Jesień pełną
gębą choć kalendarz mówi, że jeszcze trwa lato, ale to już takie babie z zimnymi nocami, mgłami i rosą o poranku. Na straganach pełno grzybów: borowiki, podgrzybki, kanie i kozaki
królują. Nie miałam jeszcze czasu iść do lasu na grzyby, ale posiłkuję się tymi
kupowanymi. Jedliśmy już pulpeciki w sosie grzybowym, a teraz przyszła kolej na
zupę grzybową. Smak zupy ze świeżych grzybów jest zupełnie inny od tej
gotowanej z suszonych. Obie wersje są warte grzechu.
Zupa grzybowa ze świeżych grzybów
500 g świeżych
grzybów (u mnie podgrzybków)
1 cebula
2 łyżki masła
1 ½ l bulionu
200 ml śmietany
sól, pieprz
łazanki do
podania
Grzyby oczyścić,
szybciutko umyć (nie moczymy grzybów) pokroić w plasterki. W rondlu rozpuścić
masło, wrzucić posiekaną w drobną kostkę cebulę, dusić aż cebula zmięknie.
Dodać pokrojone grzyby, lekko posolić, całość smażyć na małym ogniu często
mieszając (grzyby lubią przywierać) przez około kwadrans. Można podlewać lekko
wodą. Dodać bulion, całość gotować jeszcze przez około ½ godziny. Do zupy dodać
śmietanę (uważając aby się nie zważyła)
doprawić solą, pieprzem i podawać najlepiej z łazankami.
Smacznego!!!
Miłośników zup grzybowych zapraszam również do spróbowania zupy zbójnickiej z kuchni węgierskiej.
O Matko, ale bym zjadła taką zupkę. Grzybowa i pieczarkowa to moje ukochane zupy. W każdej postaci, czy to zupa krem czy normalna. Bardzo lubię. Jeszcze taka z cebulką na masełku jak tutaj w przepisie musi być wspaniała. Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do mnie na http://www.megly.pl
OdpowiedzUsuńSpróbuj a przekonasz jak jest pyszna, pieczarki do pieczarkowej też na maśle lekko podsmażam z cebulką.
UsuńAkurat w piątek robiłam zupę grzybową, pycha :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, pycha :)
UsuńApetycznie wygląda, akurat jutro jadę na rynek, koniecznie muszę zrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Pozdrawiam :)
UsuńZ suszonych grzybów nie lubię, ale ze świeżych, takich leśnych, to dopiero miód! U nas jeszcze chyba nie ma, sucho jak diabli, deszcze nie chcą padać.
OdpowiedzUsuńZ suszonych też uwielbiam, ale teraz nie można oprzeć się tym świeżym :) Deszcz w nocy znów lał i lał, teraz na szczęście już przestał
UsuńPycha!
OdpowiedzUsuńJa również nie miałam jeszcze okazji być w lesie,
ale mam nadzieję, że już niedługo to się zmieni;)
Trzymam kciuki za PanaKota najmocniej jak potrafię!
Dzięki za kciuki, potrzebne bardzo, ja też mam nadzieję połazić po lesie, nawet jeśli grzybów nie znajdę :)
UsuńUwielbiam grzyby pod każda postacią!!! Taka zupka, ach, mniam mniam. Nie patrzę już, bo zjem monitor... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię grzyby i chodzenie po lesie w ich poszukiwaniu, ale w tym roku muszę zadowolić się tymi ze sklepu
Usuńz świeżych grzybów jest najlepsza zupa:)
OdpowiedzUsuńCzy najlepsza nie wiem, ja lubię wszystkie zupy ;) ale pyszna z całą pewnością
UsuńCo za pyszności. Ach, rozmarzyłam się...:))
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale. Uwielbiam zupy grzybowe i mam swoja ulubioną , musze o niej napisac. Oj Basiu...zjadłabym Ci taki talerz zupy ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń