Poniedziałkowy
wieczór to czas niezwykle inspirujący i obiecujący mimo mojej ciągle słabej
formy ze względu na choróbsko.
Megi i TP
odwiedzili nas w sprawie ogrodu i zmian, które planujemy wprowadzić, ale to było również przemiłe spotkanie towarzyskie. Nie dość, że było bardzo miło to
jeszcze dostałam od gości wspaniały prezent – Megi pamiętając, że kocham
niebieskie kwiatki obdarowała mnie nimi ;)
Bardzo dziękuję
za pamięć i cudowny prezent!!!
Kociska oczywiście musiały obwąchać gości, tym bardziej, że tak ciekawie pachną konkurencją. Filonka dała się poznać jako Słodziak nad Słodziaki, a Bunia ze swojej najlepszej strony - Burczymuchy. Podchodziła do gości, ocierała się o nogi a dotykana zaczynała złorzeczyć po kociemu, burczeć i warczeć na całe otoczenie. I jak tu nie kochać takiego milutkiego kotecka????????
Zostałam też przez gości zainspirowana do wykorzystania leżącego od kilku dni w lodówce bakłażana.
Bazując na produktach znajdujących się w lodówce i spiżarce (nadal nie wychodzę
na dwór i zmuszona jestem bazować na zakupach robionych przez moich Mężczyzn)
zrobiłam bardzo smaczną sałatkę.
Sałatka z pieczonych bakłażana i papryki
1 bakłażan
1 czerwona
papryka
1 ząbek czosnku
1 łyżka syropu z
granatów (można zastąpić sokiem z cytryny)
1 łyżka
posiekanych liści kolendry
½ łyżki
posiekanych liści mięty
1 łyżka oliwy z
oliwek
1 ½ łyżki świeżo
uprażonego sezamu
szczypta kuminu
sól, pieprz
Piekarnik
nagrzać do 200 stopni. Paprykę i bakłażana włożyć do gorącego pieca na około 30
– 40 minut aż skórka papryki będzie widocznie przypieczona. Bakłażana i paprykę
wyjąć z pieca, paprykę włożyć do woreczka i szczelnie zamknąć. Dzięki temu po
wystygnięciu łatwiej będzie nam zdjąć skórkę z papryki. Wystudzonego bakłażana
i paprykę obrać ze skóry, z papryki usunąć gniazdo nasienne. Warzywa drobno
posiekać. Dodać zmiażdżony ząbek czosnku i pozostałe składniki. Doprawić do
smaku solą i pieprzem. Wstawić do lodówki na co najmniej godzinę, aby smaki się
połączyły.
Smacznego!!!
Taka sałatka
nadaje się jako dodatek do pieczywa, jako samodzielna przystawka lub jako
dodatek do mięs. Możliwości nieograniczone.
A tutaj kwiaty
otrzymane od Megi i TP przywiezione ze Szwecji. Właśnie dumam gdzie je powieszę
aby najbardziej cieszyły moje oczy J
Kuchnia moja ukochana chyba będzie najlepszym miejscem dla nich.
Patrząc na składniki sałatki, muszę przyznać,
OdpowiedzUsuńże całkiem niezłe zakupy robią Twoi Mężczyźni;)
No, tacy najgorsi w robieniu zakupów nie są, zwłaszcza Maleństwo ;)
UsuńKwiatki wyglądają mi na fiołki :) sałatka pyszności. Basiu-zdrowiej, buziaki :)
OdpowiedzUsuńNa pewno mają fiołkowy kolor i są śliczne:) Sałatka pyszna, właśnie zjadłam jej trochę w postaci dodatku do grzanek i doskonale się sprawdziła w tej roli :)
Usuń:-))) dzięki za wzmiankę:-)
OdpowiedzUsuńpiszę to nieprzytomna po Festiwalu Blogerów i kolejnej butelce czerwonego wina. Nie mam zamiaru się odkłaczać, ale: piłeś- nie pisz, więc pas.
Festiwal Blogerów???????????
UsuńNa odkłaczanie umówiłaś się ze mną ;) a faceci na pszeniczne ;)
Basiu współczuję przeziębienia, mam nadzieję że już lepiej się czujesz, niestety nadeszła pora kataru - z nieba i z nosa:)
OdpowiedzUsuńSałatka musi być pyszna, pozdrawiam:)
Lepiej o pogodzie nie myśleć, bo co jak co, ale wrzesień nas katuje w tym roku wyjątkowo okrutnie :(
UsuńAle apetyczna i jeszcze w tej misce ....jak się domyślam arabskiego pochodzenia - wygląda smakowicie :-)))
OdpowiedzUsuńDobre oko, miseczka z Turcji ;)
Usuń