Z pewnym
opóźnieniem pojawia się relacja z Izerskiego Jarmarku Rękodzieła i Sztuk
Wszelakich a wydarzenie i miejsce jest warte promowania.
Relacja nie
powstała wcześniej ze względu na moje samopoczucie. Co tu owijać w bawełnę, dół
wielkości Rowu Mariańskiego sparaliżował mnie zupełnie. Choroba Buni i stres z
tym związany, ciemności egipskie zapadające tuż po powrocie z pracy, drobne
nieprzyjemności dnia codziennego urastające do rangi katastrof. Ciężko było też
przeżyć kolejną rocznicę odejścia mojego Taty. Minęło 9 lat a żal i smutek są
takie same jak wtedy kiedy żegnaliśmy się po raz ostatni. Nie mam dzisiaj siły
pisać nic więcej na ten temat i nie chcę uprawiać tu ekshibicjonizmu bo to co
czuję jest zbyt osobiste, jednak kiedyś o Tacie napiszę bo był wyjątkowym
Człowiekiem.
Bunia skończyła
terapię, czuje się dobrze, forma wróciła. W sumie nie wiadomo co jej było,
badania zrobiono wszystkie możliwe, jednak nic nie wykazały poza bardzo niską
liczbą białych krwinek. Leki przeciwbólowe przyniosły jej natychmiastową ulgę,
dlatego podejrzewamy, że problemem były stawy czy choroba reumatyczna. Jednak
to tylko gdybanie. Nadal dostaje leki podnoszące odporność, na szczęście
pozwala sobie podać ogromne kapsułki (kto wymyślił tak wielkie kapsułki dla małych
kocich gardziołków) z medykamentem.
Wszystko powoli
zaczyna nabierać realnych kształtów, moje postrzeganie świata staje się
pozbawione filtra złego samopoczucia i jest szansa, że święta spędzimy w dobrej
rodzinnej atmosferze.
Dziś we
Wrocławiu zaświeciło słońce J
O wystawcach w
Kromnowie napisała Megi, nawet nie wiedziałam wcześniej, że to tacy ciekawi
ludzie. Wcześniej znałam, choć wyłącznie wirtualnie Małgosię z bloga Dwanaście kotów, która robi piękną biżuterię i szyje unikatowe torebki. Nie umiałam się
oprzeć dziełom jej zdolnych rąk i kupiłam sobie kolczyki, które nie tylko mi
się podobają.
Prawda, że
piękne????
Sam Kromnów to
ciekawe miejsce. Wieś znana z zapisków już w 1300 roku. Jednak w okolicy
odkryto miejsca kultu przedchrześcijańskiego, zatem historia Kromnowa i okolic
jest znacznie dłuższa. Największa świetność wsi notowana jest na czas kiedy
właścicielami był ród Schaffgotschów.
Cytując wpis ze strony poświęconej gminie Stara Kamienica dowiadujemy
się, że „W 1786 roku były 2 kościoły, szkoła i młyn
wodny. W 1840 roku były 2 szkoły ewangelickie, szkoła katolicka, 2 kościoły,
cegielnia, młyn wodny o 2 kołach i 3 szynki oraz 147 domów. Wśród
mieszkańców było 30 różnych rzemieślników, 9 garbarzy i 4 tkaczy płótna. W
samej wsi była gospoda, wg niektórych źródeł miała to być nawet karczma sądowa.
W Kromnowie ogółem było około 80 miejsc noclegowych w gospodach i kwaterach
prywatnych.”
Dziś o tej świetności świadczą pozostałe zabudowania, na
szczęście nie wszystkie popadły w totalną ruinę. Stary kościół ewangelicki
doczekał się kompleksowego i bardzo udanego remontu a lokalna społeczność
zadbała o jego nowe życie w formie Galerii Izerskiej, która skupia wokół siebie
licznych artystów mieszkających na Pogórzu Izerskim.
Sam jarmark przerósł moje oczekiwania, jak mądrze Megi
napisała, nasz wrocławski jarmark świąteczny to czysta komercja, jakbyśmy na
zakupy do Tesco poszli, tutaj czuć było duszę i serce artystów. Może nie
wszystko mieściło się w mojej stylistyce i estetyce, ale o gustach się nie
dyskutuje, zdecydowanie więcej było rzeczy pięknych od tych bez achów i ochów.
Oceńcie to sami. Jak ciężko było się oprzeć chęci kupienia czegoś u każdego
wystawcy, na szczęście zawartość portfela w sposób naturalny regulowała zakupy.
Ponieważ powoli wracam do życia pędzę lepić uszka na Wigilię :)
Witaj Basiku :)) Bardzo ciekawa recenzja. Czytając na chwilę przeniosłam się w inny świat, świat rzeczy zrobionych ludzkimi rękoma, świat rzeczy z duszą ... uwielbiam takie miejsca i ubolewam, że strasznie rzadko mogę w czymś takim uczestniczyć :-( Co do nastroju to ... u mnie też ostatnio taki dołujący czas ... :( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa szczęście ostatnio mam szansę obcować z przedmiotami z duszą, za którą kryją się konkretni ludzie - artyści z pasją. Nastrój na szczęście poprawia się, czego i Tobie życzę.
UsuńPs. zajrzałam gdzie mieszkasz i westchnęłam z zazdrością - Masz tak blisko do Chester a to jedno z kilku miast, które wyjątkowo zachwyciło mnie w GB
Byłaś w Chester? Wow :)) Cudowne miasto, ma taki niepowtarzalny klimat ... często latem jadę sobie do Chester na cały dzień (sama !). Włóczę się ulicami, łażę po sklepach, a potem siadam gdzieś pod parasolem na dobrą kawę, przypatruję się przechodzącym ludziom i wdycham klimat miasta ... :))
UsuńByłam, ledwie parę godzin, ale zdołałam zauważyć, że klimat i urok ma wyjątkowy. Chętnie z herbatą posiedziałabym w kawiarni i powdychała atmosferę miasta :)
UsuńŚwietne te koty , czego to ludzie nie wymyślą, podobają mi się...
OdpowiedzUsuńFajny jarmark, warto chodzićna tego typu imprezy , zawsze coś ciekawego człowiek spotka :-)
Nie tylko fajne rzeczy się spotyka, ale i ludzie je tworzący to świetne towarzystwo do pogadania :)
UsuńMiałam w planach odwiedzenie zeszłorocznego jarmarku, ale niestety się nie udało :( Żałuję do dzisiaj.
OdpowiedzUsuńMając na uwadze jak jest atrakcyjny będę starać się już za każdym razem docierać :)
Usuń