Kilka lat temu kupiłam gazetkę wyłącznie z różnego rodzaju ciasteczkami na Boże Narodzenie. Jak dotąd upiekłam z niej kilka różnych drobiazgów i wszystkie były świetne. Tym razem postanowiłam wypróbować przepis na rogaliki kokosowe. Są niezwykle kruche i pyszne, ale mam uwagę do ich wykonania. Według mnie lepiej byłoby od razu je uformować, a chłodzić już w postaci ciasteczek przed samym pieczeniem. Dlaczego tak? Bo mocno schłodzone ciasto nie było wystarczająco plastyczne aby powstały równiutkie rogaliki, a kiedy udało mi się je uformować ogrzewając rękami ciasto i wstawiłam je do pieca troszeczkę się rozjechały. Na smaku nie straciły, ale na urodzie niestety tak.
Rogaliki kokosowe
60 g uprażonych na suchej patelni wiórek kokosowych
200 g zimnego masła
75 g cukru pudru
szczypta soli
skórka otarta z ½ cytryny
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
225 g mąki
Do dekoracji
3 łyżki wiórek kokosowych wymieszanych z 3 łyżkami cukru pudru
Zagnieść kruche ciasto z podanych składników. Podzielić je na 3 części. Z każdej uformować rulonik o średnicy 3 cm. Pokroić w centymetrowe plasterki. Z każdego uformować rogalik. Układać ciasteczka na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przed pieczeniem schłodzić rogaliki co najmniej przez 40 minut. W tym czasie rozgrzać piekarnik do 190 stopni. Schłodzone ciasteczka wstawić do piekarnika i piec przez około 10-12 minut aż nabiorą złocistej barwy. Wyjąć je z pieca i jeszcze ciepłe obtaczać pojedynczo w mieszance cukru z wiórkami kokosowymi. Wystudzić na kratce. Można przechowywać je w puszkach nawet do 3 miesięcy.
Smacznego!!
Moje rogaliki nie doczekają nawet świąt, ale warto było się z nimi pobawić. Wpis dodaję do akcji flowerka
Ten świetny aromat kokosu od razu kojarzy mi się ze świętami. Śliczne ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są Basiu. Ja tylko nie wiem, jak się formuje rogalik z plasterka... Jakoś mi wyobraźni nie starcza ;).
OdpowiedzUsuńTarzynko dziękuję :) A rogaliki formuje się jak z plasteliny (pokrojenie ciasta w plasterki miało na celu podzielenie ciasta na równe porcje). Najpierw formowałam wałeczek, a potem zakrzywiałam go na rogaliczka.
OdpowiedzUsuńBasiu, cudowne! na pewno upiekę bo mam zdeklarowanego wielbiciela kokosu w kazdej postaci, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń... zapomniałam dodać, masz piękny porcelanowy koszyk...:)))
OdpowiedzUsuńKasiu u mnie po rogalikach zostało wyłącznie wspomnienie :) były bardzo smaczne. Uwielbiam starą porcelanę i hołubię takie cacka, miło mi, że się spodobał mój koszyczek
OdpowiedzUsuń