Sensacja!!!
To będzie
przebój tegorocznych świąt!!!
Przepis
wynalazła Patja z forum Kuchni i Życia. Nie dość, że robi się je bardzo szybko,
ciasto jest bardzo plastyczne i miłe w obróbce to smakują wyśmienicie. Pierwszą
porcję lukrowałam zgodnie z przepisem a druga została w postaci golasków i nie
tracą nic na smaku, no może trochę na atrakcyjności.
I jeszcze jedna
bardzo ważna uwaga – te 1 ½ kg mąki to wcale nie jest ilość hurtowa, to po
prostu ilość taka, aby poczęstować gości i samemu mieć ilość która pozwoli na
cieszenie się smakołykiem.
Oryginalny przepis znajdziecie tutaj.
Fefernuski kociewskie
1 ,5 kg mąki
25 dag smalcu (ja
dałam pół na pół masło i smalec)
0,5 kg miodu pszczelego
5 jaj
1 szklanki cukru
2 łyżeczki amoniaku
2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 szklanka mleka
przyprawy:
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki goździków (mielonych)
2 łyżeczki gałki muszkatołowej (startej)
½ łyżeczki
pieprzu
Cukier, miód, mleko i smalec roztopić, wlać do miski z mąką i przyprawami.
Od razu wymieszać drewnianą łyżką i stopniowo dodawać po jednym jajku. Na koniec dodać sodę i amoniak wymieszany w małej ilości wody. Dobrze wyrobić, przykryć i odstawić na kilka dni (nawet do dwóch tygodni) w chłodne miejsce.
Porcjami wyjmować ciasto, uformować wałeczek i pokroić go
na dwucentymetrowe kawałki (jak małe kopytka). Ułożyć na blasze posmarowanej
tłuszczem i posypanej mąką. Piec w
temperaturze 180 st. C w około 20 minut. Przygotować rzadki lukier. Do lukru
partiami wkładać wystudzone ciasteczka. Delikatnie
wymieszać tak, aby całe pokryły się lukrem i szybko wyjąć, aby ociekły.
Rozłożyć fefernuski na stole i co jakiś czas przewracać, aby równomiernie
obsychały. Gdy już będą bardzo suche, włożyć je do
pojemników.
W szczelnie zamkniętych pojemnikach kruszeją i długo zachowują aromat.
pojemników.
W szczelnie zamkniętych pojemnikach kruszeją i długo zachowują aromat.
Smacznego!!!
Ja nie miałam
czasu czekać z ciastem tak długo, dlatego pierwsze piekłam po 3 dniach
leżakowania, a drugie zaraz następnego dnia. Ja nie odczuwam różnicy, ale doba
to moim zdaniem minimum leżakowania surowego ciasta, aby nabrało odpowiedniej
konsystencji i aromaty miały czas się połączyć.
Ale fajne! Wydaje mi sie,ze kiedys jadlam...w lukrze z dodatkiem rumu... moze jeszcze sie na nie skusze :)
OdpowiedzUsuńSkuś się, zachwycamy się nimi wszystkie, które zrobiły.
UsuńBrzmi bosko. Zaraz pokażę Aguti. :)
OdpowiedzUsuńAguti będzie miała frajdę kulając fefernuski :)
UsuńFantastyczne!
OdpowiedzUsuńPyszniutkie!
UsuńŁał, wygląda świetnie, tak uroczo i domowo :) Ciekawa jestem ich smaku :) Bo forma zdecydowanie do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńZ każdym dniem są pyszniejsze o czym przekonuję się zaglądając codziennie do puszki :)
UsuńBardzo bardzo fajne
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobały :)
Usuńhehe, od razu poleciałam do puszki i zeżarłam, łamiąc przy okazji kwiazdkę;-(
OdpowiedzUsuńfaktycznie bardzo dobre. Bez jajek, więc łatwo zweganizować, co uczynimy (syrop z agawy, tłuszcz kokosowy i mleko sojowe?)
Wybieram się na Vegilię w sobotę wieczorem, a wy? byłam ostatnio, piękne doświadczenie kulinarne i fajne spotkanie.
Gwiazdkę z dziurką czy całą????
UsuńCieszę się, że smakowało, a co do weganizmu to nie wiem, nie mam doświadczenia w tej materii.
Vegilia mnie kusi, tym bardziej, że pora taka że już i tak nic nie będę robić bo ileż można zasuwać ;)
tę większą. chyba z dziurkom:-(
OdpowiedzUsuńorzechowych z marmoladką nie próbowawszy, bo nie mają zdjęcia jeszcze.
No to idziemy:-) zrobisz jedzonko czy płacisz na jeże ha- ha?
jak chabaź? może być? (bo TP zabrał?)
Płacę na jeże ;) nie ogarniam veganizmu i nie będę ryzykować, że ktoś padnie trupem bo masełko albo mleczko przez zapomnienie dodałam ;)
UsuńChabaź spoko, będzie cieszył oczy i Filonkę :)