobiłam z podwójnych ilości składników, bo już by go nie było. A najpiękniejsze jest to, że Igor, który czasem dość nieufnie podchodzi do moich odsieciowych eksperymentów kulinarnych i który kręcil nosem na moje plany co do tej zupy, wtrząchał ją aż miło i jeszcze prosił o dokładkę. O!
OdpowiedzUsuńPozdrówka, Basiu. :)
Barszcz ukraiński sama bym chętnie zjadła ;) bardzo się cieszę, że Igor też przekonał się do tej zupy :)
UsuńBuziaki!!!
musi być dobre:-)
OdpowiedzUsuńWczoraj miał być u nas chlebek z oliwkami i zatarem produkcji vegańskiej, ale nie zdążono;-) może dzisiaj. I nie dałam ci kapuśniaku, a Łowca zjadła dużą miseczkę:-)
Nie dałaś mi kapuśniaku???? Pożałowałaś mi?????? Buuuuu....
UsuńByło bardzo dobre ;)
Basiku- danie wygląda świetnie i twoim Panom wcale się nie dziwię. Widzę wielkie odliczanie do wyjazdu. Udanego wyjazdu i wspaniałych wrażeń Wam życzymy :)
OdpowiedzUsuńOdliczanie do dnia już na miejscu ;)
UsuńDziękujemy!!!!
Ciekawa alternatywa dla pizzy na dzisiejsze święto :)
OdpowiedzUsuń"chodziła za mną " już od dawna a dzisiejsze święto tylko ziściło plany :)
UsuńWygląda pysznie :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje !
To bardzo fajne ,że cała rodzinka jest tak wyedukowana.
Pogratulować takiej chęci do nauki :-)
Dziękuję w imieniu Maleństwa :)
UsuńMożna zamienić na drożdże suszone?
OdpowiedzUsuńMożna na torebeczkę 7g drożdży - porcja na 1/2 kg mąki.
Usuńjaka ciekawa, nigdy takiej nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńBo turecka kuchnia zazwyczaj kojarzy się nam z kebabem i tyle, a to kuchnia pełna wspaniałych dań.
UsuńTakie cuda przyrządasz, że aż ślinka leci. Myślę, że kiedyś się skuszę i przygotuję te frykasy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom to proste danie w przygotowaniu a bardzo smaczne.
UsuńPozdrawiam :)
Ile porcji z tego wychodzi?
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące danie. Strasznie kusi ;)
I jeszcze: czy mogłabym dodać do tego gotowy sos, np. neapolitański (zalega mi i nie mam co z nim zrobić ciekawego)?
UsuńMnie wyszło 8 sztuk takich całkiem całkiem - na zdjęciu dwa leżą na desce do krojenia sporej wielkości.
UsuńMyślę, że gotowy sos nie jest najlepszym pomysłem, choć ewentualnie można pomidory nim zastąpić byle nie dodać tego sosu zbyt wiele.
Czy jak podzielę porcję na pół to powinno mi wszystko wyjść jak należy?
OdpowiedzUsuńOczywiście, tylko wszystkie składniki na pół ;)
UsuńBuuu... zjadlo mi komentarz chyba :( Pisalam, ze wcale sie nie dziwie, ze musialas sie spieszyc z eseja zdjeciowa! :D I ze ja przez to teraz zawsze robie o jedna porcje wiecej, wlasnie 'do zdjec', by nikt sie niepotrzebnie nie stresowal :D
OdpowiedzUsuńMilego dnia Basiu! I cudooownych wakacji zycze! :*
Beatko było aż 8 sztuk a i tak nawet okruszek nie został ;)
UsuńWalizka wstępnie spakowana ;)
Będę dzisiaj robiła, trzymaj kciuki :) Zdam relację jak się udały :)
OdpowiedzUsuńI jak się udały????
Usuń