Jakież było
nasze zdziwienie w restauracji, kiedy podano nam zamówioną zupę czosnkową a tam
w miseczce poza czosnkowym bulionem pływała kasza jęczmienna i ziemniaki.
Oczywiście do tego podano utarty żółty ser i grzanki z chleba. Zupa była bardzo
smaczna i dlatego po powrocie z Pragi zaczęłam przeglądać różne czeskie strony
z przepisami i szukać takiej wersji tej zupy. Okazało się, że nie była to
wyjątkowa specjalność tej restauracji a taki przepis jest jednym z używanych w
Czechach.
Zapraszam więc
na zupę czosnkową z kaszą.
Czeska zupa czosnkowa z kaszą
150 g kaszy
jęczmiennej
2 średnie
ziemniaki
4 -5 plasterków
szynki
co najmniej 6
ząbków czosnku
2 l wywaru z
kości wieprzowych lub wywaru z warzyw
1 łyżeczka
majeranku
1/3 łyżeczki
mielonego kminku
¼ łyżeczki
mielonego imbiru
sól, pieprz
ser żółty i
grzanki z chleba do podania
Do gotującego
się wywaru (miałam piękne kości schabowe i na nich ugotowałam wywar) wrzucić
opłukaną kaszę, majeranek i kminek. Gotować przez około 20 minut co jakiś czas
mieszając. Po tym czasie dodać obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki,
zmiażdżony czosnek i imbir. Plasterki szynki pokroić w kosteczkę, lekko przesmażyć i również dodać do zupy. Całość gotować jeszcze kilkanaście minut do
miękkości ziemniaków. Doprawić solą i pieprzem.
Gorącą podawać z
utartym żółtym serem i grzankami zrobionymi z chleba (ani w Czechach ani na
Słowacji nie spotkałam się z grzankami z bułki, najczęściej są one z chleba
wypiekanego na zakwasie).
Smacznego!!!
Wczoraj we wrocławskim Ogrodzie Botanicznym odbyło się już dziesiąte Święto Dyni. To świetna impreza w cudownej scenerii. Najlepszym na to dowodem jest to, że z każdym rokiem rośnie liczba wystawców i odwiedzających.
Zapas dyń zrobiona, miód wrzosowy zakupiony więc jesień i zima nam niestraszna :)
Te monstrualnie wielkie dynie (ważące często ponad 200 kilogramów) nie zachwycają mnie, bo kojarzą mi się z chorobliwie otyłymi ludźmi.
Za to kapuściana sukienka mnie zachwyciła
Można było się posilić daniami dyniowymi i nie tylko dyniowymi. My raczyliśmy się takimi smażonymi mega pierogami - pyszne było!!!
Od wczoraj czekam już na kolejną dyniową imprezę :)
Česnečka... aż dreszczy dostałem :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pozytywnych dreszczy ;)
UsuńBasiu to taki czosnkowy krupniczek, lubię zupy z kaszą więc wypróbuję. pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń...ach zapomniałam o dyniach, niestety nie mogłam być na tej imprezie, szkoda... widzę że mnie sporo ominęło:(
Dokładnie, czosnkowy krupnik, który uwielbiam ;)
UsuńA dynie będę już za rok znowu ;)
piekne te dynie!
OdpowiedzUsuńPiękne, smaczne a aura cudowna
UsuńJa uwielbiam czosnek, więc zupka aż się łza kręci.
OdpowiedzUsuńTo nie płacz tylko gotuj ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńzupka w sam raz na jesienne dni, a kiecka super, może i sama bym taką założyła ;)
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie taką nosiła ;) zwłaszcza kolor mi się podoba
Usuńo mniaaam, jaka pyszna zupa :) mam nadzieję, że uda się zaadoptować przepis bez szynki :)
OdpowiedzUsuńa ten dolnośląski festiwal dyni jaki fajny! co za ogromne dynie :) a pani kapusta zrobiła na mnie duże wrażenie :)
Mowa o kapuście kiszonej?????
UsuńOczywiście, że zupa może być bez szynki i też będzie bardzo smaczna.
Bardzo apetyczną zupa! Już sam aromat musi być wspaniały
OdpowiedzUsuńHehe fantastyczna kapuściana kreacja :)
Nie tylko mi się spodobała ta sukienka, widziałam ją już na innym blogu ;)
Usuńkiedyś rozsmakowałam się w zupie z pieczonego czosnku ...
OdpowiedzUsuńczosnkowa z kaszą też brzmi pysznie :)
te opasłe dynie - brrrrrrrr :):):) mam podobne skojarzenia jak Ty :)
ale kapuściana sukienka urocza ...
Wersję z pieczonym czosnkiem też muszę kiedyś wypróbować bo domyślam się, że taka zupa jest pyszna.
UsuńCzosnkowa z ziemniakami i kaszą rzeczywiście brzmi dziwnie, ale skoro mówisz, że dobra to trzeba wypróbować. Świetne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNam bardzo posmakowała :)
Taka zupka jest pyszna na nadchodzącą zimę. Rewelacyjna fotorelacja. Pozdrawiam jesiennie.
OdpowiedzUsuńdziękuję!!! Pozdrawiam :)
UsuńBasiu, to faktycznie dobrze, ze co roku jest coraz wiecej wystawcow i odwiedzajacych! Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńWidze, ze pogoda dopisala, a to przy tego typu imprezach bardzo wazne.
Dyniowymi pierogami chetnie bym sie poczestowala (ale i zupa czosnkowa bardzo kuszaca :)).
Pozdrawiam serdecznie!
Mnie ten rozwój imprezy cieszy, choć z każdym rokiem przeraża ze względu na coraz większe tłumy, których szczerze nienawidzę :)
Usuń