Wiem, wiem.
Dzisiaj jest środa, na dodatek wieczór, ale mam drobny falstart ;)
Nie jestem chyba
specjalnie kochliwa, ale tym razem miłość dopadła mnie znienacka, najpierw nieśmiało (sałatka naciepło z pieczonych warzyw) a potem jak grom z jasnego nieba. Moją nową
miłością stał się pasternak, a zawojował moje serce w postaci kremu podanego z
płatkami migdałów. Dopiero w tym daniu mógł on zaprezentować w całej okazałości
swoje walory. Zupa okazała się
niezwykle delikatna, aromatyczna i lekko słodkawa choć zupełnie nie nachalnie.
Rok temu testowałam topinambur, który mnie nie zachwycił, a w tym taka miłość J
Krem z pasternaku
750 g pasternaku
1 marchewka
kawałek selera
1 nieduża
pietruszka
2 średnie
ziemniaki
1 ½ l bulionu
drobiowego
sól, pieprz
płatki migdałowe
do podania
Rozgrzać
piekarnik do 180 stopni. Pasternak umyć, obrać, pokroić na mniejsze kawałki,
ułożyć na blaszce, lekko posolić i skropić oliwą. Piec przez około 30 minut do
miękkości warzyw. Marchew, seler i pietruszkę obraną i pokrojoną na mniejsze
kawałki ugotować w bulionie drobiowym, kiedy warzywa są prawie miękkie dodać
upieczony pasternak i pokrojone w kostkę obrane ziemniaki. Gotować jeszcze
około 10 – 15 minut aż ziemniaki staną się miękkie. Zupę lekko wystudzić,
zmiksować na krem. Jeśli chcemy mieć idealnie gładką zupę można przetrzeć ją
dodatkowo przez sitko (ja tego nie robię, bo konsystencja zmiksowanego kremu
jest dla mnie wystarczająco gładka). Doprawić solą i pieprzem do smaku. Płatki
migdałów uprażyć na suchej patelni.
Gorącą zupę
serwować posypaną migdałami.
Smacznego!!!
Warto pamiętać,
że pieczone warzywa mają bogatszy smak od tych gotowanych w wodzie. Ma to
zasadnicze znaczenie zwłaszcza teraz , kiedy warzywa z powodu przechowywania
powoli tracą swoje właściwości.
nigdy nie próbowałam a wygląda ciekawie więc może się skusze:)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, jest bardzo smaczny :)
UsuńA u Ciebie znów wspaniałe smaki... Wygląda zachęcająco! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Smaczne danie!
UsuńPozdrawiam również :)
Chyba nigdy w życiu nie jadłam pasternaku :-)
OdpowiedzUsuńWcześniej też go nie znałam poza powiedzeniem "figa z makiem, pasternakiem" ;)
UsuńGdzie można kupić pasternak? Słyszę o nim od jakiegoś czasu, ale nigdy nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńJa też długo go szukałam aż w końcu sam przyszedł do mnie :)
UsuńMam nadzieję, że jak już dopadnę gdzieś pasternak, też się w nim zakocham.:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że łatwo się w nim zakochać :)
Usuńbrzmi pysznie:-) należy sprowadzić do warzywniaczka. W Szwecji jest częściej w sklepach niż pietruszka. Wiesz, jak wygląda dziki? https://www.google.pl/search?q=pastinaca+sativa&rls=com.microsoft:pl&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=nR93VKWTHsrraPGDgVA&ved=0CAgQ_AUoAQ&biw=1517&bih=741&dpr=0.9- rośnie wszędzie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie fajna roślina, ale albo chcemy ładne kwiaty albo smaczne korzenie. Chyba wolę korzenie :)
UsuńBardzo lubię pasternakowy krem:)
OdpowiedzUsuńJa też polubiłam, nawet wiecej :)
Usuń