poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Mużaków - Bad Muscau i ragoût fin


Ostatnio stwierdziłam, że chyba mam robaki ;),  ciągle mnie nosi i nie potrafię powstrzymać się przed kolejnymi wypadami za miasto. Weekend w całości spędzony w domu jest weekendem straconym, a co dopiero mówić o całych Świętach Wielkanocnych. Mimo, że pogoda w święta nie była może najbardziej wymarzona, ale i tak poniedziałek wielkanocny spędziliśmy na całodniowej wycieczce do Mużakowa (Bad Muscau). Po śniadaniu wyruszyliśmy w drogę. Autostrady to cudowny wynalazek, bo starczyły dwie godziny i byliśmy na miejscu. Zaparkowaliśmy po niemieckiej stronie, jako że tutaj bez problemu znaleźliśmy drogowskazy prowadzące do pałacu i parku (po polskiej poza straganami handlu przygranicznego nie było widać nic) i ruszyliśmy na spacer.

Pogranicze polsko-niemieckie w tej okolicy to ziemie zamieszkiwane dawniej przez Łużyczan. Stanowili oni odrębny lud, mieli swoją kulturę i historię. Dzisiaj niewiele z tego pozostało. Po niemieckiej stronie nazwy miejscowości pisane są zarówno po niemiecku, jak i po łużycku, ale starych drewnianych chat już niestety nie ma. Kilka z nich można zobaczyć w prywatnym skansenie w Buczynach, ale wyraźnie widać w nim brak środków finansowych i merytorycznej pomocy w odnawianiu i udostępnianiu turystom pozostałości łużyckich.

Nas do Mużakowa przyciągnął pałac i park wpisany na listę UNESCO. Pałac wyraźnie odcina się od otoczenie, zarówno ze względu na swój kolor jak i na bryłę. Wybudował go Hermann von Pückler, wg tego co czytałam prowadził On dość burzliwe życie, ale to Jego miłości do ogrodów zawdzięczamy piękny park pałacowy. Dla tej wielkiej miłości był zdolny do małżeństwa ze starszą od siebie bogatą kobietą, też pasjonatką ogrodów. Rozwiódł się, kiedy jej pieniądze się skończyły, podobno do rozwodu doszło za obopólną zgodą, aby znalazł sobie kolejną bogatą żonę. Niestety nie udało się nikogo takiego znaleźć i został zmuszony do sprzedania posiadłości. Wraz z byłą żoną przeniósł się do Branitz gdzie rozpoczął tworzenie kolejnego parku.
Szczególnie pięknie musi tu być kiedy wszystko już się zazieleni a potem jesienią, kiedy te wszystkie drzewa wybarwią się na wszystkie możliwe kolory złota i purpury.











Ja bardzo lubię róznego rodzaju zamki i pałace, dlatego jak tylko mogę to dowiedzam kolejne.
Zabudowania folwarczne (prawdopodobnie taką pełniły kiedyś rolę) wykorzystano na galerię sztuki i kawiarnie, w której serwowano również niewielkie dania. Kilka godzin spędzonych na świeżym powietrzu spowodowało, że z przyjemnością zjedliśmy coś ciepłego. Ja przez dawny sentyment zamówiłam solankę  a W. ragoût fin.




Nigdy wcześniej nie jedliśmy takiego dania, a bardzo przypadło nam do gustu (nam, bo oczywiście jedliśmy sobie ze swoich misek w sposób dowolny ;) ) więc zrobiłam je dla nas wszystkich na niedzielny obiad, ale świetnie sprawdziłoby się na ciepłą kolację, nawet taką z gośćmi.

Ragoût fin

500 g piersi z kurczaka (osobiście wolę filety z udek kurczęcych)
1 ½  łyżki masła
1 ½  łyżki mąki
1 ½  szklanki mleka
1 żółtko
sól, pieprz,
1/8  łyżeczki gałki muszkatołowej
1 szklanka utartego ostrego żółtego sera
1 łyżki oleju

Mięso pokroić w niewielką kostkę, posolić, popieprzyć. Rozgrzać na patelni olej, przesmażyć na nim kawałki kurczaka do lekkiego zrumienienia. Zdjąć mięso z patelni i odstawić. W rondelku roztopić masło, wrzucić mąkę, zrobić białą zasmażkę. Wlewać porcjami zimne mleko mieszając dokładnie. Każdą kolejną porcję mleka wlewać dopiero kiedy poprzednią dokładnie rozprowadzimy do uzyskania gładkiego sosu. Na koniec dodać rozkłócone żółtko i szybko dokładnie wymieszać. Doprawić sos solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Do sosu włożyć przesmażone mięso, całość nakładać do kokilek, na wierzchu wysypać ser i zapiekać w 200 stopniach przez 15 – 20 minut aż do zrumienienia sera.
Podawać od razu po wyjęciu z pieca z pieczywem.
Smacznego!

6 komentarzy:

  1. Faktycznie - musi to być piękne miejsce - zdjęcia to świetnie pokazują

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję wrócić do Mużakowa przekonać się, że będzie jeszcze piękniej :)

      Usuń
  2. Wspaniałe miejsce. Też się wybiorę;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto ruszyć się w tamte rejony, mamy jeszcze kilka "perełek" w tamtej okolicy.

      Usuń
  3. Przepiękne miejsce. Szkoda, że tak daleko ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś przejazdem się uda? Warto czasem troszkę zbłądzić z głównej drogi :)

      Usuń