wtorek, 24 czerwca 2014

Post kociozakręconej turystki


Dziś bardzo nietypowo. 
Uwaga, bo zamęczę!
Co fotografuje turysta gdy odwiedza nowe miejsca??????



Koty J





Nie mam chyba jednego albumu z jakiegokolwiek wyjazdu, w którym nie byłoby przynajmniej kilku zdjęć lokalnych kotów. Ale nigdzie nie ma ich tak wielu jak w albumie ze Stambułu, i to zarówno z poprzedniej wizyty jak i z tej.
Stambuł to wyjątkowe miejsce pod względem kocim.
Są wszechobecne.
Na ulicach, w sklepach, w hotelach, na cmentarzach, na terenach meczetów, po prostu są wszędzie.












Nikt ich nie goni, nikt nie odpędza. Wszędzie się je karmi, wystawia miski z wodą.
Karmi się je w sposób bardzo różny.
wysypuje się kocią suchą karmę



wykłada resztki z ludzkich stołów


wykłada się surowe i to świeże mięso



turyści karmią koty w restauracjach (osmański kociołek zjadłam w wersji bezmięsnej, moje mięsko zjadła ta malutka kicia wraz ze starszeństwem kocim) J


czasem na tym kocim karmieniu korzystają inne boże istoty (tym razem za wiele nie skorzystały, bo odebrałam mrówkom ich, z mozołem taszczone kocie chrupki i odłożyłam je powrotem do kociej miseczki J )




Niesamowite było to, że może te koty są chudziutkie, ale zazwyczaj futerka mają czyste i lśniące, a maluchy nie mają kociego kataru – na setki widzianych kotów 99% miała czyste oczka. Kto wie, czy ta ich filigranowa budowa i dbałość o linię nie wiąże się z klimatem, gdzie solidne futro i solidna warstwa tłuszczowa nie są potrzebne do przeżycia.






Jednym słowem nie widziałam kociej krzywdy. Choć pewnie i ta miewa miejsce, jednak myślę, że u nas pod tym względem bywa gorzej.





Bezdomne psy też widać, są bardzo charakterystyczne, zazwyczaj zaczipowane, również tolerowane w każdym miejscu.



Tylko raz podczas całej wycieczki serce pękało mi z bólu nad losem innych istot. Było to na jednej z Wysp Książęcych. Tam nie jeżdżą samochody (ale o tym będzie osobno) a komunikację dla turystów załatwiają dorożki. Wyspa jest górzysta. Konie gonione są nie tylko kłusem ale i galopem z pełnym obciążeniem. Więcej kursów z turystami to większy zarobek. Co prawda nie widziałam koni spienionych czy przesadnie spoconych, ale były chude, często smagane batami aby biegły szybciej. Poczułam się jak w drodze do Morskiego Oka, gdzie górale zabijają konie z ludzkiej chciwości wyłącznie L

 A na koniec dla tych co jeszcze nie padli z nudów jeszcze kilka kocich portretów







 Jakby ktoś miał wątpliwości, to te zdjęcia pochodzą z ostatniego pobytu w Stambule i jest to jedynie cząstka tego co mam w albumie. 


17 komentarzy:

  1. Faktycznie kotów całe mnóstwo tam można spotkać. A i widzę, że czasu nie marnujesz i świat zwiedzasz. Tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile się da i jak się da zwiedzam, albo smakuję odmienności. To coś co uzależnia a ja jestem uzależniona :)

      Usuń
  2. dotrwałam do końca, a jakże :) Wiesz Basiu, aż niesamowite, że tyle tam jest kotów. Do wyboru, do koloru. I faktycznie wszystkie czyściutkie aż miło patrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One są naprawdę wszędzie.

      Usuń
    2. Sporo tych kotów,ale chyba są przyzwyczajone do ludzi,niektóre wyglądają jakby specjalnie pozowały.
      Na drugi raz jak pojedziesz,to zrób jeszcze kilka zdjęć psom,bo to moja miłość.

      Bardzo lubię Twoje relacje z podróży-wielkie dzięki.Patja

      Usuń
    3. Obiecuję pieski też, następnym razem, jeśli będą się plątać takowe. Generalnie poza Turcją jakoś mało widać bezdomnych psów na ulicach Europy, nie wiem czy nie jest to działalność hycli :(

      Usuń
  3. Bardzo fajny koci post :) Widac , że przestrzeń ludzie i koty dzielą pokojowo, to pozytywne, pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez tak uważam, miejsca jest dość dla każdego.

      Usuń
  4. Tam chyba nikt nie mysli o sterylizacji kotów, żyja sobie jak chcą.
    Mozemy sie uczyć od Turków jak szanować te wspaniałe zwierzaki .... a przynajmniej nie przeszkadzać im zyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą sterylizacją to akurat wielka szkoda, ale masz rację, najważniejsze nie przeszkadzać żyć. Koty śpiące na środku chodnika to nie jest rzadkość, a to świadczy o poczuciu bezpieczeństwa.

      Usuń
  5. Najfajniejsze zdjęcie: kotek wpatrujący się w niebieskie majtki:-)
    Także w Egipcie koty żyją w wielkiej symbiozie z ludźmi. Są wszędzie i też takie szczuplutkie : masz rację, że to kwestia klimatu. Mnie osobiście takie bardziej się podobają :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) ;) ;) nieźle się naszukałam tych niebieskich majtek, ale znalazłam ;)

      Usuń
  6. Paść z nudów przy takich widokach?;)
    Naprawdę dobrze wyglądają te koty:)
    Szkoda, że nie wszystkie nacje są takie wyrozumiałe dla zwierząt.
    W Maroko też mnóstwo kotów wszędzie, ale nie wyglądają zdrowo:(
    Szczególnie w większych miastach.
    Te kocie zapłakane oczy zepsuły mi cały wyjazd:(
    No, ale mrówkom to już mogłaś zostawić tego chrupka;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednego chrupka sfociłam ale mrówki wyprowadzały całą kocią karmę w sposób dobrze zorganizowany ;) Pewnie i tak część potem zdołały buchnąć kotom, ale i koty miały szanse na śniadanko :)

      Usuń
  7. Strasznie dużo tam kotów ...
    Dobrze,że chociaż krzywdy nie mają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej krzywdy nie widać - ja nie dostrzegłam

      Usuń
  8. Z wielką przyjemnością pooglądałam te wszystkie kociaczki. Ja też mam mnóstwo podobnych zdjęć z wysp greckich. Pozwolisz, że kiedyś zgapię Twój pomysł? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń