Kulebiak z
grzybami, nieważne z jakimi, to jedno z ulubionych dań Maleństwa. Najczęściej
piekę go z pieczarkami, ale jesień pozwala na szaleństwo smakowe i na farsz z
leśnych, aromatycznych grzybów. Dodatkiem idealnym do kulebiaka zawsze i
wszędzie będzie czysty barszcz czerwony.
Kulebiak z leśnymi grzybami
Ciasto:
3 szklanki mąki
4 dag świeżych
drożdży
1 ¼ szklanki
ciepłego mleka
1 jajko plus
jajko do posmarowania kulebiaka
4 łyżki
roztopionego masła
1 łyżeczka cukru
1 ½ łyżeczki
soli
Farsz:
½ - ¾ kg grzybów (podgrzybki, kozaki, prawdziwki,
ale mogą być też pieczarki)
1 cebula
oliwa do
smażenia
sól, pieprz
Zaczynamy od
przygotowania farszu. Grzyby oczyścić (nie wolno ich moczyć w wodzie aby się
jej nie opiły), przetrzeć mokrą ściereczką lub delikatnie i bardzo krótko
opłukać wodą. Następnie pokroić w plasterki. Cebulę obrać, drobno posiekać. Na
sporej patelni (dzięki temu grzyby szybciej i lepiej odparują) rozgrzać 2 – 3
łyżki oliwy, wrzucić cebulę, smażyć do zeszklenia się cebuli. Do podsmażonej
cebuli wrzucamy pokrojone grzyby, solimy, lekko pieprzymy i smażymy około 15
minut. W tym czasie grzyby powinny odparować, zmięknąć i lekko się zarumienić.
Po usmażeniu całości ostatecznie doprawiamy farsz solą i świeżo mielonym pieprzem
i pozostawiamy do wystygnięcia.
Kiedy farsz
stygnie przygotowujemy ciasto. Do misy wsypać mąkę i sól. W mleku
rozpuścić drożdże z łyżeczką cukru i odstawić aż mieszanina zacznie lekko
bąbelkować. Następnie wlać ją do mąki i bardzo dokładnie wyrobić. Pod
koniec wyrabiania dodać rozpuszczone i wystudzone masło i dalej wyrabiać.
Ciasto powinno być elastyczne i odchodzić od ścianek misy (ja korzystam z
robota i wyrabianie zajmuje mi około 8 minut). Gdyby ciasto miało niewłaściwą konsystencję można dodać odrobinkę mleka lub mąki. Wyrobione ciasto przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia. Kiedy podwoi swoją objętość na dużej
blaszce rozłożyć papier do pieczenia. Wyrośnięte ciasto wyłożyć na
podsypany mąką blat i podzielić je na dwie części. Po kolei każdą rozwałkować na
koło lub prostokąt o tych samych wymiarach (grubość ciasta powinna nie być
mniejsza niż 1 cm). Na blaszce ułożyć pierwszą część ciasta, na nią wyłożyć farsz grzybowy zostawiając centymetrowy margines na brzegach. Przykryć drugą porcją ciasta i dokładnie zalepić brzegi, można uformować „falbanki”
jak w pierogach. Kulebiak przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu
do ponownego wyrośnięcia, a w tym czasie nagrzać piekarnik do 180 stopni.
Kiedy ciasto wyrośnie posmarować je rozkłóconym jajkiem, możemy posypać
ziarnami kminku lub grubą solą morską, następnie należy wstawić je do piekarnika na około 30
minut. Jeśli po tym czasie nie jest jeszcze dopieczone (test patyczka)
dopiekamy jeszcze kilka minut.
Upieczony
kulebiak wyjąć z pieca, pozwalamy mu kilka minut wystygnąć, pokroić na porcje
i podawać.
Smacznego!!!
Kulebiak
najlepszy jest od razu wyjęty z pieca na gorąco, ale jeśli jakimś cudem
zostanie to smakuje świetnie zarówno na zimno jak i odgrzany w piekarniku. W
moim domu taka sytuacja na ogół nie miewa miejsca, ale kiedyś sprawdziłam i
taką opcję.
świetny! Do barszczu w sam raz:) Ale mi smaka narobiłaś...
OdpowiedzUsuńZatem do roboty, a raczej do pieczenia marsz ;)
UsuńBasiu, poproszę tego wspaniałego, apetycznego kulabiaka z barszczykiem razy 3, bo dziś nie chce mi się nic gotować:) Będzie pizza!
OdpowiedzUsuńNastępnym razem uwzględnię gości ale tym razem niestety zniknęło jak sen ;)
UsuńJak ja lubię to zestawienie!
OdpowiedzUsuńChyba czas na kolejne grzybobranie:)
Na grzybobranie zawsze jest pora :)
Usuńuwielbiam grzyby! A w takim wydaniu to istna jesienna poezja:D
OdpowiedzUsuńZestawienie faktycznie jest wspaniałe :)
Usuń