Dziś proponuję
typowo majową, pyszną i prostą zupę. Wystarczy pęczek szparagów i dorodna
kalarepka aby zaspokoić nie tylko głód ale i potrzebę świetnych doznań
smakowych.
Proponuję
ugotować zupę z białych szparagów, bo to one właśnie mają intensywny
specyficzny aromat co przy mało wyrazistej kalarepce nadaje charakter zupie. Oczywiście
amatorzy zielonych szparagów mogą ugotować zupę z zielonych szparagów.
Krem ze szparagów i kalarepki z bekonowymi
skwarkami
1 pęczek białych
szparagów
1 spora
kalarepka (uważać aby nie była przerośnięta)
1 l bulionu
warzywnego lub lekkiego drobiowego
1 łyżeczka cukru
sól, pieprz
½ łyżki masła
4 plasterki
bekonu lub chudego wędzonego boczku
Szparagi obrać z
włókien aż pod główkę, następnie obłamać zdrewniałe części. Kalarepkę obrać i
pokroić w grubą kostkę. Warzywa wrzucić do bulionu, dodać cukier, całość
gotować przez około 20 minut. Kiedy warzywa są już miękkie całość zmiksować na
idealnie gładką masę. Dodać do smaku sól i pieprz. W międzyczasie przygotować
skwareczki bekonowe. Bekon lub boczek wędzony pokroić w słupki, na patelni
rozgrzać masło i na nim przesmażyć mięso. Kiedy skwarki są już rumiane i
chrupiące wysypać je na ręcznik papierowy, aby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu.
Gorącą zupę
nalewać na talerze, posypać skwarkami i podawać.
Smacznego!!!
Ponieważ ta zupa powstaje błyskawicznie, mogliśmy ją zjeść po wycieczce rowerowej, tym razem do Sułowa
Nie dość, że samo miasteczko jest bardzo sympatyczne i ciekawe to okolice są wyjątkowo piękne przyrodniczo. Polecam!
Przepis dodaję do akcji "Sezon na szparagi"
Przepis dodaję do akcji "Sezon na szparagi"
wycieczka piękna:) bardzo lubię takie lekkie warzywne zupy-kremy:)
OdpowiedzUsuńNiby zakończyłam sezon na zupy, ale kiedy pojawiają się młode warzywa zupy znów wracają na mój stół
UsuńZupa wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wycieczki. Bardzo lubię wypady rowerowe w Dolinę Baryczy. Dziś ograniczyliśmy się do Wrocławia, ale tez parę godzin na siodełku spędziliśmy :-)
Ja dzisiaj też zrobiłam rundę szlakiem nad Odrą, ale dzikie tłumy mnie zniechęcają do niedzielnych wycieczek po mieście. Zdecydowanie wolę zapakować rowery na samochód i wyjechać w plener.
UsuńMiło mi Krajanie:)
Musi byc przepyszna! :)
OdpowiedzUsuńJest pyszna, a właściwie była pyszna ;)
UsuńNo to ładnie pojeździłaś:)
OdpowiedzUsuńJa nie za bardzo kremy, wolę w kawałkach:) ale ta wygląda naprawde pysznie... a to zwieńczenie! pozdrawiam
To możesz sobie łapkę podać z moim W. on też z tych gryzących dlatego zawsze musi być jakiś chrupiący dodatek ;)
UsuńKupiłam składniki i robię dziś podobną, ale z zielonych szparagów i z orzeszkami piniowymi, zamiast boczku;-)Ciekawe co wyjdzie;-)
OdpowiedzUsuńNapisz koniecznie jak smakowała taka wersja, chętnie też spróbuję.
UsuńBasiu, zupa wyszła pyszna i lekka. Zrobiłam błąd, bo za mało obcięłam końcówki szparagów, myśląc że się ugotują i dadzą zmiksować, ale niestety potem ciągnęły się włókna i musiałam całość przetrzeć przez sito. Gdyby nie to byłaby błyskawiczna. Podoba mi się dodatek brukselki - następna zrobię z Twoje przepisu. Orzeszki piniowe zrumienione na patelni to świetny, zdrowy dodatek - bardzo nam pasowały;-)
UsuńJa szparagi zawsze łamię, wtedy może nie są równej długości, ale nie ma niebezpieczeństwa "włosów" ciągnących się w zupie. Bardzo się cieszę, ze zupa posmakowała, ale chyba dodałaś kalarepkę a nie brukselkę ;))))
Usuńha ha;-)) jasne że kalarepkę;-)
Usuń