Dziś bardzo
nietypowo.
Uwaga, bo zamęczę!
Co fotografuje
turysta gdy odwiedza nowe miejsca??????
Koty J
Nie mam chyba
jednego albumu z jakiegokolwiek wyjazdu, w którym nie byłoby przynajmniej kilku
zdjęć lokalnych kotów. Ale nigdzie nie ma ich tak wielu jak w albumie ze
Stambułu, i to zarówno z poprzedniej wizyty jak i z tej.
Stambuł to
wyjątkowe miejsce pod względem kocim.
Są wszechobecne.
Na ulicach, w
sklepach, w hotelach, na cmentarzach, na terenach meczetów, po prostu są
wszędzie.
Nikt ich nie
goni, nikt nie odpędza. Wszędzie się je karmi, wystawia miski z wodą.
Karmi się je w
sposób bardzo różny.
wysypuje się
kocią suchą karmę
wykłada resztki
z ludzkich stołów
wykłada się
surowe i to świeże mięso
turyści karmią
koty w restauracjach (osmański kociołek zjadłam w wersji bezmięsnej, moje
mięsko zjadła ta malutka kicia wraz ze starszeństwem kocim) J
czasem na tym
kocim karmieniu korzystają inne boże istoty (tym razem za wiele nie
skorzystały, bo odebrałam mrówkom ich, z mozołem taszczone kocie chrupki i
odłożyłam je powrotem do kociej miseczki J )
Niesamowite było
to, że może te koty są chudziutkie, ale zazwyczaj futerka mają czyste i
lśniące, a maluchy nie mają kociego kataru – na setki widzianych kotów 99%
miała czyste oczka. Kto wie, czy ta ich filigranowa budowa i dbałość o linię
nie wiąże się z klimatem, gdzie solidne futro i solidna warstwa tłuszczowa nie
są potrzebne do przeżycia.
Jednym słowem
nie widziałam kociej krzywdy. Choć pewnie i ta miewa miejsce, jednak myślę, że
u nas pod tym względem bywa gorzej.
Bezdomne psy też
widać, są bardzo charakterystyczne, zazwyczaj zaczipowane, również tolerowane w
każdym miejscu.
Tylko raz
podczas całej wycieczki serce pękało mi z bólu nad losem innych istot. Było to
na jednej z Wysp Książęcych. Tam nie jeżdżą samochody (ale o tym będzie osobno)
a komunikację dla turystów załatwiają dorożki. Wyspa jest górzysta. Konie
gonione są nie tylko kłusem ale i galopem z pełnym obciążeniem. Więcej kursów z
turystami to większy zarobek. Co prawda nie widziałam koni spienionych czy
przesadnie spoconych, ale były chude, często smagane batami aby biegły
szybciej. Poczułam się jak w drodze do Morskiego Oka, gdzie górale zabijają
konie z ludzkiej chciwości wyłącznie L
A na koniec dla tych co jeszcze nie padli z nudów jeszcze kilka kocich portretów
Faktycznie kotów całe mnóstwo tam można spotkać. A i widzę, że czasu nie marnujesz i świat zwiedzasz. Tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńIle się da i jak się da zwiedzam, albo smakuję odmienności. To coś co uzależnia a ja jestem uzależniona :)
Usuńdotrwałam do końca, a jakże :) Wiesz Basiu, aż niesamowite, że tyle tam jest kotów. Do wyboru, do koloru. I faktycznie wszystkie czyściutkie aż miło patrzeć.
OdpowiedzUsuńOne są naprawdę wszędzie.
UsuńSporo tych kotów,ale chyba są przyzwyczajone do ludzi,niektóre wyglądają jakby specjalnie pozowały.
UsuńNa drugi raz jak pojedziesz,to zrób jeszcze kilka zdjęć psom,bo to moja miłość.
Bardzo lubię Twoje relacje z podróży-wielkie dzięki.Patja
Obiecuję pieski też, następnym razem, jeśli będą się plątać takowe. Generalnie poza Turcją jakoś mało widać bezdomnych psów na ulicach Europy, nie wiem czy nie jest to działalność hycli :(
UsuńBardzo fajny koci post :) Widac , że przestrzeń ludzie i koty dzielą pokojowo, to pozytywne, pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńTez tak uważam, miejsca jest dość dla każdego.
UsuńTam chyba nikt nie mysli o sterylizacji kotów, żyja sobie jak chcą.
OdpowiedzUsuńMozemy sie uczyć od Turków jak szanować te wspaniałe zwierzaki .... a przynajmniej nie przeszkadzać im zyć.
Z tą sterylizacją to akurat wielka szkoda, ale masz rację, najważniejsze nie przeszkadzać żyć. Koty śpiące na środku chodnika to nie jest rzadkość, a to świadczy o poczuciu bezpieczeństwa.
UsuńNajfajniejsze zdjęcie: kotek wpatrujący się w niebieskie majtki:-)
OdpowiedzUsuńTakże w Egipcie koty żyją w wielkiej symbiozie z ludźmi. Są wszędzie i też takie szczuplutkie : masz rację, że to kwestia klimatu. Mnie osobiście takie bardziej się podobają :-)
;) ;) ;) nieźle się naszukałam tych niebieskich majtek, ale znalazłam ;)
UsuńPaść z nudów przy takich widokach?;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobrze wyglądają te koty:)
Szkoda, że nie wszystkie nacje są takie wyrozumiałe dla zwierząt.
W Maroko też mnóstwo kotów wszędzie, ale nie wyglądają zdrowo:(
Szczególnie w większych miastach.
Te kocie zapłakane oczy zepsuły mi cały wyjazd:(
No, ale mrówkom to już mogłaś zostawić tego chrupka;)))
Jednego chrupka sfociłam ale mrówki wyprowadzały całą kocią karmę w sposób dobrze zorganizowany ;) Pewnie i tak część potem zdołały buchnąć kotom, ale i koty miały szanse na śniadanko :)
UsuńStrasznie dużo tam kotów ...
OdpowiedzUsuńDobrze,że chociaż krzywdy nie mają...
Przynajmniej krzywdy nie widać - ja nie dostrzegłam
UsuńZ wielką przyjemnością pooglądałam te wszystkie kociaczki. Ja też mam mnóstwo podobnych zdjęć z wysp greckich. Pozwolisz, że kiedyś zgapię Twój pomysł? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń