Dziś zacznę nietypowo, bo właśnie od kocich spraw. Jestem chodzącym kłębkiem nerwów. Filonka dziś będzie miała operowaną przepuklinę pępkową. Niestety przepuklina powiększała się i weterynarz wyraźnie zalecił jak najszybsze zlikwidowanie jej. Początkowo była mowa, że spokojnie można poczekać do sterylizacji i za jedną operacją zrobić obie rzeczy, ale teraz niestety byłoby to mocno ryzykowne. Tym bardziej, że niedługo wyjeżdżamy na dwutygodniowy zimowy urlop i nie chcieliśmy obarczać odpowiedzialnością Maleństwo w trakcie ciężkiej sesji.
Tak więc wszystkie osoby dobrej kociej woli proszę dziś o kciuki za pomyślny przebieg zabiegu i szybkie dojście do siebie mojego malutkiego, ciągle jeszcze, kociego szczęścia.
No i teraz mogę przejść do właściwego tematu dzisiejszego wpisu, sałatki z bananem.
Kolejna wytrawna
sałatka, ale z dodatkiem owoców. Mnie bardzo posmakowała taka kombinacja smaków
i mam nadzieję, że Wam też przypadnie do gustu.
Sałatka z bananem
pół główki
sałaty lodowej
1 duży lub 2
mniejsze dojrzałe (ale nie przejrzałe) banany
1 marchewka
1 jabłko
(najlepiej szara reneta, bez problemu można ją kupić w dobrym warzywniaku)
2 łyżki soku z
cytryny
sól, pieprz
sos czosnkowy:
1 łyżeczka
majonezu
4 łyżeczki
jogurtu naturalnego typu greckiego
1 ząbek czosnku
sól, pieprz
Sałatę lodową
umyć i rozdrobnić na nieduże kawałki (często po prostu kroję ją w kostkę).
Banany obrać ze skórki, pokroić w plasterki, jabłka obrać rozkroić na ćwiartki,
wykroić gniazda nasienne a cząstki pokroić w plasterki. Owoce wymieszać,
skropić sokiem z cytryny aby nie sczerniały. Marchewkę obrać i utrzeć na tarce
na dużych oczkach. Sałatę wymieszać z owocami, marchewką, doprawić solą i
pieprzem, polać sosem czosnkowym i po wymieszaniu podawać.
Smacznego!!!
Sałatkę dodaję do akcji "Karnawałowe przekąski"
Trzymam kciuki za Filonkę, Basiu. Na pewno wszystko będzie OK. Nasza Śliwka też miała taką przepuklinę, ale u nas stanęło na tym, że zoperowano ją podczas sterylizacji. Widocznie u Waszej kiciuni przebiegała ona jednak inaczej, skoro wet zdecydował, że nie można czekać.
OdpowiedzUsuńA sałatkę z bananem chyba jeszcze dziś wypróbuję. Będzie spontaniczna wizyta gości, a sałatka wydaje się prosta i zapowiada się ciekawie w smaku. :)
Pozdrawiam Twoją Rodzinę serdecznie i zarazem życzę dobrego roku - w zdrowiu i radości. A Maleństwu dodatkowo bezstresowej i udanej sesji (jak i wszystkich pozostałych sesji do samego końca studiów - ile to jeszcze?). Uściski. :)
JolkaM
Też miałam nadzieję, że dwie operacje będą zrobione za jednym zamachem, ale nawet jak Malutka chodzi to wyraźnie widać (coraz wyraźniej) że ma coś sporego na brzuszku. Jak wet określił z wisienki zrobiła się spora śliwka :(
UsuńW imieniu Maleństwa NIE dziękuję aby nie zapeszyć, ale w swoim mogę i czynię to niniejszym.
A co Maleństwo takie przesądne? ;)
UsuńBasiu, sałatka wyszła pyszna. I chyba zaraz zrobię powtórkę z rozrywki, bo połowa sałaty wszak się ostała. :)
Głaszczemy delikatnie Filonkę i ucałowujemy Bunię (żeby się nie czuła pominięta).
JolkaM i przyległości
No wiesz jak jest, coś będzie do tyłu to zaraz będzie że to dlatego, że dziękował za życzenia :) mało tego ostatnią deską ratunki jest kop w 4 litery przed egzaminem uskuteczniany przez kochającą mamusię ;)
UsuńBardzo się cieszę, że sałatka posmakowała, dla mnie była odkryciem - banan w sałatce to coś zupełnie nowego.
Za gałski obie Panie dziękują, choć Bunia chyba na nie nie zasłużyła, bo nawet wczoraj kiedy Mała była jeszcze kompletnie otumaniona narkozą fuczała i warczała na Nią okropnie :( Oj nie kocha ona swojej małej koleżanki, nie lubi :(
Myślę, że fuczała dlatego, że odbierała Filonkę inaczej, była jej niepewna, jakby na nowo ją rozpoznawała - przez to, że kiciulka była właśnie taka niesprawna, po prostu inna. To się zdarza. Moje kotki też tak reagowały, kiedy przywoziłam inne kotki po sterylizacji na przykład. Przywykną do siebie, Basiu, jeśłi nawet nie pokochają na zabój. :)
UsuńSałatka druga smakowała równie dobrze, tylko ten czosnek, he, he. Lubię, ale wiadomo. Banan z czosnkiem rewelacja. :) Jak to odkryłaś, Basiu?
JolkaM
Basiu, trzymamy mocno kciuki, na pewno wszystko pójdzie dobrze!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy obie!
UsuńTrzymam kciuki za Filonkę i czekam na wieści, oczywiście dobre bo inne być nie mogą.
OdpowiedzUsuńJoanna
Malutka dochodzi powoli do siebie, jest jeszcze bardzo słabiutka.
UsuńDopiero dziś przeczytałam te wieści, Basiu i myślę sobie, że to wielkie szczęście, że Filonka trafiła na Ciebie. Ktoś inny nie zadbałby tak perfekcyjnie o nią, jak Ty. Cieszę się, że już jest po i jest dobrze. Wymiziaj ją ode mnie.
OdpowiedzUsuń:)
Jak tylko wrócę do Wrocławia zaraz ją wymiziam od Ciebie, na razie musi wystarczyć, że zrobi to w moim a właściwie Twoim imieniu W.
Usuń