niedziela, 12 czerwca 2011

Rodos i mussaka

Ostatnio Alicja żaliła się, że na Rodos wakacje nie są tak wspaniałe jak te, które można spędzić w Turcji. Osobiście jeszcze nie mam porównania, bo poza Stambułem nic w Turcji nie widziałam, ale na Rodos byłam i osobiście mile wspominam ten pobyt. Co prawda okoliczności wyjazdu nie były pozytywne, ale założenie, że mam się całkowicie odprężyć i dojść do siebie po bardzo trudnych przeżyciach zostały zrealizowane w 100 procentach. Nawet z chęcią trochę pozwiedzałam wyspę i wiem co ma do zaoferowania. Bardzo podobało nam się zachodnie wybrzeże, może dlatego, że jest bardziej dzikie i mniej zurbanizowane, ale stolica wyspy mimo, że pełna turystów i mocno zatłoczona robi wspaniałe wrażenie.

Miasto Rodos powstało w 408 r.p.n.e. Ze względu na zawikłane losy całej wyspy należało również do Cesarstwa Rzymskiego, potem Cesarstwa Bizantyjskiego. To tutaj Rycerze Zakonu Szpitalników św. Jana z Jerozolimy zwani też Joanitami lub Kawalerami Maltańskimi osiedlili się kiedy Jerozolima upadła, to stąd zostali wypędzeni i osiedlili się ostatecznie na Malcie (wspominałam o tym tutaj).

Miasto ma wiele do zaoferowania wszystkim turystom. Tym, którzy kochają zwiedzać oferuje bogactwo zabytków, począwszy od portu Mandraki, gdzie kiedyś stał jeden z 7 cudów świata, czyli Kolos Rodyjski (posąg Heliosa  wykonany z brązu bronił wstępu do portu), dziś w tym miejscu można zobaczyć obecny symbol tego miasta.




Oprócz tego miasto pełne jest małych i większych restauracji, gdzie można zjeść wspaniałe miejscowe specjały. To tutaj po raz pierwszy jadłam oryginalną mussakę. Dlatego wspomnienie Rodos przywołało wspomnienie smaku bakłażanów, mielonego mięsa i pomidorów. Zapraszam wszystkich do spróbowania tych typowo greckich smaków.




Mussaka


Składniki:

2 bakłażany

2 cukinie

2 średnie cebule

400 g mięsa mielonego (u mnie było to mieszane mięso wołowo-wieprzowe)

500 g pomidorów (u mnie przecier pomidorowy własnego wyrobu)

sól, pieprz, świeże lub suszone oregano

oliwa do smażenia

500 ml sosu beszamelowego

200 g sera haloumi lub sera żółtego

1 łyżka bułki tartej



Bakłażany umyć, pokroić na dość cienkie plastry, nasolić i zostawić na 15 minut. W tym czasie cebulę pokrojoną w piórka przesmażyć na oliwie, dodać mielone mięso i smażyć tak długo aż powstaną usmażone małe grudeczki. Do mięsa z cebulą dodać pomidory i przyprawy i dusić jeszcze około 10 minut. Jeśli korzystamy ze świeżego oregano dodajemy je pod koniec duszenia. Tak przygotowane mięso odstawiamy. Przygotowujemy beszamel (u mnie z 1 łyżki masła, 1 łyżki mąki i ½ l mleka, soli i białego pieprzu).

Plastry bakłażana dokładnie osuszyć i smażyć albo na niewielkiej ilości oliwy (pamiętając, że struktura bakłażana jest jak gąbka i wchłonie każdą ilość tłuszczu) albo jak ja na patelni grillowej. Podobnie postępujemy z plastrami cukinii. W większości przepisów oprócz bakłażanów dodaje się ziemniaki, ale ja wolę lżejszą wersję zapiekanki zastępując je cukinią.

W żaroodpornym naczyniu wysmarowanym oliwą układać warstwami: bakłażany, mięso, cukinię pilnując aby ostatnia warstwę stanowiły bakłażany. Całość zalać sosem beszamelowym, posypać utartym serem i bułką tartą (ona spowoduje, że na powierzchni utworzy się chrupiąca skorupka) a następnie wstawić do nagrzanego do 190 stopni piekarnika i piec całość 50 minut. Po wyjęciu z pieca od razu podawać.

Smacznego!


5 komentarzy:

  1. Mniam! bardzo lubię musakę, choć nie wiem, czy tak naprawdę znam jej oryginalny smak, bo w Grecji nigdy nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zatem pora się wybrać do Grecji, wszystko jedno czy kontynentalnej czy na wyspy, a potem zdać relację jak tamtą z Prowansji ;)Czeałabym z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekne zdjecia Basiku. Ja Rodos, jak i cala wyspe wspominam bardzo dobrze. Juz nie wspomne o kuchni, bo jadlam wspaniale rzeczy. Mussake zony wlasciciela osrodka oraz ich frappe wspominam do dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Halo halo! Rodos jest piekne, nie narzekalam na sama wyspe i wakacje, lecz bardziej na hotel, ktory byl piekny tylko z wygladu. Niestety jedzenie w hotelu bylo tragiczne, obsluga rowniez. Myslalam wczesniej, ze to Turcy maja w nosie, ale nie... Grecy maja bardziej w nosie klientow - turystow... Szkoda. W Marmaris, w Turcji mielismy tak wspaniale jedzenie, ze wracac na Rodos juz nie chcielismy. (Na sniadanie margaryna, brak kawalka pomidora, a salatka grecka bez sera fety i czarnych oliwek - totalna katastrofa!)
    A prawdziwa mussake polecam sprobowac w Turcji. Podobnie jak baklave i halve i wszelkie inne potrawy pochadzace z Turcji :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że miałaś takiego pecha. Ja na szczęście trafiłam całkiem dobrze, może mogłabym trochę się doczepic do obsługi w hotelu, ale generalnie wszystko było jak trzeba. A mussaki spróbuję w Turcji w czasie wakacji (w sierpniu spędzę tydzień w Turcji), ale najbardziej się cieszę na lokum :)

    OdpowiedzUsuń