piątek, 27 grudnia 2013

Wielka Lipa i niezłe Bagno –czyli jak minęły święta


Lata świetlne temu święta oznaczały biesiadowanie i spęd rodzinny. Przy stole w pierwszy czy drugi dzień siadało kilkanaście nawet osób. Potem tych osób było coraz mniej. Od kiedy moi Rodzice odeszli święta spędzamy we własnym gronie. Bardzo polubiłam takie święta, choć czasem żal mi gwaru i zamieszania związanego z gośćmi. Skoro dawne czasy już nigdy nie wrócą to trzeba cieszyć się tym co się ma i czerpać z tego pełnymi garściami.
W tym roku Boże Narodzenie pogodą bardziej przypominało Wielkanoc i aż prosiło się o spędzenie czasu na świeżym powietrzu. Tym bardziej, że pierwszego dnia nie tylko było ciepło, ale i bardzo słonecznie.
Trasa biegła od Wielkiej Lipy przez Osolę, Osolin do Bagna, a z niego wróciliśmy do Wielkiej Lipy.
Nogi mi trochę wlazły do zadka, bo marsz z kijami jednak jest wyczerpujący, a 15 kilometrów to całkiem konkretna trasa.




Słyszeliście kiedyś o krzyżach pokutnych??? 
Ja pierwszy raz usłyszałam o nich na lekcjach geografii w liceum. Andrzej Scheer często opowiadał nam o tych niezwykłych pamiątkach wieków minionych. To On po odejściu ze szkoły założył Ogólnopolski Klub Badaczy i Miłośników Krzyży Pokutnych i Rzeźb Przydrożnych. Przyczynił się zinwentaryzowaniu i ochronie krzyży. Mnie została ciekawość tych pamiątek zbrodni i zawsze chętnie ich szukam i oglądam.


Dużo młodsze są grzybki kamienne :) znalezione w czyimś ogródku






Bobry intensywnie pracują :)




Tu już skończyły swoje dzieło :)



Pałac w Bagnie wart jest odwiedzenia. Nie tylko sam budynek wygląda pięknie, ale i park jest zadbany.










W pałacu mieści się seminarium duchowne Salwatorianów.
Ruszamy w drogę powrotną, dzień nadal krótki więc trzeba się spieszyć. W Wielkiej Lipie też znajduje się pałac. Niestety stan jest nieco gorszy, ale i tak niemal doskonały.





Drugi dzień świąt to spacer polami i lasami w okolicach Skoroszowa, ale słońca nie było i nie chciało mi się wyjmować aparatu. Ta porcja zdjęć i tak jest pokaźna więc wystarczy.

Święta się skończyły, a ja dogorywam z katarem cieknącym z intensywnością Niagary, dostałam go w prezencie od W. 
Niestety :(

26 komentarzy:

  1. bardzo pięknie święta, moje ulubione:-)
    Super to zdjęcie z dachami.
    Tylko co z jutrzejszymi kijkami, jak ty leżysz złożona chorobą?
    Zazdroszczę (tej trasy, nie zarazy, bo to mam:-() od pierwszego dnia świąt, kiedy ja z kolei ledwo się czołgałam. Ale już się pozbierałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj dogorywam i chyba jutro jeszcze nie będę nadawać się na spacery, ale w niedzielę???? Kto wie?

      Usuń
  2. A my na rowerach w święta pojeździliśmy :-)
    Na piechotę 15 km ??
    Podziwiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowery już schowane mamy :( więc substytutem najfajniejszej aktywności są kijki :) Zazdroszczę tych rowerów :)

      Usuń
  3. A ja lubię świąteczny gwar i spotkania z Bliskimi.
    Tymi z bliska i z bardzo daleka.
    Nie wiadomo jak długo jeszcze...
    A dzisiaj odbyłam długi nordic walking.
    Pogoda wiosenna.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię ten gwar, ale jak napisałam jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma :)

      Usuń
  4. Basiu, już poświątecznie Cię pozdrawiam. Miło pospacerować z Tobą wirtualnie. :) A te wróbelki! Ślicznie je pochwyciłaś. :)

    Zdrowiej, dziewczyno, nogi wymocz w gorącej wodzie, herbatki z imbiru się napij, zadaj sobie warzyw i owoców z witaminami, i do kijków z powrotem, do roboty. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróbelki mnie zachwyciły :)

      Idę sobie rosołek imbirowo - czosnkowy nastawić a o herbatce też nie zapomnę :)

      Usuń
  5. I to są piękne święta! Wspaniale spędziłaś czas. Wróbelki słodkie jak miód. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróbelki miały swój postumencik, nawet całkiem spory ;) A spędzanie czasu aktywnie to moja pasja, zwłaszcza jak nie widzę śniegu i nie jest bardzo zimno ;)

      Usuń
  6. Piękne zdjęcia, cudne miejsce. Zachęciłaś mnie, by kiedyś je zobaczyć. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to nic specjalnego, ot po prostu kilka wsi pod Wrocławiem, ale fajnie, że się podobają :)

      Usuń
    2. Takie miejsca są najlepsze, niby nic, a jest w nich urok...

      Usuń
  7. piękne widoki!
    ja się cieszę, że w tym roku święta były takie ciepłe, bo zamiast zalegać przy stołach pełnych jedzenia mogłam z przyjemnością wyjśc na długi spacer ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszyłam, lubię spędzać czas na świeżym powietrzu

      Usuń
  8. Zakatarzonego prezentu nie zazdroszczę...
    Przyjemne miałaś Święta. Jak to mi powiedział Tato - w tym roku jedne białe Święta już były, więc nie ma co narzekać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      Mam nadzieję, że to nie będzie stała tendencja świąteczna :)

      Usuń
  9. Basiu-bardzo fajne te Twoje spacery długodystansowe :) w święta lubię pożyć własnym rytmem i długo na to czekam :) pozdrawiam cieplutko M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy powinien mieć szansę spędzania świąt tak jak najbardziej lubi :)

      Usuń
  10. A mnie szkoda bardzo, że na Święta nigdy gwarnie nie mam. W tym roku to już w ogóle jakiś smutek. Było nas cztery osoby, do tego bez I. Zawsze chciałam inaczej. Nigdy mi nie wyszło.
    Sylwestry za to miewam nawet tłumne :D
    Zdjęcia ze spaceru bardzo ładne. Bardzo. Aż mi sie zachciało iść na spacer :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkasz w tak pięknym regionie, że aż skręca mnie z zazdrości, że na wyciągnięcie ręki masz tak wspaniałe zakątki :)
      Nas była trójka plus dwa plus jeden (oczywiście tutaj wymieniłam koty :) )

      Usuń
  11. Tak pozazdrościłam Ci tego spaceru, że umówiłam się z koleżankami na Nowy Rok. Idziemy do lasu 'po zdrowie'. Piękne fotografie. Wracaj Basiu do zdrowia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zaraza mnie opuści to Nowy Rok też uczcimy jakimś spacerem :)
      Dziękuję za życzenia zdrowia, mam nadzieję, że już niedługo będę się męczyć :)

      Usuń
  12. A ja się lenię .... paskudnie.
    Zazdroszczę spacerków ... ale jakoś nie chce mi się...
    Jakaś handra czy coś ..... ech
    Zdrówka zdrówka zdrówka ... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję, już mi dużo lepiej. zaaplikowane wczoraj lekarstwo podziałało ;) Już obmyślam spacer na Nowy Rok :)

      Usuń
    2. Może tez się skuszę na jakiś ;-)

      Usuń