Ciągle mnie
nosi, ciągle chcę odkrywać nowe miejsca, poznawać nowe rzeczy, a jednak jest
kilka miejsc na świecie, które ciągną mnie jak magnes i nie ważne ile razy już
je odwiedzałam zawsze mam ochotę tam po raz kolejny wrócić. Do takich miejsc
należy niewątpliwie Bretania (w tym roku spędzimy tam kolejne już wakacje), ale
mam też takie miejsca całkiem blisko, takie na wypad weekendowy.
Do Terra Sudety
trafiliśmy zupełnie przypadkiem.
Już przeglądanie
oferty na stronie internetowej było inspirujące: każdy pokój w innym stylu
(kiedy byliśmy pierwszy raz tych pokoi było kilka), urządzone niemal
ascetycznie ale komfortowo i z charakterem, informacje o Japonii i atrakcjach
japońskich, które nas zaintrygowały, choć wówczas fascynacji Azją jeszcze nie
doświadczaliśmy.
Zarezerwowałam
pokój afrykański i tak nasza przygoda z tym miejscem się rozpoczęła.
Mimo, iż byliśmy
wówczas jedynymi gośćmi nie czuliśmy się dziwnie, zaczarowała nas swoją
osobowością i gościnnością właścicielka p. Małgorzata Olejniczak, w dyskretny
ale niezwykle ciepły sposób opiekująca się gośćmi.
Potem były
kolejne weekendy spędzone w tym miejscu i spotkania we Wrocławiu z kulturą,
sztuką i kuchnią Azji – cykl spotkań „Planeta Azja” o których wspominałam
tutaj.
Mając do
czynienia z fascynatami Azji (poza p. Małgorzatą spotkania prowadziła p. Dorota
Pudło zakochana w Korei) nie można było się oprzeć ciekawości poznania tego
rejonu świata na własnej skórze. Pierwszy wyjazd do Wietnamu okazał się
strzałem w dziesiątkę, potem już na własną rękę Kambodża a teraz w planach Sri
Lanka. I kolejne podróże czekające w kolejce na realizację.
Ostatnie dwa
pobyty w Terra Sudecie to weekendy z warsztatami malarstwa Sumi-e.
Zamieszkaliśmy tym razem w pokoju "Pod Aniołkami" - mogliśmy obejść wszystkie wolne pokoje i wybrać ten, który tym razem nas zainteresuje :)
Ten widok z okna od razu chwycił mnie za serce i żaden inny pokój nie mógł sprostać moim oczekiwaniom
Ale w pokoju czasu spędziliśmy bardzo niewiele, bo niemal cały czas pochłaniały zajęcia malarskie, a W. korzystał z pogody i cudownej okolicy.
Mam dwie lewe
ręce, nigdy nie umiałam niczego namalować i powiem więcej nie lubiłam nawet
próbować, bo efekty były żałosne, a tutaj ciągle mam ochotę uczyć się kolejnych
elementów. Nie przychodzi mi to łatwo. Bambusa opanowywałam sporo czasu, ale
myślę, że w tym wszystkim nie jest ważne jak wychodzą nam nasze prace, a to
staranie się i postęp jaki czynimy z każdą kolejną próbą.
Mało tego
malarstwo to uczy cierpliwości, pozwala oderwać się od rzeczywistości a czas
płynie zupełnie innym rytmem.
Dwa dni w
pracowni z tuszem, pędzlami minęły niepostrzeżenie, ale do domu wróciłam
naładowana dobrą energią i choć pewnie nie powinnam chwalić się publicznie
swoimi pracami bo pozostawiają ciągle bardzo wiele do życzenia to jednak realny
postęp jest i on mnie cieszy.
Za to kwitnące wiśnie malowałam już na poprzednich warsztatach. Wówczas jednak zupełnie mi to nie wychodziło, teraz było zdecydowanie lepiej (choć pewnie większość uzna te prace za bohomazy i nie będą się specjalnie mylić w ocenie). Uwieczniałam tę kompozycję etap po etapie bo ciągle bałam się, że kolejne pociągnięcie pędzlem spowoduje zepsucie całości, ale na szczęście nie było tak źle.
Było wspaniale i dla ducha i dla ciała. Komfortowy pokój, inspirujące zajęcia i doskonałe jedzenie, ale o tym następnym razem, bo kuchnia japońska serwowana w tym miejscu nie jest tuzinkowa.
Coś pięknego :) ten widok za oknem, jak Francja :) Mieszkam w Sudetach, ale w innej części, tej zupełnie jeszcze nie znam, ale mam nadzieję, poznam :) Dziękuję za polecenie tego miejsca. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPrawda??? Ten widok z okna mnie zachwycił i żadna siła ani żadne inne atrakcje nie były w stanie mnie wyciągnąć z tego pokoju i poszukać innego :) A Ziemia Kłodzka jest niesamowita niezwykle piękna i interesująca
UsuńBasiku, cholerka, Ty chyba masz talent! Tylko nie odkryty dotąd był! Bardzo mi się podoba Twoja praca.
OdpowiedzUsuńI wyobrażam sobie te efekty, za rok na przykład;)
Pozdrawiam Cię
Gębusia mi się śmieje po przeczytaniu komentarza, dziękuję za pochwałę ale talentu to ja nie mam. Jednak frajda wielka więc cel spełniony
UsuńBohomazy mówisz ? Jak dla mnie to mistrzostwo, pięknie :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zawstydzona, dziękuję!!!
UsuńKapitalne, bardzo mi się podobają Twoje rysunki!
OdpowiedzUsuńm.
Dziękuję :)
UsuńA poza tym, bardzo mi się spodobało to miejsce, więc będziemy się tam urlopować, jeść sushi i malować tuszem, ha! Dzięki za inspiracje!!
UsuńSuper!!! A latem będzie jakiś kurs malarstwa? Przyjedzie p. Małgosia???? Czy dopiero jesienna edycja?
Usuń