Czasu na
eksperymenty kulinarne mam bardzo niewiele, ale od czasu do czasu udaje mi się
nie tylko ugotować coś nowego ale i zrobić temu zdjęcie, aby przepis
opublikować na blogu. Tym razem nie było to łatwe, bo pewien mały Mężczyzna
bardzo mi „pomagał” w sesji fotograficznej a tak naprawdę próbował dobrać się
do boczku i jogurtu :)
Dziś proponuję
zupę ze szpinaku na białym winie. Przepis pochodzi z książki Annie Bell „Zupy”.
To ciekawa propozycja dla miłośników szpinaku i kremowych zup.
Zupa ze szpinaku
3 średnie cebule
150 ml białego
wina
duży pęczek
pietruszki
sól, pieprz
sok z cytryny
plasterki
wędzonego boczku
jogurt grecki (w
oryginale ricotta)
Masło rozpuścić
w dużym rondlu, wrzucić posiekaną drobno cebulę, dodać 1 łyżeczkę soli i smażyć
przez około kwadrans na niewielkim ogniu aż cebula całkowicie zmięknie i stanie
się lepka, jednak nie można dopuścić aby się zrumieniła. Następnie wlać wino,
gotować tak długo, aż połowa wina odparuje. Wlać bulion z kurczaka, zagotować.
Do gotującej się zupy dodać szpinak i połowę posiekanej (wraz z łodyżkami)
natki pietruszki. Całość gotować pod przykryciem, na małym ogniu przez 10 minut.
W połowie gotowania zamieszać, a w ostatniej minucie dodać pozostałą część
posiekanej natki.
Zupę zmiksować
na gładki krem, ostatecznie doprawić solą i pieprzem.
Nakładając zupę
dodać odrobinę soku z cytryny.
Na suchej
patelni przesmażyć plasterki wędzonego boczku.
Zupę serwować
gorącą z łyżką jogurtu greckiego i plasterkami chrupkiego boczku.
Smacznego!!!
Zupka na pewno przepyszna!:) Kicia przesłodka. :)
OdpowiedzUsuńWidoki cudne. Wczoraj wracaliśmy do domu, 5 godzin w samochodzie. Nie było czasu na zdjęcia, ale podziwiałam zza szyb przepiękne wiosenne krajobrazy.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Piękne pagórki, mamy podobne na Kaszubach. Wiosna już w pełni u Ciebie :) Zupa apetyczna i masz miłe towarzystwo do konsumpcji ;D
OdpowiedzUsuńCudze chwalicie, swego nie znacie. ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o polskie krajobrazy, to jestem wielką patriotką!
Cudne widoki!
Tylko kiedy wiosenne temperatury przyjdą?!
Taki pomocnik to skarb. :D
Oj, tak piękne i te żywe kolory. Najfajniejszy moment w roku jest teraz...
OdpowiedzUsuńBasiku, Kocich Gór nie znam, ale po Twoich zdjęciach sądząc - można się zachwycić.
OdpowiedzUsuńNo i ta zupka (tylko bez kurki) - miam:)