czwartek, 7 maja 2015

Gjuwecz pasterski – zapiekanka warzywna w bułgarskim stylu


Pewnie znawcy kuchni bułgarskiej zaraz zaprotestują przeciwko takiej nazwie potrawy, którą dziś prezentuję i pewnie będą mieć rację. Sama szukałam informacji co to jest gjuwecz i dowiedziałam się, że to rodzaj gulaszu przygotowywanego w ceramicznych naczyniach zwanych gjuwecz.  Moje danie gulaszem nie jest, nie przygotowałam tego dania w naczyniu zwanym gjuwecz.
Skąd więc taka nazwa?
Po prostu danie powstało na podstawie przepisu znalezionego w broszurce kulinarnej, wydanej w latach 80 pod tytułem „Z Tobą w kuchni: bułgarskiej, greckiej, jugosłowiańskiej, tureckiej”. Wielokrotnie korzystałam z przepisów tam zawartych i zawsze były to udane eksperymenty. To dzięki niej odkryłam na przykład bakłażany i kawior z tego warzywa.
Oczywiście mój przepis to własna interpretacja tego dania, ale idea z przepisu oryginalnego została zachowana.


Gjuwecz pasterski – zapiekanka warzywna w bułgarskim stylu


2 nieduże bakłażany
1 papryka
2 cebule
½ puszki krojonych pomidorów
15 dag sera bałkańskiego
4 jajka
szklanka jogurtu typu greckiego
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
sól, pieprz, zielona czubryca
kilka łyżek oleju

Bakłażany pokroić w plastry, nasolić i zostawić na kwadrans. Cebule obrać, pokroić w kostkę, paprykę pokroić w kawałki. Po kwadransie bakłażany dokładnie osuszyć ręcznikiem papierowym a następnie pokroić w kostkę. Na dużej patelni rozgrzać olej, smażyć na nim kolejno: cebulę, paprykę a na końcu bakłażany. Kiedy warzywa zmiękną dodać czubrycę (około 1 łyżeczki) sól i pieprz, wlać pomidory i całość dusić jeszcze kilka minut. Naczynie żaroodporne natłuścić. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.  Podduszone warzywa przełożyć do naczynia żaroodpornego, wkruszyć lub dodać pokrojony w kostkę ser bałkański (niezbyt drobno, tak aby kawałki sera były wyczuwalne) oraz dodać natkę pietruszki. W miseczce roztrzepać jajka z jogurtem, posolić, popieprzyć i masą jajeczną zalać warzywa wymieszane z serem. Całość wstawić do piekarnika na około ½ godziny – masa jajeczna ma się ściąć ale nie wysuszyć na wiór.
Podawać gorące z kawałkiem pieczywa.
Smacznego!!!





W ogrodzie wiosna szaleje. Rośliny w większości obudziły się po zimie, część kwitnie jak szalona. Bzy powoli będą przekwitać, derenie kousa w odmianie różowej co bardzo mnie cieszy, rajskie jabłuszka też kwitną, rododendrony i azalie też już cieszą oczy.  





I po raz pierwszy chyba zakwitła glicynia, którą posadziłam z 10 lat temu, albo i więcej i nie chciała kwitnąć nic a nic. Zimą sobie obiecałam, że jeśli nadal odmówi kwitnienia to ją wykarczuję. Chyba się wystraszyła :) 

5 komentarzy:

  1. Danie znakomite, zapach sobie wyobrażam !
    Wiosna u Ciebie na całego: u mnie bzy dopiero zaczynają kwitnąć.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bzy już się sypią ;) powoli zaczynają kwitnąć kosaćce (nie u mnie ;) ale widziałam) powoli przekwitają glicynie tak więc wiosna pełną gębą :)

      Usuń
  2. Pięknie masz już w ogrodzie. My, na północy jestesmy z wegetacja jednak kilka dni do tyłu.
    A danie bardzo mi się podoba. To zdecydowanie mój smak.
    Nie mogę napatrzeć się na miseczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bez powodu Wrocław nazywa się biegunem ciepła :)

      Usuń
  3. Oj, jutro wypróbuję. Kwiaty śliczne. :)

    OdpowiedzUsuń