Wiosnę już powoli czuć w powietrzu, w ogrodzie kwitną pełną parą przebiśniegi a na miejskich trawnikach królują krokusy. Nie przeszkadza to jednak w gotowaniu pożywnych, rozgrzewających zup. Tym razem proponuję kartoflankę, jedną z wielu jakie gotuję dla mojej rodziny.
To prosta i bardzo
szybka zupa. Moja znów dostosowana do potrzeb diety nie zawiera zasmażki, ale nie trzeba z niej rezygnować jeśli lubimy taką wersję.
Kartoflanka
250 g wędzonego
boczku
ok. kilograma
ziemniaków
1 liść laurowy
1 – 2 łyżeczek
mielonego kminku
ok. 2 l wody/
bulionu warzywnego
sól, pieprz
Wędzony boczek
pokroić w kostkę, przesmażyć do zrumienienia, pod koniec dodać mielony kminek
(miłośnicy kminku mogą korzystać z kminku ziarnistego) aby uwolnił pełny
aromat. Przełożyć do garnka w którym będziemy gotować zupę, zalać wodą, wrzucić
liść laurowy, posolić (jeśli stosujemy wodę a nie bulion) gotować kilka minut.
W tym czasie obrać ziemniaki, umyć i pokroić w kostkę, dodać do zupy i gotować
do miękkości (uważając aby ich nie rozgotować). Doprawić solą, pieprzem,
ewentualnie zaciągnąć zasmażką przygotowaną z łyżki smalcu ze skwarkami i łyżki
mąki, podawać gorącą.
Smacznego!!!
I wieści z ostatniej chwili - Neska vel Gomora znalazła swój dom. Proszę trzymajcie kciuki aby szybko zaaklimatyzowała się w nowym domu.
Kartoflanka to także mój smak dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńCudnie, że Neska ma swój dom... Każdy zasługuje na miłość.
Pozdrawiam.
Ja też się cieszę, a jeszcze bardziej cieszy się Maleństwo bo bardzo ją polubił - w czasie mojej choroby to On zajmował się kotami :)
UsuńTak niewiele skladnikowca taka pycha zupa ;)
OdpowiedzUsuńCenię sobie takie właśnie dania - minimum składników a moc smaku :)
UsuńBardzo apetyczna :)
OdpowiedzUsuńProsta a bardzo smaczna
UsuńSto lat nie jadłam kartoflanki:-( Robiłam dawno temu, ale zamiast zasmażki dodawałam zacierki.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby Nesca się zadomowiła.
Ps. Piękny garnuszek :-)
Zacierek u mnie się nie jadało, za to zasmażka była obowiązkowa :)
UsuńPysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńJa kartoflankę robię tak, że połowę ziemniaków rozgotowuję (miksuję) a pozostałe gotuję w tym wywarze.
Jest lekko zawiesista, nie trzeba zasmażki.
Zupa idealna na chłodne dni.
Dodaję też ziele angielskie. Prawie do każdej zupy dodaję...
Tak jak Ty robisz też można, wtedy mamy kolejną wersję tej "zwykłej" zupy :)
Usuń