Zapraszam na podróż po Wyspie Łzie Indii, czyli dawnym Cejlonie.
Wpisy powstawały na Sri Lance, kiedy emocje i wrażenia były najświeższe.
To nasza trzecia azjatycka przygoda.
Wcześniej byliśmy w Wietnamie i w Kambodży. każdy z tych krajów jest inny, jednak odmienność Sri Lanki jest dużo bardziej wyraźna.
Spędziliśmy niezwykle fajne dwa tygodnie zimowych wakacji, kraj który odwiedziliśmy okazał się doskonałym miejscem na włóczęgę.
Tuk tuki, autobusy i samochody to najważniejsze środki komunikacji
Lankijczycy chyba są
najlepszym świadectwem przyjazności wyspy dla turystów. Zawsze się do nas
uśmiechali, mieli dla nas ogromną cierpliwość i zawsze chętnie nam pomagali –
zupełnie bezinteresownie. Ot tak po prostu, bo są mili i uczynni.
najpowszechniejszą religią jest buddyzm
tych mieszkańców jest wszędzie pełno
"jaszczury" też spotyka się na każdym kroku
Korzystając wyłącznie z
komunikacji zbiorowej, zarówno autobusowej jak i kolejowej przemierzyliśmy
mniej więcej dwie trzecie wyspy i zrobiliśmy trochę ponad 1000 kilometrów,
licząc wyłącznie odległości między poszczególnymi miejscami pobytu. Jakby
doliczyć nasze wędrowanie w obrębie poszczególnych miejsc, pewnie jeszcze ze 3
setki by doszły. Nigdy nie zdarzyło się abyśmy wsiedli do niewłaściwego
autobusu czy pociągu. Przesiadki odbywały się niemal bez naszego udziału – tzn.
nasz udział polegał na tym, że pozwalaliśmy się bileterowi jednego autobusu
przekazać w ręce innego biletera i samodzielnie pakowaliśmy się do kolejnego
środka lokomocji. Takie podróżowanie po Sri Lance to po prostu niesamowita
przygoda, radość i czysta przyjemność, choć niektórzy pewnie uznają, że
jeżdżenie rozklekotanymi autobusami przyjemnością być nie może. Nam sprawiało
to niezłą frajdę. Nie wspominając już cen takich podróży. Nawet na najdłuższych
trasach jeden bilet nie kosztował nigdy więcej jak dwa dolary na głowę J Komunikacja autobusowa
w obrębie miast to najczęściej kosz 10 do 30 centów za nas dwoje J Z tuk tuków
korzystaliśmy wyłącznie, kiedy nocleg był daleko od autobusu, z którego
wysiedliśmy i nie do końca wiedzieliśmy gdzie on jest, w innych wypadkach
walizeczki ciągnęliśmy i maszerowaliśmy dziarskim krokiem w kółko powtarzając
zaczepiającym nas tuk tukowcom, że dziękujemy za taxi J
Sri Lanka to wspaniałe
miejsce, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Wyspa oferuje piękne plaże, dziką
przyrodę, liczne Parki Narodowe, góry po których można łazić, zabytki począwszy
od starożytnych, poprzez średniowieczne do późniejszych postkolonialnych, dobre
jedzenie, świeże owoce i pyszną herbatę –czego chcieć więcej?.
biuro na stacji kolejowej w Ella
znak ostrzegawczy dla pociągów
"latające lisy"
pola ryżowe - ryż i warzywa to podstawowe produkty żywnościowe
tamilskie zbieraczki herbaty
W. tak ustalił naszą
marszrutę, że obejmowała ona wszystkie możliwe rodzaje atrakcji. Zwiedzaliśmy
ważne miejsca związane z religią i historią, odwiedziliśmy dwa Parki Narodowe,
łaziliśmy po górach, odwiedziliśmy plantację herbaty, zobaczyliśmy proces
produkcji czarnej herbaty – taką lubię najbardziej, a na koniec odpoczywaliśmy
na rajskiej plaży.
pralnia i suszarnia
komensalizm?
Jedyne czego mogę
żałować, to tego, że czas mieliśmy mocno ograniczony i musieliśmy z pewnych
atrakcji zrezygnować aby zmieścić się w dwóch tygodniach pobytu.
Czego jeszcze żałuję?
Jedynie tego, że w żadnym Parku Narodowym nie udało mi się zobaczyć dziko
żyjącego lamparta, a te występują na wyspie.
To ruszamy na włóczęgę!
Basiu,dziękuję za piękną wycieczkę którą odbyłam dzięki Twoim zdjęciom :)
OdpowiedzUsuńJanka
Jak jeszcze zajrzysz to podróżować będziesz dłużej :)
Usuńpięknie
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko nam się podoba :)
UsuńCudowna wyprawa, Basiu! Pięknie ją przedstawiłaś na zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńBędą kolejne wpisy na ten temat? Chętnie poczytam i popatrzę :)
To dopiero zaproszenie do podróży ;) wpisów przygotowanych mam kilka więc zdążę zanudzić postami :)
UsuńBasiku, ale wyprawa! Rajskie miejsca jednak istnieją na tej planecie. Piękne zdjęcia i świetne opisy; mam nadzieję na więcej:)
OdpowiedzUsuńRajskie miejsca były, ale i proza życia też, ale te rajskie pozwalały lżej znosić prozę (masa biednych bezdomnych psów, które słabo sobie radzą, w przeciwieństwie do kotów, które wyglądały całkiem całkiem).
UsuńPięknie. Rozważam azjatycką podróż za rok. Pierwszy raz prywatnie, choć bywałam już w kilku krajach. Może właśnie SriLanka? Wygląda w sam raz dla nas...
OdpowiedzUsuńPoczytaj kolejne wpisy, pooglądaj zdjęcia i upewnisz się czy to miejsce dla Was. Nam bardzo się spodobało.
UsuńNiezła ta Wasza włóczęga,oj niezła !
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, super wyprawa.
Buziaki.
Zapraszam na kolejne wpisy :)
UsuńWspaniałe wspomnienia. Kraje gdzie większość jest buddystami są niesłychanie przyjazne dla turystów :) Miło się ogląda, buziaki
OdpowiedzUsuńMyślę, że masz rację co do tych buddyjskich krajów. Mam nadzieję, że w kolejnym roku będę mogła znów się o tym przekonać.
UsuńBasiu-po zdjęciach i opisach wynika, że mieliście świetne wakacje :) Z tego co wyczytałam, to wrażenia podobne do tych, jakie my mamy z Indii :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo nam się podobało a wakacje były niesamowicie udane. Lubię włóczęgostwo i wiele do szczęścia mi nie potrzeba :)
Usuń