Dzisiaj 18 maja
2014 roku przypada Światowy Dzień Pieczenia.
Postanowiłam
uczcić go wypiekiem wyjątkowym, takim który wywoła wyjątkowe emocje.
Najpierw
szukałam spektakularnych przepisów na ciasta z kremem, albo jakieś wyjątkowe
wypieki zawodowych cukierników. Nawet miałam kilka pomysłów, ale w pewnym
momencie przypomniałam sobie jak to w latach siedemdziesiątych (miałam około 10
lat) moi Rodzice jesienią zawsze wyjeżdżali na grzyby w Lubuskie a ja i mój starszy
brat zostawaliśmy na tydzień sami w domu. Początkowo rodzice zostawiali nam
lodówkę pełną jedzenia a potem już wiedzieli, że ja i tak eksperymentuję w
kuchni pod ich nieobecność i jadamy głównie to co uda mi się ugotować.
To był też czas
mojej samodzielnej nauki pieczenia ciast i eksperymentów. Wtedy też pierwszy i
jedyny raz piekłam babeczki śmietankowe. Smak pamiętam do dziś a kruchość
ciasta śni mi się czasem. Nigdy potem nie miałam siły i dość zapału aby zabrać
się za ich robienie (wtedy ręcznie smarowałam tłuszczem każdą fałdkę malutkich
foremek, nie miałam wprawy w wałkowaniu ciasta i wylepianiu nim foremek i praca
wydawała mi się syzyfową). Dziś cały proces przygotowania składników i
pieczenie poszły błyskawicznie i bardzo sprawnie. A efekt jest dokładnie taki
jak trzeba.
Przepis pochodzi
z książki „Ciasta, ciastka, ciasteczka” Jana Czernikowskiego – tej samej, z
której piekłam je w latach siedemdziesiątych. Z przepisu wychodzi około 12 - 14
małych babeczek.
Babeczki śmietankowe
ciasto:
30 dag mąki
10 dag cukru
pudru
1 żółtko
20 dag masła
krem:
½ l mleka
2 żółtka
1 jajko
1 cukier
waniliowy
15 dag mąki
10 dag masła
Zaczynamy od
przygotowania kremu. Mleko bardzo dokładnie wymieszać z pozostałymi składnikami
za wyjątkiem masła (ja wlewam połowę mleka i w nim za pomocą rózgi dokładnie
rozprowadzam pozostałe składniki a dopiero jak mąka jest dokładnie wymieszana i
nie ma już grudek dodaję pozostałe mleko i wszystko dokładnie mieszam), całość
delikatnie podgrzewać cały czas mieszając. Kiedy masa zgęstnieje, lekko
studzimy (ale pamiętamy, że masło ma się rozpuścić w masie) i dodajemy masło w
kawałeczkach i dokładnie wszystko mieszamy. Kiedy krem jest już gładki
przykryty folią odstawiamy do wystygnięcia i robimy ciasto.
Z podanych
składników zagniatamy kruche ciasto. Chłodzimy je przez ½ godziny w lodówce. W
tym czasie przygotowujemy sobie małe foremki. Kiedy ciasto jest już zimne,
wyjmujemy je, rozwałkowujemy na około 1 cm i z pomocą wałka przenosimy na
rozłożone przygotowane foremki (wysmarowane tłuszczem i wysypane bułką tartą).
Dociskamy ciasto do rantów foremek, resztę ciasta zdejmujemy a to na foremkach
delikatnie wciskamy w foremki aby powstała foremka z ciasta. Każdą babeczkę
napełniamy kremem (ma być go do pełna) a następnie wałkujemy pozostałe ciasto i
przykrywamy nim babeczki znów odcinając nadmiar ciasta.
Tak przygotowane
babeczki wstawimy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni i pieczemy przez około
25 minut.
Po upieczeniu
babeczki posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!!!
Ta babeczka została komisyjnie zjedzona jeszcze ciepła. Kruche ciasto rozpływało się w ustach a krem był doskonały.
Z mojego punktu widzenia nie mogłam lepiej uczcić tego święta :)
Och zazdroszczę tych babeczek, aż ślinka mi pociekła przed monitorem :-)))
OdpowiedzUsuńLubię kiedy moje wytwory wywołują ślinotok ;)
UsuńBasiku-to niesamowite. Piekłam z tej samej książki, te same babeczki i mam podobne wspomnienia...tylko brata nigdy nie miałam ;) Obudziłaś we mnie to co zapomniane, a babeczki uwielbiałam i chętnie bym je powtórzyła. Książke mam w swoich zbiorach i trzymam jako wspomnienie tamtych lat . Moja mama miała takie pojedyncze, metalowe foremki do nich:) Wspaniale uczciłaś święto...nie wiedziałam o nim :) zrobiłam tartę z kremem jajeczno-śmietanowym i truskawkami :)
OdpowiedzUsuńTa książka to była moja "biblia" piekarnicza, nie wiem czemu ale bałam się Kuchni Polskiej. Potem książka zginęła ale kilka lat temu kupiłam na allegro kolejny egzemplarz i z powodzeniem z niej korzystam :) A tarta z truskawkami napewno była pyszna!!!
UsuńUrocze te babeczki, aż ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
O rany, uwielbiam takie babeczki. Nawet teraz od czasu do czasu zachodzę do jakiejś cukierni i kupuję taką babeczkę. Dziękuję za przypomnienie ich. Może zdecyduję się sama je upiec :)
OdpowiedzUsuńUpiecz, mimo że wydają się być pracochłonne i skomplikowane łatwo się je robi :) a smak doskonały
UsuńBasiu, nie dręcz takimi smakołykami!!! Żeby nie godzina- już bym leciała do kuchni :)
OdpowiedzUsuńWczoraj nie upiekłaś to upiecz je dzisiaj :)
UsuńCudne babki ! A ta komisyjnie nadgryziona tak radośnie do nas się uśmiecha :)
OdpowiedzUsuńJedząc, my uśmiechaliśmy się jeszcze radośniej :)
UsuńPorywam i znikam. A kalorie, e tam, nieważne. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńKalorie trzeba spalić na wycieczce rowerowej lub na solidnym spacerze :)
Usuń