środa, 14 marca 2012

Ho Chi Minh City – niezły Sajgon

Pora wrócić do Wietnamu i to nie byle gdzie, bo do samego Sajgonu. Mimo, że miasto oficjalnie od 1975 roku nosi nazwę Ho Chi Minh City w świadomości ludzi nadal jest Sajgonem, nawet Wietnamczycy często używają tej nazwy. 
Na jakiejś stronie poświęconej Wietnamowi widziałam dyskusję na temat, które miasto jest ciekawsze Hanoi czy Sajgon? Zdania były podzielone. Myślę, że główną przyczyną jest to czego oczekujemy od nowych dla nas zakątków świata. Sajgon zrobił na mnie wrażenie wielkiej metropolii ze wszystkim co niesie ze sobą nowoczesność i wielkość, ale równocześnie miastem, które straciło miejscami swą azjatyckość. Dlatego osobiście opowiadam się za urokiem i klimatem Hanoi. Jednak nigdy nie zrezygnowałabym z możliwości poznania Ho Chi Minh City.



Pierwsza osada w tym miejscu powstała w pierwszych wiekach naszej ery, a zamieszkiwali ją Khmerscy rybacy. Dopiero w XVII wieku Vietowie przejęli miasto. Nie cieszyli się jednak długo swoją własnością, bo w 1859 roku Francuzi uczynili Sajgon stolicą swoich indochińskich kolonii.  Nie wiem na ile to moje osobiste odczucie, poparte wyjątkową sympatią do Francji, a na ile faktycznie można to zaobserwować w dawnych koloniach różnych krajów, ale wydaje mi się że Francuzi sporo wnosili do kultury, architektury czy obyczajowości swoich kolonii. Dziś wszyscy odwiedzający Sajgon zachwycają się wyjątkową architekturą miasta, pięknymi budowlami, które powstały za panowania Francuzów. Blisko 100 lat to czas wystarczający aby zmienić wygląd jakiegoś miasta. Sajgon zwany był „Perłą Dalekiego Wschodu” lub też „Paryżem Orientu”. Myślę, że wielkiej przesady w tym nie ma.
W 1954 roku Francuzi wycofują się z Indochin a Sajgon staje się stolicą Wietnamu Południowego. Swą pozycją nie cieszy się długo, bo w 1975 roku zostaje zajęty przez  wojska północnowietnamskie, traci status stolicy i swą nazwę.
Dziś Ho Chi Minh City liczy sobie około 10 milionów mieszkańców, jest największym miastem Wietnamu. Niezaprzeczalnie jest godny uwagi.

Katolicy w Wietnamie są całkiem licznie reprezentowani. W różnych regionach kraju można obok innych świątyń zobaczyć kościoły katolickie, ale chyba nigdzie nie ma tak okazałego jak katedra Notre Dame w Sajgonie.


Tuż obok katedry podziwiać można gmach zupełnie wyjątkowy – Pocztę Główną, która pozostała niezmieniona od początku swojego istnienia (z wyjątkiem wielkiego portretu Ho Chi Minha, który zawisł stosunkowo niedawno). Stalowe konstrukcje budynku zaprojektował nie kto inny jak sam Gustave Eiffel.




Warto też zajrzeć do „Pałacu Niepodległości” , który za czasów kolonialnych był siedzibą Gubernatora Indochin, a za czasów Wietnamu Południowego pełnił funkcję Pałacu Prezydenckiego, właśnie ten wystrój pozostał i można go oglądać zwiedzając potężne gmaszysko. Ja jednak zwróciłam szczególną uwagę na zdjęcie prezentujące pałac za czasów kolonialnych. Zderzenie socrealistycznej brzydkiej fasady ogromnego budynku z subtelną fasadą kolonialnego pałacu zdumiewa i daje do myślenia. Czy mamy prawo zmieniać to, co zostawiły poprzednie pokolenia tylko dlatego, że aktualnie panuje inna moda?  Tutaj zmiany niestety nie były na lepsze.




6 komentarzy:

  1. "Paryż Orientu" - bardzo pobudzająca wyobraźnię nazwa. I zachęcająca do odwiedzenia go;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwa pobudza wyobraźnię i coś w tym jest, ale tak jak pisałam dusza moja kupiona została przez Hanoi (z wielkich wietnamskich miast) i Sajgon nie miał już wielkich szans ;)

      Usuń
  2. Z prawdziwa przyjemnoscia sledze cykl o Wietnamie. Bardzo przyjemnie sie czyta i mam nadzieje, ze to jeszcze nie koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! Jeszcze będzie ale już jesteśmy bliżej końca, została nam Delta Mekongu i Phu Quoc piękna wyspa idealna na wypoczynek

      Usuń
  3. Ciekawe, tylko taka uwaga, ze Pałac Niepodległości nie ma nic wspólnego z socrealizmem - został odbudowany w latach 60. dla władz Wietnamu Pd. (wówczas był nazywany Pałacem Prezydenckim). Ngo Viet Thu, architekt, który go zaprojektował, studiował w Paryżu, a nagrody zbierał w konkursach na Zachodzie. A czy sie Pałac podoba, to już kwestia gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwaga jak najbardziej słuszna, ale mimo korzeni architekta mnie kierunek zmian skojarzył się z budowlami socrealistycznymi - choć jak piszesz w tej części Wietnamu komunistów nie było. A mój gust mówi, że nowa fasada Pałacu jest brzydka, ale dzięki różnym gustom świat może być różnorodny.

      Usuń