poniedziałek, 5 maja 2014

Zupa ze świeżych ogórków – ZnP*


Długi weekend majowy za nami. W tym roku nie zaplanowaliśmy żadnych dalszych i dłuższych wyjazdów z kilku względów, ale nie byłabym sobą gdybym choć na chwilę gdzieś nie wybyła.
1 maja odwiedziłam Warszawę, a właściwie podwarszawską wieś, gdzie kilkanaście wspaniałych entuzjastek gotowania spotkało się na grillu. Impreza wspaniale się udała, większość uczestników znałam wcześniej, ale kilka nowych osób, które wydawało mi się że znam już wieki – codzienne netowe pogaduchy bardzo nas do siebie zbliżyły. Było wspaniale. Wróciłam w piątek wieczorem i dalej już tylko lenistwo i domowe pielesze.
Maj to już pełnia wiosny i pora zacząć wiosennie gotować, choć pogoda jeszcze płata figle i ciągle bywają dni kiedy chce się solidnego i treściwego jedzenia.
Ładnych kilka lat temu zostałam poczęstowana na wiosennym przyjęciu zupą krem ze świeżych ogórków. Niestety zupa nie przypadła mi do gustu. Omijałam potem przepisy, w których głównym składnikiem były świeże ogórki. Jednak kiedy zobaczyłam przepis Patji uznałam, że ta zupa może być naprawdę smaczna. I nie omyliłam się w ocenie. Ugotowałam ją z młodymi warzywami, które są dużo bardziej delikatne w smaku.
Wyszła pyszna wiosenna zupa pachnąca koperkiem (oj Maleństwo nie było zachwycone ;) ), świetnie nadająca się na utylizacje nadwyżkowych ogórków, co często się zdarza w sezonie. Chętnie ugotuję ją znowu kiedy moje własne ogórki zaczną rosnąć w ogrodzie (mój plan upraw tegorocznych przewiduje też obecność ogórków na grządkach).


Zupa ze świeżych ogórków


1 ½ l bulionu drobiowego/ warzywnego
2 marchewki
6 – 8 ogórków gruntowych
1 cebula
10 cm kawałek pora
2 łyżki masła
2 serki topione naturalne po 100 g każdy
koperek
sól, pieprz

Cebulę obrać i posiekać w kosteczkę. Pora umyć, przekroić wzdłuż na cztery części, a następnie pokroić w wąskie plasterki. Marchew umyć, obrać, pokroić w kostkę. Ogórki obrać rozkroić wzdłuż na czworo, wyciąć część nasienną a resztę pokroić w kostkę. W garnku, w którym będziemy gotować zupę rozpuścić masło na nim zeszklić cebulę i pora. Następnie dodać marchew i całość mieszając smażyć na małym ogniu aż marchew zmięknie. Następnie dodać ogórki. Całość smażyć jeszcze przez 2 – 3 minut. Dodać bulion i gotować przez około 10 minut – warzywa powinny być miękkie. Na koniec dodać serki topione i tak długo gotować mieszając aż serki się rozpuszczą. Doprawić solą i pieprzem, dodać posiekany koperek i można serwować.
Smacznego!!!



W oryginalnym przepisie były jeszcze ziemniaki, ale uznałam, że wiosenna zupa może się obyć bez nich, przez co stała się lżejsza i delikatniejsza.


21 komentarzy:

  1. Taka zupka - niebo w gębie... Uwielbiam!!! Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu, wyłącz sobie weryfikację obrazkową, podczas publikowania komentarzy, jeśli to możliwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włączyłam weryfikację, bo ciągle miałam nieproszone komentarze, ale może zaryzykuję i wyłączę :)

      Usuń
  3. Oj ale smaczki! Brzmi pysznie i głodzik mi się włącza a ja ostatnio na kremy się przerzuciłam i nie wiem czemu- rozsmakowałam się na amen, ma się tą rąsie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ważne czy kremy czy normalne zupy zawsze są warte grzechu :)

      Usuń
  4. Nigdy nie próbowałam zupy ze świeżych ogórków, ale wygląda pysznie!
    I ten zapach koperku... :)
    Pogoda mogłaby już przestać płatać te figle;)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą pogodą to święta prawda, ale do zimnych ogrodników ma prawo tak się zachowywać niestety :)

      Usuń
  5. Basiku-zupa bardzo kusząca, wygląda smakowicie :) nigdy ze świeżych ogórków nie jadłam i nie robiłam :) chętnie sprawdzę przepis, pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam zupę ogórkową z kiszonych ogórków, jestem ciekawa tej Twojej zupki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kocham taką z kiszonych, ale ta też jest smaczna choć zupełnie inna :)

      Usuń
  7. Basiu, uprzejmie donoszę, że ugotowałam dziś Twoją ogórkową zupę - pyszna! Przed chwilą właśnie, po powrocie z grządek (na których też planuję ogórki), podjadłam dokładkę. :)
    Miałam resztę wspaniałego bulionu warzywnego podejrzanego na blogu Konwalii i w sam raz mi się nadał Twój pomysł. Po raz kolejny dziękuję. :) A poza tym w niedzielę upiekłam placek z rabarbarem, który poznałam u Ciebie w zeszłym roku, ten z rabarbarem moczonym w occie balsamicznym. Stęskniłam się za nim w zimowe miesiące.

    Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam. :)

    Aha, i dodam, że latorośl zjadła zupę bez wnikania w to, że pełno tam poraków, cebuli, i w ogóle, że to znowu jakiś "wynalazek" z internetu. W dodatku na koperek się nie krzywiła, bo... lubi. :)

    Pogłaski dla Buni i Filonki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki w imieniu Buni i Filonki :) Cieszę się, że moje przepisy znajdują chętnych do wypróbowania i efekty ich zadowalają :)

      Buziaki i głaski dla czworonożnych :)

      Usuń
  8. Zazdroszcze spotkania! Domyslam sie, ze bylo przesympatycznie i wyjatkowo smacznie :))

    Podrawiam serdecznie Basiu i milego tygodnia zycze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że tak daleko mieszkasz ale może kiedyś uda się spotkać :)

      Usuń
  9. Że też dopiero teraz widzę ten przepis! Koniecznie do ugotowania.

    OdpowiedzUsuń