wtorek, 16 lutego 2016

Sri Lanka – Wyspa Łza Indii


Zapraszam na podróż po Wyspie Łzie Indii, czyli dawnym Cejlonie. 
Wpisy powstawały na Sri Lance, kiedy emocje i wrażenia były najświeższe. 
To nasza trzecia azjatycka przygoda. 
Wcześniej byliśmy w Wietnamie i w Kambodży. każdy z tych krajów jest inny, jednak odmienność Sri Lanki jest dużo bardziej wyraźna. 
Spędziliśmy niezwykle fajne dwa tygodnie zimowych wakacji, kraj który odwiedziliśmy okazał się doskonałym miejscem na włóczęgę.



Tuk tuki, autobusy i samochody to najważniejsze środki komunikacji

Lankijczycy chyba są najlepszym świadectwem przyjazności wyspy dla turystów. Zawsze się do nas uśmiechali, mieli dla nas ogromną cierpliwość i zawsze chętnie nam pomagali – zupełnie bezinteresownie. Ot tak po prostu, bo są mili i uczynni.





 najpowszechniejszą religią jest buddyzm

 tych mieszkańców jest wszędzie pełno 


"jaszczury" też spotyka się na każdym kroku

Korzystając wyłącznie z komunikacji zbiorowej, zarówno autobusowej jak i kolejowej przemierzyliśmy mniej więcej dwie trzecie wyspy i zrobiliśmy trochę ponad 1000 kilometrów, licząc wyłącznie odległości między poszczególnymi miejscami pobytu. Jakby doliczyć nasze wędrowanie w obrębie poszczególnych miejsc, pewnie jeszcze ze 3 setki by doszły. Nigdy nie zdarzyło się abyśmy wsiedli do niewłaściwego autobusu czy pociągu. Przesiadki odbywały się niemal bez naszego udziału – tzn. nasz udział polegał na tym, że pozwalaliśmy się bileterowi jednego autobusu przekazać w ręce innego biletera i samodzielnie pakowaliśmy się do kolejnego środka lokomocji. Takie podróżowanie po Sri Lance to po prostu niesamowita przygoda, radość i czysta przyjemność, choć niektórzy pewnie uznają, że jeżdżenie rozklekotanymi autobusami przyjemnością być nie może. Nam sprawiało to niezłą frajdę. Nie wspominając już cen takich podróży. Nawet na najdłuższych trasach jeden bilet nie kosztował nigdy więcej jak dwa dolary na głowę J Komunikacja autobusowa w obrębie miast to najczęściej kosz 10 do 30 centów za nas dwoje J Z tuk tuków korzystaliśmy wyłącznie, kiedy nocleg był daleko od autobusu, z którego wysiedliśmy i nie do końca wiedzieliśmy gdzie on jest, w innych wypadkach walizeczki ciągnęliśmy i maszerowaliśmy dziarskim krokiem w kółko powtarzając zaczepiającym nas tuk tukowcom, że dziękujemy za taxi J
Sri Lanka to wspaniałe miejsce, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Wyspa oferuje piękne plaże, dziką przyrodę, liczne Parki Narodowe, góry po których można łazić, zabytki począwszy od starożytnych, poprzez średniowieczne do późniejszych postkolonialnych, dobre jedzenie, świeże owoce i pyszną herbatę –czego chcieć więcej?.



biuro na stacji kolejowej w Ella

znak ostrzegawczy dla pociągów




 "latające lisy"

 pola ryżowe - ryż i warzywa to podstawowe produkty żywnościowe

 tamilskie zbieraczki herbaty

 

W. tak ustalił naszą marszrutę, że obejmowała ona wszystkie możliwe rodzaje atrakcji. Zwiedzaliśmy ważne miejsca związane z religią i historią, odwiedziliśmy dwa Parki Narodowe, łaziliśmy po górach, odwiedziliśmy plantację herbaty, zobaczyliśmy proces produkcji czarnej herbaty – taką lubię najbardziej, a na koniec odpoczywaliśmy na rajskiej plaży.





 



 pralnia i suszarnia 

 komensalizm?







Jedyne czego mogę żałować, to tego, że czas mieliśmy mocno ograniczony i musieliśmy z pewnych atrakcji zrezygnować aby zmieścić się w dwóch tygodniach pobytu.
Czego jeszcze żałuję? Jedynie tego, że w żadnym Parku Narodowym nie udało mi się zobaczyć dziko żyjącego lamparta, a te występują na wyspie.

To ruszamy na włóczęgę!


16 komentarzy:

  1. Basiu,dziękuję za piękną wycieczkę którą odbyłam dzięki Twoim zdjęciom :)
    Janka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jeszcze zajrzysz to podróżować będziesz dłużej :)

      Usuń
  2. Cudowna wyprawa, Basiu! Pięknie ją przedstawiłaś na zdjęciach:)
    Będą kolejne wpisy na ten temat? Chętnie poczytam i popatrzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero zaproszenie do podróży ;) wpisów przygotowanych mam kilka więc zdążę zanudzić postami :)

      Usuń
  3. Basiku, ale wyprawa! Rajskie miejsca jednak istnieją na tej planecie. Piękne zdjęcia i świetne opisy; mam nadzieję na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rajskie miejsca były, ale i proza życia też, ale te rajskie pozwalały lżej znosić prozę (masa biednych bezdomnych psów, które słabo sobie radzą, w przeciwieństwie do kotów, które wyglądały całkiem całkiem).

      Usuń
  4. Pięknie. Rozważam azjatycką podróż za rok. Pierwszy raz prywatnie, choć bywałam już w kilku krajach. Może właśnie SriLanka? Wygląda w sam raz dla nas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczytaj kolejne wpisy, pooglądaj zdjęcia i upewnisz się czy to miejsce dla Was. Nam bardzo się spodobało.

      Usuń
  5. Niezła ta Wasza włóczęga,oj niezła !
    Świetne zdjęcia, super wyprawa.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe wspomnienia. Kraje gdzie większość jest buddystami są niesłychanie przyjazne dla turystów :) Miło się ogląda, buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że masz rację co do tych buddyjskich krajów. Mam nadzieję, że w kolejnym roku będę mogła znów się o tym przekonać.

      Usuń
  7. Basiu-po zdjęciach i opisach wynika, że mieliście świetne wakacje :) Z tego co wyczytałam, to wrażenia podobne do tych, jakie my mamy z Indii :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nam się podobało a wakacje były niesamowicie udane. Lubię włóczęgostwo i wiele do szczęścia mi nie potrzeba :)

      Usuń