Mimo najszczerszych chęci czasem zdarza mi się wyrzucić jedzenie. Nie są to ilości znaczące, ale jednak bywa, że ogórek zepsuje się zanim znajdę dla niego zastosowanie, jakiś skrawek sera ukrył się w lodówce a odnaleziony nie jest już bezpieczny do zjedzenia. Dbam jednak o to, aby takie praktyki nie były codziennością.
Z czym dla mnie wiąże się „Ekonomia gastronomia”?
1. Z myśleniem – planowanie posiłków a co za tym idzie planowaniem zakupów to podstawa ograniczenia wydatków na żywność i kupowanie ilości, które wykorzystam.
2. Z pomysłowością – kreatywność w kuchni, wymyślanie nowych potraw, testowanie nowych przepisów, daje niemal nieograniczone możliwości komponowania posiłków z produktów obecnych w naszej lodówce i spiżarni, a przy tym nikomu nie nudzi się ciągłe jedzenie tego samego dania.
3. Z sezonowością – truskawki jadamy w czerwcu, a szparagi w maju. Owszem w zimie czasem kupię szklarniowego pomidora czy ogórka, ale generalnie unikam takich zakupów. Mam piwnicę, w której przechowuję przetwory własnoręcznie przygotowane latem i jesienią. Owoce z własnego ogrodu i te kupowane na targu mrożę, aby na przednówku cieszyć podniebienie malinami, śliwkami i innymi darami słonecznego lata.
4. Z wariacjami na temat – po części wiąże się to z pomysłowością, bo często przygotowuję różne wersje tego samego dania aby zaspokoić gusty moich bliskich i urozmaicić posiłki.
Inne zasady można znaleźć tutaj
Kakory to wspaniałe danie o stu obliczach. Z obiadu zostają ugotowane ziemniaki i nie wiadomo co z nimi zrobić? Można następnego dnia zrobić właśnie kakory. Pierwszy raz zetknęłam się z nimi podczas wakacji w północno-wschodniej Polsce. Prostota i smak dania spowodowały, że znalazłam na nie przepis, który wszedł do mojego stałego repertuaru kulinarnego. Może i Wam się spodoba? W zależności co poza ziemniakami mamy do zagospodarowania możemy wyczarować różne dania. Zastosowanie może znaleźć kawałek białego sera, leżąca od kilku dni cząstka białej kapusty, resztka ogórków kiszonych, to tylko nieliczne przykłady produktów, które można zużyć przy tym daniu.
Kakory
Ciasto:
1 kg ugotowanych poprzedniego dnia ziemniaków
½ - 1 szklanki mąki (ilość zależy od gatunku ziemniaków, ciasto po wyrobieniu powinno być zwięzłe na tyle aby dało się wałkować)
sól, pieprz
¼ łyżeczki utartej gałki muszkatołowej
jajko do smarowania
kminek lub siemie lniane do posypania
Z podanych składników wyrobić ciasto (po wyrobieniu musi zostać możliwie szybko wykorzystane bo traci konsystencję), wałkować na dobrze podsypanej mąką stolnicy na grubość około 1 centymetra. Wykroić krążki. Nałożyć farsz i zalepiać jak pierogi. Gotowe kakory układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, posmarować roztrzepanym jajkiem, posypać kminkiem lub siemieniem a następnie wstawić do pieca nagrzanego do 190 stopni. Piec do zrumienienia przez około 25 minut.
Farsz I:
szklanka czerwonej soczewicy
2 cebule
2 łyżki oleju
1 łyżka świeżo roztartego w rękach majeranku (dzięki temu uwalniamy aromat majeranku)
sól, pieprz
Soczewice ugotować w osolonej wodzie do miękkości. Odcedzić, ostudzić rozgnieść. Cebule drobno posiekać, przesmażyć na oleju. Dodać do soczewicy, całość doprawić do smaku.
Farsz II:
½ kg ugotowanego mięsa z rosołu
warzywa pozostałe z gotowania rosołu (ale nie więcej niż połowa objętości mięsa)
1 duża albo 2 mniejsze cebula
olej do smażenia
sól, pieprz
½ łyżeczki mielonego imbiru
szczypta tartej gałki muszkatołowej
Mięso i warzywa dokładnie odsączyć z rosołu, zmielić. Dodać posiekaną i przesmażoną cebulkę, doprawić do smaku.
Farsz III:
paczka mrożonego szpinaku
2 ząbki czosnku
kawałek sera pleśniowego z niebieską pleśnią
sól, pieprz
Szpinak rozmrozić, dokładnie odparować na suchej patelni, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, doprawić solą i pieprzem (z solą trzeba bardzo uważać bo ser jest mocno słony). Na koniec dodać drobno pokruszony ser. Wymieszać.
Farsz IV:
¼ kg białego sera
1 szklanka ugotowanej kaszy gryczanej
50 g wędzonego boczku pokrojonego w kosteczkę
sól, pieprz
Boczek zrumienić na patelni, wystudzić. Ser rozgnieść widelcem, dodać kaszę, boczek, dokładnie wymieszać doprawiając solą i pieprzem.
Farsz V:
kawałek białej kapusty (ok. ½ kg)
1 duża cebula
olej do smażenia
sól, pieprz
Kapustę podgotować w osolonej wodzie, ale nie do całkowitej miękkości (około 10 minut). Odcedzić, wystudzić. Kiedy kapusta wystygnie odcisnąć ją dokładnie i posiekać. Cebulę obrać pokroić w kosteczkę i zeszklić. Do cebuli dodać poszatkowaną kapustę, całość smażyć jeszcze przez 5 – 10 minut. Doprawić solą i sporą ilością świeżo mielonego pieprzu.
Farsz VI:
taki jak do ruskich pierogów (biały ser, ziemniaki, cebula)
Każdy farsz może znaleźć w tym przepisie zastosowanie, wszystko zależy od naszej kreatywności.
Kakory podawać można z różnymi sosami. I tu znów mamy ogromne pole do popisu i możliwości wykorzystania tego co znajdziemy w domu.
Sos I – ogórkowy
2 ogórki kiszone
2 płaskie łyżki tłuszczu
2 płaskie łyżki mąki
½ szklanki wywaru warzywnego lub bulionu
½ szklanki soku z ogórków
½ szklanki śmietany
sól, pieprz
Z tłuszczu i mąki zrobić białą zasmażkę. Rozprowadzić ją stopniowo wywarem lub bulionem, zagotować, dodać sok z ogórków, śmietanę i utarte na grubej tarce ogórki. Sos doprawić solą (ostrożnie bo sok z ogórków i same ogórki są słone) oraz pieprzem. Podawać gorący.
Sos II – cebulowy
1 łyżka tłuszczu
1 łyżka mąki
¾ szklanki wywaru z warzyw lub bulionu
2 duże cebule
2 łyżki cukru do karmelu
¼ szklanki wody do karmelu
sól, pieprz, sok z cytryny
Cebulę obrać, pokroić w piórka i gotować do miękkości w niewielkiej ilości wywaru lub bulionu. Z tłuszczu i mąki zrobić białą zasmażkę, rozprowadzić ją stopniowo wywarem lub bulionem, dodać rozgotowaną cebulę. Z cukru i wody przygotować karmel, który należy dodać do sosu. Całość doprawić solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Podawać gorący.
Sos III – koperkowy
1 łyżka tłuszczu
1 łyżka mąki
¾ szklanki wywaru z warzyw lub bulionu
pęczek koperku
½ szklanki śmietany
sól, pieprz
Z tłuszczu i mąki zrobić białą zasmażkę, stopniowo rozprowadzić ją wywarem lub bulionem. Dodać posiekany koperek, śmietanę. Doprawić solą i pierzem. Podawać gorący.
Sos IV – salsa pomidorowa
2 dojrzałe pomidory
1 mała cebula
mały pęczek świeżej mięty
garstka kiełków rzodkiewki (opcjonalnie)
sól, pieprz
Pomidory obrać ze skórki, usunąć pestki i pokroić w drobniutką kosteczkę. Cebulę obrać, posiekać w drobną kosteczkę. Do pomidorów dodać cebulę, posiekaną miętę, całość doprawić solą i pieprzem. Podawać na zimno.
Sos V – czosnkowy
3 łyżki majonezu
3 łyżki jogurtu naturalnego (typu greckiego)
2 rozgniecione ząbki czosnku
sól, pieprz
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, doprawić solą i pieprzem. Podawać na zimno.
Mam nadzieję, że i Wam kakory posmakują.
Wpis dodaję do akcji konkursowej Ekonomia gastronomia
Jedno danie a tyle możliwości. Będzie jedzenia na tydzień ;)
OdpowiedzUsuńzapisuję i pozdrawiam
Możliwości faktycznie sporo. Osobiście najbardziej lubię z soczewicą i sosem ogórkowym, ale wszystkie są pyszne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Podpisuje sie pod wszystkim co napiasalas Basiu, a przede wszystkim oczywiscie pod sezonowoscia, jest mi ona bowiem wyjatkowo bliska.
OdpowiedzUsuńLubie takie rustykalne, proste dania, tym bardziej, ze - jak swietnie to pokazalas - pozwalaja na tyle wariacji! Trudno by mi bylo wybrac tylko jedna wersje :)
Pozdrawiam!
Ja też lubię wszystkie wersje, ale jedne są bardziej a inne mniej ulubione ;)
Usuń