W dzieciństwie
moi rodzice bardzo dbali abym w czasie wakacji się nie nudziła i wysyłali mnie
na kolonie a zimą na zimowiska. Bardzo lubiłam te wyjazdy, choć nie wszystkie
dziś wspominam równie dobrze. Najczęściej jeździłam w Lubuskie do Lubogoszczy.
Ośrodek kolonijny położony był przy piaszczystej drodze niemal w lesie.
Grywaliśmy w piłkę, chodziliśmy na spacery, nad pobliskie jezioro, ale i
chodziliśmy do lasu na jagody, które potem Panie Kucharki wykorzystywały do
makaronu lub pierogów z jagodami a jak jagód zostawało, to piekły nam pyszną
drożdżówkę z jagodami i kruszonką. Dziś pewnie nikomu nie przyszłoby do głowy,
aby „zatrudnić” uczestników kolonii do zbierania jagód dla kuchni, ale wtedy
nikt nie robił z tego problemu a wyjście kilkudziesięciu dzieciaków
zaopatrzonych w metalowe, półlitrowe, emaliowane kubki było czymś jak najbardziej oczywistym.
Z tamtych czasów
mam kilka wspomnień kulinarnych, w tym zupę ogórkową. Moja Mama nie gotowała
jej nigdy w domu a ja już wtedy uwielbiałam jej smak. Każdego dnia czytałam
wywieszony jadłospis z utęsknieniem czekając na to aż będę mogła zjeść moją
ulubioną zupę, natomiast z rozpaczą czytałam, że będzie smażona wątróbka. W tej
kwestii smak bardzo mi się zmienił bo wątróbka jest teraz dla mnie wyjątkowym
rarytasem.
Zupa ogórkowa
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
3 – 4 ziemniaki
słoik ogórków
kiszonych (o poj. 720 ml)
2 l bulionu
(mnie czasem zdarza się gotować na wodzie)
1 łyżka mąki
200 ml śmietany
sól, pieprz
2 łyżki masła
Warzywa myjemy,
obieramy, kroimy w kostkę. Do garnka z bulionem/wodą wrzucić pokrojone w
kostkę: marchew, pietruszkę i seler. Gotować przez około 10 - 15 minut. Wrzucić
ziemniaki i gotować tak długo aż zrobią się miękkie. W tym czasie ogórki
kiszone pokroić w kosteczkę. Na patelni rozgrzać masło, wrzucić ogórki i smażyć
je przez około 5 minut. Do zupy dodać przesmażone ogórki, gotować przez kolejne
15 minut. Całość doprawić do smaku wodą pozostałą z ogórków kiszonych, solą i
pieprzem. Mąkę rozprowadzić w śmietanie, mieszaninę zahartować gorącą zupą i
dodać do garnka. Wymieszać, zagotować i podawać.
Smacznego!!!
Zazwyczaj zupę
ogórkową gotują bez ziemniaków, ale osobno gotuję ryż i z nim podaję zupę.
Jednak skoro odnoszę się do wspomnieniowej zupy to oczywiście bez ryżu a z
ziemniakami.
Tym razem zupa była najzwyklejsza w świecie, ale ukochana, a następnym razem dużo bardziej egzotyczna, która moich Panów zachwyciła i będę musiała kombinować jak ją gotować częściej niż od wielkiego dzwony, ale o tym za jakiś czas ;)
Taka ogórkowa za mną ,chodzi'...
OdpowiedzUsuńPod Twoim wpływem ugotuję w tym tygodniu!
Lubię stanowić przyczynę stania w kuchni przy garach ;)
UsuńOoooo musze ugotować ogórkową, dawno nie było :-)))
OdpowiedzUsuńPycha :-)
U mnie jest bardzo często, na szczęście reszta domowników podziela moja miłość :)
UsuńMuszę spróbować tej wersji, niedawno usłyszałam o podsmażaniu ogórków, nigdy takiej nie jadłam. Uwielbiam ogórkową, swoją robię na wywarze z kości wędzonej, na masełku podsmażam warzywa, ogórki trę na tarce (pamiętam, że moja babcia obierała je ze skórki, ja nie obieram) i wrzucam od razu do zupy. Czasem też podsmażam kawalątek drobno pokrojonej w kostkę słoniny i dodaję pod koniec gotowania.
OdpowiedzUsuńA wczoraj miałam niespodziewanych gości na obiad... którego nawet w planach nie miałam. Najszybciej mi się gotuje zupę dyniową :)))
Zupa dyniowa też jest mile widzianym gościem na stole. W jakiej wersji robisz swoją?
UsuńPodsmażam cebulkę z czosnkiem i startym imbirem, dorzucam pokrojoną w kostkę dynię, jak się trochę rozpaćka dodaję bulion, doprawiam do smaku (ostatnio cayennem, czasem curry - zależy od natchnienia), wrzucam w blender, podaję z grzankami. Najprostsza i najszybsza zupa na świecie :).
UsuńPS Basiu, przesyłka dotarła, jestem zachwycona!
Fakt taka wersja zupy jest szybka i pyszna.
UsuńCieszę się, że kalendarz dotarł i będzie cały rok cieszyć oczy, a i koteczki będą się cieszyć, bo wsparcie dla nich jest :)
Jak tylko będę miała troszkę grosza to kupię parę kalendarzy na prezenty, mam bardzo kociolubną i zakoconą rodzinę :). A ten 1% do mnie też zachęcająco mruga ;)
UsuńJestem przekonana, że żadna złotówka się w Fundacji nie zmarnuje i nie zostanie wydana w innym celu niż na koty :)
UsuńTeż uwielbiam ogórkową i systematycznie gotuję. Ogórki również duszę z dodatkiem masła.
OdpowiedzUsuńTwoja zupa jest bardzo apetyczna. Uwielbiam te żółte oczka tłuszczu :)
Jak mam ogórki ukiszone w wiórkach to ich nie smażę, ale to już inna ogórkowa, taka ze smażonymi ogórkami to inna jakość ;)
UsuńBardzo lubię ogórkową - na szczęście moja mama gotowała ja regularnie ;)
OdpowiedzUsuńTo miałaś szczęśliwsze dzieciństwo w tym względzie ;)
UsuńUwielbiam tę zupę, szczególnie jeżeli jest mocno kwaśna,
OdpowiedzUsuńale z ryżem jeszcze nigdy nie jadłam.
Muszę kiedyś spróbować:)
Ja też mocno kwaśną :)
UsuńUwielbiam ogórkową od dzieciństwa. Gotuję podobnie. Moje dzieci też ją bardzo lubią i same sobie gotują. Wolą ziemniaki zamiast ryżu.
OdpowiedzUsuńAch narobiłaś mi ochoty, chyba jutro ugotuję. Pozdrawiam i zazdroszczę takiej fajnej wycieczki poniedziałkowej
Żałuj, że nie mogłaś się z nami wybrać. Pogoda może średnia, zimnica paskudna ale wszystko inne rekompensuje temperaturę. Następnym razem machniemy się w Dolinę Baryczy i nawiedzimy Rogate Owce ;)
UsuńUwielbiam ogórcynę od zawsze. 2 dni temu też gotowałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie też niedługo znowu będzie ;)
Usuń