Marzyłam już od kilku tygodni o ostrym curry, ale nie
mięsnym a warzywnym. Jesienią często przygotowuję curry z dyni i bakłażana z przepisu Bei, właściwie teraz przepis żyje już własnym życiem bo stanowi tylko
bazę i pomysł, a wykonanie i dodatki za każdym razem są troszkę modyfikowane.
Dynie aktualnie mało dostępne, a i nie sezon na nie, więc danie zrobiłam z
kalafiora i bakłażana. Jako głównej przyprawy użyłam mieszanki colombo, o
której również pierwszy raz usłyszałam od Bei i od Niej miałam pierwszą porcję.
Podczas ostatniego pobytu w Paryżu zaopatrzyłam się w solidny zapas colombo.
Myślę, że wersja jest najprawdziwsza z prawdziwych, bo kupowałam ją w sklepie w
dzielnicy kolorowych imigrantów pod Paryżem, gdzie mieszkaliśmy podczas pobytu.
Dzielnica została w przejaskrawiony sposób przedstawiona w filmie„Nieobliczalni”. Kolorowo było jak w filmie ale wyraźnie miałam poczucie
bezpieczeństwa, nawet po zmroku J
Warzywne curry
½ sporego kalafiora
1 bakłażan
1 papryczka chilli
2 cebule
2 – 3 ząbki czosnku
kawałek imbiru wielkości kciuka
kawałek imbiru wielkości kciuka
3 łyżeczki ulubionej mieszanki curry (u mnie colombo)
2 łyżeczki ziaren gorczycy ( u mnie czarna gorczyca, ale i
z białą robiłam)
½ łyżeczki kurkumy
1 puszka pomidorów (albo świeże pomidory)
1 puszka mleczka kokosowego
2 – 3 łyżki masła klarowanego albo oleju
sól
Bakłażana pokroić w grube plastry, nasolić i pozostawić na
kwadrans, aby puścił sok. Kalafiora umyć i podzielić na różyczki, a gałązki
pokroić w kawałki. Cebulę obrać, pokroić w kostkę, czosnek obrać i posiekać,
papryczki pozbawić nasionek (chyba, ze lubimy ostre potrawy, wtedy posiekać
całe chilli) i posiekać.Imbir obrać i posiekać drobno, albo utrzeć na tarce.
Kiedy bakłażan puści sok, dokładnie go osuszyć na ręczniku
papierowym i pokroić w kostkę.
W dużym rondlu rozgrzać tłuszcz, wrzucić na niego
przyprawy, chwilę podgrzać aby uwolniły aromaty, dodać cebulę, imbir oraz chilli i chwilę smażyć do zmięknięcia
cebuli. Dodać czosnek i pozostałe warzywa, smażyć przez około 5 minut cały czas
mieszając. Dodać pomidory, odrobinę wody, sól i dusić przez kolejne 5 minut.
Kiedy kalafior jest prawie miękki dodać mleczko kokosowe, jeszcze chwilę
poddusić i podawać gorące z liskami kolendry oraz ryżem.
Smacznego!!!
A w moim ogrodzie "prawie" Prowansja nastała
Nie tylko pięknie wygląda ale przede wszystkim pięknie pachnie.
Ależ narobiłaś mi apetytu...
OdpowiedzUsuńA lawenda piękna, moja też bardzo dobrze przezimowała i obsypana jest kwieciem.Tylko ja jej nie przycinałam, a podobno tak należy?
Lawenda wymaga solidnego przycinania. Jak się tego nie robi to krzew robi się duży, od spodu zdrewniały i łysy a kwitnie tylko na końcach. Podobno nawet powinno się wycinać wszystkie kwiaty w trakcie (pod koniec) kwitnienia bo pozwala to na drugie kwitnienie w sezonie, ale mnie się to nigdy nie udało. Więc cieszę oczy kwiatami nawet podeschniętymi na krzaczkach.
UsuńA warzyw u Ciebie dostatek z ogrodu więc takie curry jak najbardziej stosowne :)
Ale pysznie i pachnąco tu u Ciebie dzisiaj .... lato na całego :-)))
OdpowiedzUsuńTakie może być lato, jesień (wtedy dynia) a i zima się w tym daniu odnajdzie :)
UsuńUwielbiam curry warzywne, cuudo! Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również :)
UsuńCurry jak się patrzy :) Smacznego.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńTwój ogród: ach! Zapiekanka też godna pożądania!
OdpowiedzUsuńNa razie dostaję zawału, ekipa weszła i tnie, tnie i tnie. Gdyby nie pełne zaufanie do wiedzy i doświadczenia padłabym trupem na widok ilości wyciętych gałęzi ;)
Usuńpotwierdzam, ogród ach! a lawęda!
Usuńjedzonko również szeruję do VegAnki, licząc na wykonastwo;-ppp
Lubię kalafiorowe curry.
OdpowiedzUsuńCzęsto robię je z dodatkiem ciecierzycy i szpinaku.
A Prowansji zazdroszczę:)
Cudna!
Kalafiorowe było po raz pierwszy, ale super jest, częściej będę takie robić. Ze szpinakiem mogę tylko jak Maleństwa nie będzie ;)
UsuńCurry wygląda bardzo kusząco. Lubię wersje wegetariańskie, chętnie tę wypróbuję. O mieszance colombo nie słyszałam... jak gdzieś zobaczę to kupię i wypróbuję. Lawenda pięknie kwitnie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej nie słyszałam, ale Bea jest skarbnicą wiedzy wszelakiej ;) Do tego przepisu można użyć dowolnej mieszanki curry ;)
UsuńBasiu, u mnie tez tego typu przepisy zyja wlasnym zyciem ;) Ciesze sie, ze przydalo sie jako 'baza' i ze smakuje :) A colombo wciaz pozostaje jedna z moich ulubionych mieszanek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!