Już pisałam o
moim nałogu zupowym, więc nikogo nie zdziwi fakt, że moja kulinarna
biblioteczka spęczniała za sprawą „Smacznych zup. 365 najsmaczniejszych
przepisów” Kate McMillan. Koło tej książki chodziłam już od dłuższego czasu,
ale potrzebowałam jakiejś iskry zapalnej lub „lewej” kasy. Zakupu dokonałam
trochę pokrętnie go finansując. Otóż dostałam w pracy nagrodę. Z niej
sfinansowałam zakup nowych jeansów, ale skorzystałam z promocji – „oddaj swoje
stare jeansy a dostaniesz 20% rabatu”. Tym sposobem zaoszczędziłam blisko 60
złotych, które biegusiem wydałam na „Zupy” i pyszny soczek świeżo wyciskany J
Wyjazd
spowodował, że musiałam odłożyć testowanie przepisów, ale niedzielny obiad
uświetniła wspaniała zupa dyniowa, na którą przepis znalazłam właśnie w nowym
książkowym nabytku.
Zupa z dynią piżmową, gruszkami i rozmarynem
2 łyżki masła
1 łyżka oleju
1 cebula drobno
posiekana w kosteczkę
1 dynia piżmowa
(ok. 1 ½ kg) obrana, bez nasion, pokrojona w paski o grubości 6 mm
1 ½ l bulionu
drobiowego lub warzywnego
1 gałązka
rozmarynu, plus 1 łyżeczka posiekanych listków rozmarynu
4 łyżeczki cukru
brązowego
3 duże dojrzałe
(bardzo ważne) gruszki obrane, pozbawione gniazd nasiennych i pokrojone w
cienkie plasterki
125 ml słodkiej
śmietanki
sól, pieprz
1 łyżkę masła i
olej rozgrzać, wrzucić cebulę i smażyć w dużym rondlu na średnim ogniu przez
ok. 7 minut, aż cebula zmięknie i delikatnie się zrumieni. Następnie dodać
dynię, gałązkę rozmarynu i bulion. Całość dusić przez 20 minut aż dynia
zmięknie. W tym czasie rozpuścić pozostałą łyżkę masła, dodać do niego 2
łyżeczki cukru, rozpuścić go, wrzucić plastry gruszek (zostawić kilka do
dekoracji zupy), dokładnie wymieszać. Owoce rozłożyć jedną warstwą na blaszce,
wstawić do piekarnika nagrzanego do 260 stopni (mój piekarnik osiąga maks. 240
stopni i to zupełnie wystarczyło), piec przez 8 minut. Po tym czasie gruszki
posypać posiekanymi listkami rozmarynu, przemieszać i piec przez kolejne 7
minut do miękkości owoców.
Z zupy usunąć
gałązkę rozmarynu, wrzucić gruszki wraz z sokiem jaki puściły, zmiksować w
blenderze na gładką masę. Dodać śmietankę, pozostałe 2 łyżeczki cukru i gotować
jeszcze przez 10 minut. Doprawić solą i pieprzem. Podawać gorącą udekorowaną
plasterkami gruszek.
Smacznego!!!
Zupa bardzo nam
smakowała. Jest delikatna ale nie pozbawiona specyficznego, wspaniałego smaku.
Robiłam już sporo wersji zup dyniowych, ale zazwyczaj były one mocno pikantne
ta stanowi miłą odmianę w mojej kuchni.
Tym sposobem
debiut książkowy uważam za bardzo udany.
Przepis dodaję
do akcji prowadzonej przez Beę Festiwalu Dyni
Och, musi być pyszna z tymi słodkimi gruszkami. Zapisuję przepis!
OdpowiedzUsuńWłaśnie zajadam kolejny talerz i smakuje mi coraz bardziej :)
UsuńWłaśnie się gotuje, choć nie do końca taka sama, wiesz, jak to jest:-) Ale dynia i gruszki są;-)
UsuńKoniecznie daj mi znać czy zupa smakowała, co prawda przepis nie jest mój, ale rekomendując coś na blogu liczę, że innym też posmakuje :)
UsuńBasiu, zupa była bardzo dobra, choć ze wstydem się przyznaję, że nie zawierała rozmarynu, co było pewnie dużym błędem, ale wciąż zapomniałam kupić:( Ale smaczna była bardzo!
UsuńOdezwij sie tu:
http://maskotkaipieska.blogspot.com/2012/11/wedujaca-kocia-opowiesc.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+blogspot%2FchWVg+%28maskotka+i+pieska%29
, bo szukają Ciebie!!
Bardzo dziękuję za info, myślałam, że mój mail dotarł, a tu poczta psikusa spłatała
UsuńWitaj Basik:)
OdpowiedzUsuńJestem teraz w posiadaniu książeczki "Domek Trzech Kotów" od Anki Wrocławianki. Nie miałam czasu jej wcześniej przeczytać więc odzywam sie dopiero teraz. Proszę podaj mi swój adres mailem maskotkaipieska@gmail.com a w poniedziałek wyślę ją do Ciebie :)
Pozdrawiam
Maskotka
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTym razem doszedł, ale wpadł do spamu ;)
UsuńTak jak obiecałam w poniedziałek wysyłam książeczkę :))
Bardzo się cieszę, że tym razem się udało :)
UsuńBasiu, wcale nie dziwie sie, ze nie czekalas zbytnio z ksiazkowym zakupem! Do mnie tez kilka teraz leci (3 juz sa i oczywiscie pierwsze co sprawdzam, to dyniowe przepisy :D ).
OdpowiedzUsuńZupa z pewnoscia przepyszna! Wszystkie skladniki swietnie tu do siebie pasuja.
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje Ci za udzial w Festiwalu! I oczywiscie zapraszam do lektury podsumowania :)
http://www.beawkuchni.com/2012/11/festiwal-dyni-2012-podsumowanie.html
Bardzo żałowałam, że w tym roku tak mało miałam czasu na dyniowanie, ale zapas dyń mam jeszcze na długo i gotować będę sporo. A podsumowanie widziałam i podziwiam za ogrom pracy włożonej.
UsuńBuziaki!!!!
Basiu,napisz proszę gdzie kupiłaś dynię piżmową bo ja miotam się po Poznaniu i okolicy i najczęściej sprzedawcy robią duuuuuuuże oczy.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam. Alan.
Aniu wieki całe!!! Jak się cieszę, że się odezwałaś. Ja kupuję bez problemu w kilku miejscach we Wrocku, ale wiem, że i w Poznaniu można dostać różne gatunki. Zapytam i dam Ci znać. Buziaki wielkie!!!!!
UsuńAniu, podobno na Placu Wielkopolskim pośrodku placu.
UsuńBasiu, jutro rzucam sie na Plac Wielkopolski, chociaz to ode mnie ok.10 km. Pożądam dyni pizmowej bardzo. Z przyczyn sentymentalnych :)
UsuńChociaż muszę się przyznać, że pierwszą w zyciu zupę dyniową jadłam w ostatnią niedzielę w restauracji ITALIA w hotelu WŁOSKI i była bosko pyszna. Czy sama taką ugotuję???Ania
Twoja będzie jeszcze lepsza, daj znać, czy udało się dokonać stosownych zakupów :)
UsuńKupiłam, chyba ostatnią w Poznaniu, a na pewno u tej Pani ( tak mi ta Pani powiedziała) dynię piżmową. Narazie patrzę na nią, ładna jest :))
Usuńi zbieram się jak na wojnę :):):)
Kiedy będziesz w Poznaniu ?????? alan-Ania
To przestań patrzeć tylko ją zjedzcie ;)
UsuńAniu tęskni mi się za Poznaniem i pewnymi wspaniałymi ludźmi :) ale ciągle czasu brak :(
Poległam :((( dynia poszła do kosza i wczoraj odjechała smutnym, śmieciowym samochodem :::( alan
OdpowiedzUsuńDynia się zepsuła, czy przepis coś zawalił?
UsuńDynia się zepsuła bo... no cóż, nie bójmy sie tego powiedzieć, ja i dynia jesteśmy sobie obce :( alan.
OdpowiedzUsuń