Po ostatnim
niezwykle trudnym i smutnym wpisie dziś coś kulinarnego. Nie będzie to jeszcze
o kuchni khmerskiej, ale danie, które można byłoby spokojnie uznać za da typowe
dla tego rejonu świata.
Dania kuchni
azjatyckiej są nie tylko pyszne i aromatyczne ale mają jeszcze jedną
niezaprzeczalną zaletę – robi się je błyskawicznie. Tak też jest ze wszelkimi
daniami typu stir – fry. Z jesiennych zapasów została mi jeszcze jedna dynia
piżmowa więc jak tylko zobaczyłam przepis na prezentowane dziś danie
wiedziałam, że muszę je jak najszybciej zrobić.
Karmelizowana wieprzowina z dynią
300 g dyni
piżmowej
500 g
polędwiczki wieprzowej
2 ząbki czosnku
rozgniecione
2-3 łyżki oleju
z orzeszków ziemnych
1/3 szklanki
cukru trzcinowego
¼ szklanki sosu
rybnego
2 łyżki
posiekanej kolendry
Dynię pokroić w
kawałki 2 x 4 x ½ cm.a mięso na cienkie plasterki.Do mięsa dodać zgnieciony
czosnek, 2 łyżeczki oleju z orzeszków, całość posolić i popieprzyć. Rozgrzać
wok, wlać łyżkę oleju a kiedy ten zacznie dymić wrzucić wieprzowinę. Smażyć aż
mięso zmieni kolor. Mięso przełożyć na talerz. Dodać do woka resztę oleju,
wrzucić dynię i smażyć około 4 minut – dynia nie powinna być zbyt miękka. Dodać
ją do mięsa.
Wymieszać
cukier, sos rybny i ½ szklanki wody. Wlać na wok i gotować przez około 10 minut
aż powstanie syrop. Do syropu wrzucić mięso, dynię i smażyć wszystko przez
około 1 minutę.
Tak przygotowane
danie podawać z ryżem posypane kolendrą.
Smacznego!!!
Osobiście
popełniłam jeden błąd – za krótko gotowałam syrop i nie był dość gęsty aby
„okleić” kawałki mięsa i dyni. Poza tym nie miałam kolendry w zamian zastosowałam dymkę, ale i tak danie
było bardzo smaczne. I jeszcze jedna moja uwaga – doskonale sprawdziłyby się
prażone ziarna sezamu do posypania całości. Następnym razem tak właśnie zrobię.
Danie na pewno przepyszne. Ja nie jem wieprzowiny, myślę, że mogłabym zastąpić ją mięsem z indyka. Co Ty na to? Pozdrawiam Cię wiosennie.
OdpowiedzUsuńIndyk jak najbardziej może być :) Również pozdrawiam wiosennie :)
UsuńNo to super. W przyszłą niedzielę mamy gości, wypróbuję ten przepis. Pozdrowionka.
UsuńAleż pięknie to danie wygląda, aż ślinka pociekła :-)))
OdpowiedzUsuńPoczęstuj się ;)
UsuńJuż nie dla mnie, bo z mięsem, ale dynię jeszcze mam zamrożoną, więc może coś z nią wymyślę na tę modłę.
OdpowiedzUsuńWidziałaś u mrumru zdjęcia Malusi? Mocno jej wciąż kibicuję. :)
Wydaje mi się, że z mrożonej nic w takim wydaniu nie wyjdzie bo rozpadnie się od razu po rozmrożeniu - tutaj dynia nadal była jędrna i stawiała opór pod zębami. A Malusię widziałam, komentowałam i też bardzo kibicuję.
Usuńhttp://mrumru89.blogspot.com/2014/03/troche-kotow-troche-serca.html - o to mi chodzi. :)
UsuńTo też czytałam i podziwiałam Malusię szwendającą się po mieszkaniu. A jak z popuszczaniem przez sen??????????
UsuńDanie dla mnie ... bo uwielbiam dynię a takiego połaczenia jeszcze nie próbowałam...:)!
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne danie, warto spróbować :)
UsuńŚwietnie wygląda, a uroku daniu dodaje piękna zastawa:)
OdpowiedzUsuńBasiu, jak akcja sterylizacji ? Zakończona sukcesem ?
Zastawa bolesławiecka ;) Polak potrafi!
UsuńAkcja sterylizacyjna niestety chwilowo zawieszona przez ograniczenia lokalowe, ale lada dzień wrócę do działania.
Ale apetyczne ... i jakie piekne naczynia , tylko WCINAĆ :-)))
OdpowiedzUsuńCzęstuj się :)
UsuńBasiku-bardzo apetyczne danie i do tego podane w takich pięknych naczynkach :)
OdpowiedzUsuńNaczynka faktycznie piękne - bolesławieckie ;) Danie też smaczniutkie
Usuń