I kolejna edycja
wspólnego pieczenia chleba organizowana przez Amber za nami. Przepis tym razem
zaproponowała Wisła Możliwe wersje pieczenia były dwie, albo w postaci chleba
albo foccacii. Ja wybrałam tą drugą.
Ponieważ mój
zakwas ostatnio trochę się uśpił – latem raczej z niego nie korzystała, a i o
dokarmianiu nie zawsze pamiętałam więc musiałam ciasto wspomóc pewną domieszką
drożdży. Jednak zrobiłam to dopiero na etapie wyrabiania ostatecznego ciasta,
gdyż przy zaczynie ciągle łudziłam się, że może jednak pobudziłam zakwas już
wystarczająco.
Myślę, że pół
łyżeczki suszonych drożdży niewiele zmienił smak gotowego wypieku.
A jaki jest
wypiek?
Nie przypomina
typowej focaccii pieczonej na drożdżach. Jest cięższy, bardziej wyrazisty w
smaku, ale za to dłużej utrzymujący świeżość.
Przepis cytuję
za Wisłą:
Pszenny chleb oliwkowy
(wg J. Hamelmana)
Zaczyn płynny
30 g aktywnego zakwasu (może
być pszenny lub żytni, trzeba go dzień wcześniej wyciągnąć z lodówki i
odkarmić)
150 g maki pszennej, chlebowej
180 g wody
Wszystkie składniki wymieszać i
pozostawić na blacie kuchennym na 12-16 godzin.
Ciasto chlebowe
360 g płynnego zaczynu
360 g wody (lekko ciepłej)
720 g mąki - to jest 90 g
maki pszennej pełnoziarnistej + 630 g mąki chlebowej
2 łyżeczki soli
200 g oliwek (odcedzonych i
osuszonych)
1.
Połączyć zaczyn z wodą, dodać
pozostałe składniki oprócz oliwek i wyrabiać robotem 3 minuty na pierwszym
biegu, a następnie 3 minuty na biegu drugim. Dodać oliwki i wyrobić tak aby
połączyły się z ciastem. Można też wrobić je ręcznie.
2.
Zostawić do wyrośnięcia, pod folią
na 2,5 godziny. W tym czasie odgazować dwukrotnie, delikatnie rozciągając i
składając.
3.
Podzielić ciasto na dwa małe
bochenki lub uformować bochenek z 1100 g ciasta, a z pozostałych 500 g zrobić
foccacię.
4.
Bochenek ma wyrastać w lodówce przez
12-18 godzin. Można go też pozostawić do wyrośnięcia na blacie na 1-2 godziny.
Piec chleb na kamieniu lub wygrzanej dobrze blasze w piekarniku nagrzanym do
250 stopni przez 15 minut z parą, a następnie bez pary w temperaturze 220
stopni jeszcze przez 15-20 minut.
5.
Foccacię rozciągnąć na papierze do
pieczenia. Nie powinna być tak cienka jak pizza. Posmarować powierzchnię
obficie oliwą. Pozostawić do wyrośnięcia na 20-30 minut, porobić wklęśnięcia
końcem palców i piec na kamieniu (można zsunąć z papierem do pieczenia) w
piekarniku nagrzanym do 230 stopni do czasu aż będzie rumiana i chrupiąca (20
minut). Można oczywiście piec na nagrzanej dobrze blasze kuchennej.
W tej edycji pieczenia wzięła
udział całkiem spora grupa piekarzy amatorów.
Alucha, Amber, Ania, Ania, Ania, Ania, Ania, Anita, Anna, Aga, Bożena, Chantel, Dorota, Dorota, Ela J-ak, Ewelina, Gatita, Jola, Kamila, Karolina, Karolina, Kaś, Łucja, Magda, Majka, Marzena, Olga, Piegusek, Sara, Renata S., Wiewióra, Wisła.
Wszystkim
towarzyszom zabawy bardzo dziękuję za miłe towarzystwo, organizatorce za kawał
dobrej roboty a Wiśle za inspirującą propozycję
A ja pozdrawiam wszystkich czytających i zaglądających z Pragi, bo właśnie w tym wyjątkowym mieście własnie spędzam weekend :)
udanego weekendu no i brawo za foccacię-wyszła super!!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam podobny problem z zakwasem i tez ratowałam się dodatkiem drożdży :) Piękna focaccia, pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńŚliczna focaccia
OdpowiedzUsuńDzieki za wspolne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńWyszla sliczna. Teraz zaluje, ze nie zrobiłam, ale mnie zmotywowalo! Dzieki za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie się prezentuje ta foccacia
OdpowiedzUsuńJakże inna niż u Aluchy...
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu!
Ładna focaccia, a dodatek drozdzy nic nie szkodzi. Pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńSliczna :) Zjadlabym kawaleczek :))
OdpowiedzUsuńDziekuje za wspolne pieczenie.
Idealna :) Miłego weekendu :)!
OdpowiedzUsuńAleż cudna focaccia :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie i miłego weekendu !
foccacia wygląda przepysznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie
Ja również dziękuję! I miłego weekendu! Baw się dobrze:)!
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam ;) muszę się skusić ;) dzięki za pieczenie
OdpowiedzUsuńJa także nie zrobiłam foccaci, a Twoja piękna i ... żałuję :-)
OdpowiedzUsuńPięknego weekendu !
Ja też dodałam drożdże do chleba :) Dopiero co go skończyliśmy jeść a już marzę o takie foccaci :) Dzięki za wspólne pieczenie i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały chlebuś :) pięknie wyrośnięty,
OdpowiedzUsuńdziękuje za wspólne pieczenie i super zabawę.
Do następnego pieczenia :)
Focaccia apetyczna bardzo:-) Dziękuję za wspólny czas i do następnego razu:-) I udanego praskiego weekendu:-)
OdpowiedzUsuńZ masłem musiała być pyszna :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu za wspólne pieczenie i życzę Ci cudnego weekendu! :)
Bardzo pysznie upieczona!
OdpowiedzUsuńSmakuję.
Dziękuję za chlebowe chwile.
Bardzo pysznie upieczona!
OdpowiedzUsuńSmakuję.
Dziękuję za chlebowe chwile.
pięknie wyrośnięta :) dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie mam dość odwagi,żeby podeprzeć niepewny zakwas drożdżami, Twoje doświadczenie mnie przekonuje,że to dobry sposób.
OdpowiedzUsuńDziekuje za wspólne wypiekanie , pozdrawiam.
W Pradze spędziliśmy jeden z dni naszego miodowego tygodnia:) .... miło ją wspominam:) ... foccaci nie robiłam, tylko jeden wielki chleb:) teraz żałuję:)
OdpowiedzUsuńbuziaki zasyłam i dziękuję za wspólne chwile w kuchni:)
Dziękuję za wspólne pieczenie- było pysznie!:))
OdpowiedzUsuńWspaniała! Podobna do mojej :) Uwielbiam te chlebowe zrywy, dzięki za wspólny czas!
OdpowiedzUsuńFajne pieczywo na drogę, mam nadzieję, że wzięłaś kawałek do Pragi? ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna focaccia :) Piękne pękniecie i ta maka... cudnie Ci się upiekła! dziękuję za wspólne doświadczenie i do następnego :)
OdpowiedzUsuńPyszna. Pozdrawiam i do następnego wspólnego pieczenia :)
OdpowiedzUsuńu mnie też foccacia - pyszna jest :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólne pieczenie!
Doskonała foccacia! Dziękuję za ten wspólny czas!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe komentarze :) Ani kawałeczka do Pragi nie wzięłam bo już tylko wspomnienie po niej zostało. Weekend był bardzo udany, ale o tym innym razem :)
OdpowiedzUsuńAch te kapryśne zakwasy!
OdpowiedzUsuńDlatego zdecydowałam się tylko na focaccię,
bo obawiałam się, że chleba mój zakwas nie udźwignie;)
Mimo, że inna od tych drożdżowych, to pyszna ta nasza focaccia, prawda?:)
Mnie też bardziej smakowała focaccia niż chleb, mimo,że to jest takie samo ciasto...
UsuńTo prawda kształt i sposób pieczenia zmieniają smak
Usuń