Nie potrafię
pojąć jakim cudem tak mało makaronów jest na blogu, już kiedyś się
zastanawiałam i nadal nie znam odpowiedzi na to pytanie. Dziś nadrabiam
niedopatrzenie. Od kiedy przekonałam się do anchois szukam pomysłów na ich
wykorzystanie. Tym razem postanowiłam zrobić danie o dosyć wyjątkowej nazwie,
której jednak tutaj tłumaczyć nie będę. Powiem tylko, że danie jest grzechu
warte.
Spaghetti putanesca
400 g suchego
makaronu spaghetti
5 ząbków czosnku
6 filecików
anchois (ja dałam więcej – całą malutką puszeczkę)
2 łyżki kaparów
1 puszka
pomidorów
2 ostre
papryczki
½ szklanki
oliwek (ja wolę zielone i takich użyłam)
sól, pieprz,
szczypta cukru
oliwa z oliwek
1 łyżka
siekanego oregano
tary parmezan do
podania
Wstawić wodę na
makaron. Kiedy woda się gotuje na dużej patelni rozgrzać sporo oliwy, wrzucić
na nią posiekany w cienkie plasterki czosnek, fileciki anchois, posiekane ostre
papryczki oraz kapary. Dobrą chwilę dusić, fileciki lekko rozgnieść drewnianą
łyżką. Kiedy czosnek i anchois zmiękną dodać pomidory z puszki, oliwki i całość
dusić na małym ogniu, doprawić solą, pieprzem i szczyptą cukru. W między czasie
kiedy zagotuje się woda ugotować makaron. Kiedy jest już ugotowany al. dente,
odcedzić go i dodać na patelnię z sosem. Całość dokładnie wymieszać,
ewentualnie dodać kilka łyżek wody z gotowania aby sos lepiej pokrył makaron.
Podawać gorące na ogrzanych talerzach. Danie posypać posiekanym oregano i
świeżo utartym parmezanem.
Smacznego!!!
Bardzo lubię makarony, ciekawy przepis...
OdpowiedzUsuńNabrałam ochoty zrobić :-)))
Taka potrawa, mniam!!!
OdpowiedzUsuń