Drugi dzień
postanowiliśmy poświęcić na tereny „za murami”. Stambuł, a właściwie
Konstantynopol chroniły mury obronne, które wytyczały miasto. Jeśli weźmiemy
pod uwagę, że budowano je w IV a następne w V-VI wieku i obszar jaki obejmowały
możemy sobie łatwo wyobrazić jak potężnym miastem był Konstantynopol.
Niemal przy
samym końcu Złotego Rogu, już za murami znajduje się miejsce niezbyt często
odwiedzane przez turystów nie będących muzułmanami. Warte jest jednak trudu
dotarcia z dwóch powodów: meczetu Sultan Eyüp i wzgórza Pierre Loti z
cmentarzem i cudownym widokiem na miasto i zatokę Złoty Róg.
Wspomniany
meczet jest jednym z najważniejszych dla muzułmanów, pielgrzymują do niego
licznie, o czym przekonaliśmy się na własne oczy. W żadnym wcześniej
odwiedzonym nie było tak wielu wiernych modlących się i tylu muzułmanów w
ogóle.
Może jakiś
znawca tureckiej kultury wyjaśni mi o co chodzi ze strojami małych chłopców.
Było ich tam naprawdę wielu. Na ogół z całymi rodzinami, a atmosfera wyraźnie
była uroczysta.
Ten przemiły starszy Pan poprosił o zrobienie Mu zdjęcia wraz z Wnuczkiem (jak przypuszczam). Nie On jeden prosił o sfotografowanie, liczne dzieci zaczepiały mnie i prosiły o zrobienie zdjęcia, bardzo to lubię :)
Z meczetu
pojechaliśmy kolejką na szczyt wzgórza, tam wypiliśmy w kawiarni położonej w
samym centrum cmentarza po tureckiej herbacie i spacerkiem zeszliśmy na dół do
miasta.
Będąc w tamtej
okolicy warto zajrzeć do Kościoła Na Chorze. My byliśmy tam przy poprzednim
pobycie w Stambule i teraz jedynie przespacerowaliśmy się w jego okolicy.
I jeszcze klika zdjęć z tamtej części miasta. Sporo tu drewnianych domków, malutkich i bardzo kolorowych. Mury obronne są widoczne, a oprócz nich można napotkać i inne niezwykle cenne zabytki.
Aby dać wszystkim odetchnąć od zdjęć miasta następny post poświęcę kuchni tureckiej i niesamowitych specjałach.
Basiu,dzięki Tobie przespacerowałam się po ulicach Stambułu i czekam na dalszą część .
OdpowiedzUsuńPatja
Miło, że ktoś lubi te relacje i ma ochotę oglądać i czytać :)
Usuńcudowna relacja...milo bylo powrocic do tego miasta po chyba 30 latach :) Czekam na tureckie specjaly!
OdpowiedzUsuńTe 30 lat pewnie sporo zmieniło, ale charakter i duch miasta pozostał.
UsuńFajna wycieczka :-)
OdpowiedzUsuńPopatrz tam też suszą na sznurkach :-)))
I to jak suszą ;) ale nie tylko tam, wszędzie suszą :)
UsuńBasiu, naprawdę cuda! Masz wielką i cenną umiejętność "widzenia", spostrzegana różności, koło których ludzie często
OdpowiedzUsuńprzechodzą nie zauważając. Do Waszych podróży często wracam z prawdziwą przyjemnością. Krysia
Krysiu dziękuję! Myślę, że trochę to zasługa wzrostu, widzę więcej i z innej perspektywy jak inni ;) no i lubię zadzierać głowę do góry, tam tyle fajnych rzeczy widać :)
Usuńśliczności zaś poogladałam :) Dzięki Basiu za wycieczkę. Mam taką cichutką nadzieję, że zdradzisz mi , jak zaparzyc taka fantastyczną herbatę. Piłam kilka razy w tureckiej knajpce i niesamowicie mi smakuje. Podana była w identyczny sposób jaki pokazujesz. Kiedyś nawet znajomą namówiłam na mały przemyt herbaty z Turcji. Zaparzyłam i .......... to nie było jednak to co piłam w tej knajpce
OdpowiedzUsuńNiestety nie zdradzę bo do końca sama tego nie wiem. Oni mają takie czajniczki do parzenia - dwa, jeden większy, drugi mniejszy i jeden na drugi pasuje. Ale zaglądałam do takich zestawów w sklepie i nie potrafiłam zgadnąć jak się z tego korzysta, kiedyś w internecie czytałam jak, ale nijak mi się to nie zgadza z tym co widziałam w sklepie. Też bym chciała wiedzieć, bo turecka herbata to majstersztyk, a ja herbaciana jestem :)
UsuńBasiu, znalazłam dokładną instrukcję :) Popatrz, krok po kroku http://wedrowni.ufale.pl/turcja-herbata-po-turecku-instrukcja/
UsuńJuż na youtoubie sobie pooglądałam, czajniczek sobie kupię ;)
UsuńAleż klimaty! Cudna wycieczka z Tobą w tamte strony.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zapraszam na część dalszą wycieczki
UsuńTe zdjęcia dzieci są rewelacyjne. Jeszcze raz powtórzę - magiczne miejsce. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńLubię fotografować dzieci a jak same o to proszą to sama przyjemność. Tutaj takich przyjemności było sporo :)
UsuńPozdrawiam
Chlopcy sa tak ubrani na okazje swojego Sunnit, czyli obrzezania/circumcision.
OdpowiedzUsuńA herbata moze byc jakakolwiek wazna jest metoda (czajnik nad gotujaca sie woda w garnku) i poprzednie mycie herbaty w zimnej wodzie.
Frankie
Bardzo dziękuję za odpowiedź na pytanie. Domyślaliśmy się, że musi to być związane z obrządkiem religijnym, ale myliło nas to, że ci chłopcy byli w różnym wieku. Jedni całkiem mali a inni wyraźnie starsi.
UsuńA jeśli chodzi o herbatę to dalej mam problem z wyobrażeniem sobie tego przy użyciu tych ichnich zestawów czajniczkowych. Idę poszukać na youtoubie bo bardzo mnie to interesuje.
Pozdrawiam:)
A tu moje cmentarne koty - http://in80jetlags.blogspot.com/2013/11/photos-of-my-istanbul-cemetery-cats.html
UsuńTe dwa kocury są fantastyczne, nie wspominając o całym stadku. Czyli potwierdza się moja obserwacja, koty w Stambule mają się całkiem dobrze. Bardzo mnie to cieszy, że są takie miejsca.
UsuńKolezanka wróciła z Turcji, druga wybiera sie we wrze sniu, u Ciebie Turcja ..... tylko jechac :-)
OdpowiedzUsuńwarto jechać, choćby dla koteczków ;) widziałaś post koteczkowy??????
UsuńBasiku-podpisuję się pod tym co napisała Ania K. na temat strojów chłopców. Widywałam tez takie obrazki nie raz. Piękny jest Stambuł :) miło popatrzeć na Twoją relację, pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńTeraz już jestem dużo mądrzejsza jeśli chodzi o stroje chłopców, dzięki za odpowiedź.
UsuńStambuł faktycznie jest piękny i bardzo klimatyczny. Bardzo lubię miasta takie nie do końca "wypicowane" i "wystylizowane" i Stambuł, podobnie jak Lizbona doskonale się w te kategorie wpisują.
Pozdrawiam
pranie na sznurkach i to, że lubisz fotografować dzieci <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńFotka z praniem była testem czy zaglądasz, mam ich duuużo więcej :) Dzieci uwielbiam fotografować, mam ich pewnie porównywalnie do gaci wiszących z okien ;) A koci post widziała????????????
Usuń