We Wrocławiu od
niepamiętnych czasów działa piekarnia „Mamut” i mimo, że jest to wielka
piekarnia przemysłowa i generalnie chleb pozostawia wiele do życzenia, to nikt nie robi tak dobrego chlebka tureckiego jak oni.
I to od kiedy tylko pamiętam. Ostatnio coraz trudniej w mojej okolicy kupić ten
chleb więc postanowiłam spróbować odtworzyć jego smak we własnej kuchni.
Internet to skarbnica nieprzebrana i w przepisy i opinie, więc długo nie
szukałam. Wybór padł na przepis podany przez Dorotus i mimo, że kilka razy
nacięłam się na przepisy z tego bloga (nie wiem czy to wynika z dostępności
innych produktów czy czegoś innego) postanowiłam wypróbować przepis tam podany.
I oczywiście znów ilości mąki i płynów mi się nie zgodziły, ale ostatecznie od
czego ma się oko i wyczucie co do ciasta drożdżowego. Koniec końców chlebek się
ładnie upiekł, był bliski ideału, choć ciuteczkę jeszcze czegoś mu brakowało.
Grzechem byłoby powiedzieć, że przepis jest zły, a chlebek niedobry, bo
spałaszowałam całość do ostatniego okruszka z dużym apetytem J
Chlebek turecki
(przepis z moimi zmianami
cytuję za Dorotus)
500 g mąki
14 g świeżych
drożdży
330 ml mleka
2 łyżki masła
1 łyżeczka soli
1/3 szklanki
melasy
1 łyżeczka
brązowego cukru (następnym razem dam ze dwie łyżeczki, bo dla mnie był
minimalnie za mało słodki)
4 łyżeczki kawy
zbożowej (u mnie oczywiście Inka)
100 g rodzynek
jajko
roztrzepane z łyżką mleka do posmarowania (zapomniałam o nim)
Mleko podgrzać, rozpuścić w nim melasę i masło. Ostudzić, powinno
być letnie. Drożdże rozprowadzić w przestudzonym mleku Do mąki dodać letnie
mleko z melasą, drożdżami i masłem, sól, kawę zbożową, rodzynki i wyrobić
dokładnie ciasto. Jeśli ciasto będzie się mocno lepić, dosypać mąki (u mnie
całkiem spora ilość). Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Powinno podwoić
objętość.
Po tym czasie ciasto podzielić na pół. Uformować 2 chlebki. Włożyć
kolejno do keksówki o wymiarach 10 x 20 cm, odstawić do napuszenia. Posmarować
jajkiem roztrzepanym z mlekiem. Można również uformować bułeczki - z ciasta
odrywać kawałki (80 g) i formować bułeczki. Przepis jest na około 12 bułek.
Chlebek piec około 30 minut w temperaturze 190ºC. Bułki piec około
20 minut w temperaturze 190ºC.
Wypiek dodaję do
sierpniowej akcji „Na zakwasie i na drożdżach”.
Dawno nic nie pisałam o moich Kobietach ;)
Otóż miłości jak nie było tak nie ma, ale interakcje bywają dosyć częste. Czasem Bunia przywali w pysio Filonce, czasem Filonka Buni, ale zawsze odbywa się w formie bezpazurowej i bez prawdziwej agresji. Ostatnio uprawiają dwie kocie dyscypliny sportu: "komórki do wynajęcia" czyli jak któraś opuści na chwilę swoje ulubione miejsce, jest ono natychmiast zajmowane przez tą drugą, a drugim sportem jest działanie synchroniczne. Kiedy Bunia siada na końcu przedpokoju i myje prawą łapkę, Filonka natychmiast siada na drugim końcu i też myje prawą łapkę itp. Z resztą zobaczcie sami - leżenie synchroniczne :)
A w najbliższy weekend obie moje kociczki będę obchodzić urodziny. Nie znam dokładnych dat ale obie urodziły się na przełomie sierpnia i września jedna 11 lat temu a druga rok temu :)
Basiu, to ja już dziś składam życzenia Twoim pięknym kocicom. Wygłaszcz je ode mnie czule i wycałuj im nosy. :)
OdpowiedzUsuńPS. Bunia zajmująca połowę niemałego parapetu rozbroiła mnie totalnie. :))
W imieniu moich wąsatych kobiet dziękuję za życzenia, wymiziane obie do bólu ;) A Bunia musi zająć maksymalnie dużo parapetu aby miejsca dla Małej nie wystarczyło ;)
UsuńZ okazji urodzin wszystkiego najlepszego a zdrowia w szczególności dla koteczek życzę z całym składem Klubu :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy i pozdrawiamy cały skład Klubu :)
UsuńBardzo lubię turecki chleb.Basiku-bardzo ładnie Ci wyszedł,pozdrawiam głaski dla pań
OdpowiedzUsuńDziękujemy ślicznie :)
UsuńKuweta jest jedna za obopólną kocią zgodą, a wyżeranie z misek też funkcjonuje ;) Nie ma tłuczenia, ale i mycia się nawzajem nie ma :(
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie jadłam tego chlebka a nie piekłam nigdy. Twój tak apetycznie wygląda, że może spróbuję, tylko czy melasę można czymś innym zastąpić? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMelasę można zastąpić miodem (choć to jednak nie to samo) a z kupnem melasy nie ma problemu, na ogół w każdym sklepie ze zdrową żywnością bywa w różnych rodzajach. Warto ją mieć i warto korzystać bo zdrowa jest bardzo :)
UsuńUwielbiam chlebek turecki (chociaż wolę formę bułek, bo mogę je zamrozić i potem pojedynczo wyjmować - chleb zjadłabym cały od razu :D). Mi akurat przepis z Moich Wypieków nie podpasował, robiłaś może z przepisu Tatter? Możesz go znaleźć u mnie, ja pominęłam migdały i daję więcej cukru, bo to pieczywo musi być jak dla mnie słodkie :).
OdpowiedzUsuńA kotki piękne, przesyłam pozdrowienia od "kuzyna" Leona :).
Ten jest smaczny, ale nie jest idealny, dlatego otworzyłam przepis Tatter i równolegle w drugiej karcie przepis Dorotus i nie znalazłam między nimi różnicy :( a już myślałam, że zaraz upiekę ten drugi i będzie idealny a tu nic z tego. Raczej będę dopracowywać do swojego smaku ten przepis :)
UsuńPozdrawiamy Ciebie i Leona :)
To prawda, oba przepisy są bardzo podobne, jedyna różnica, oprócz tej w wykonaniu, to tak naprawdę słód zamiast kawy zbożowej w przepisie Tatter. Mi akurat ten smak kawy bardzo przeszkadzał, stąd wolę ten drugi przepis, ale to prawdopodobnie wynika z mojej silnej nienawiści do jakiejkolwiek kawy ;).
UsuńW tym przepisie który znalazłam była kawa a nie słód :( ja kawę lubię ;) Twojego przepisu nie znalazłam bo nie wiem jak to zrobić, na Twoim profilu nie znalazłam bloga
UsuńFaktycznie, coś się nie wyświetlało, przepis jest tutaj: http://pieczywonazakwasie.blogspot.com/2013/04/bueczki-tureckie.html
UsuńTeraz rozumiem, u Tatter chlebek turecki (a tego szukałam) jest z kawą identycznym przepisem jak u Dorotus, a bułeczki tureckie są jego modyfikacją. Muszę je zrobić ale najpierw muszę zakupić słód :)
UsuńDzięki!!!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń