Lubię wspólne gotowanie, niby wszyscy gotują czy pieką z tego samego przepisu a tak naprawdę u każdego danie wygląda inaczej. Tym razem wspólną zabawę zorganizowała Pyza, a dołączyły się Ola , Kasia , Asiek , Marianna , Sylwia , Kasia , Gosia mam cichą nadzieję, że nic tu nie namieszałam, bo lista długa i coś mi się plątało w dodawaniu linek ;)
Przepis Pyzy spodobał mi się, ale postanowiłam zrealizować go po swojemu. Przede wszystkim lubię kiedy dynia jest w kawałkach i nie jest nadmiernie miękka, dlatego ograniczyłam się tylko do lekkiego podpieczenia kostek dyni piżmowej.
Makaron z dynią
(wersja oryginalna Pyzy z dopisanymi moimi modyfikacjami)
500 g makaronu paccheri (to takie nieduże rurki szersze przy jednym końcu - można zastąpić po prostu rurkami przyp.Iza)
2 łyżki masła
2 łyżki tartego parmezanu
4 pokrojone w paski cienkie plasterki szynki parmeńskiej (u mnie surowy boczek wędzony)
2 łyżki uprażonych i drobno posiekanych orzeszków pinii
świeżo zmielony czarny pieprz
sos dyniowy: 800 g obranej i pokrojonej w kostkę dyni
4 łyżki oliwy z oliwek
2 listki posiekanej świeżej szałwii (ja dałam kilka listków więcej)
50 ml białego wytrawnego wina
300 ml śmietany 36%
Aby przygotować sos, należy sparzyć dynię wkładając ją do wrzącej (pominęłam ten etap), lekko osolonej wody na 5 minut. Odcedzić, wymieszać ją dokładnie z szałwią i oliwą z oliwek. Doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem i piec 40 min.(piekłam ją 15 minut) w temperaturze 170st.C - najlepiej piec dynię w naczyniu, w którym potem będziemy robić sos. Po wyjęciu z piekarnika postawić naczynie na gazie/ogniu, dodać szynkę parmeńską, dolać wino, śmietanę i gotować przez 5 minut do zgęstnienia sosu.
Makaron ugotować al'dente w dużej ilości wody - 1 litr wody na 100g makaronu - z odrobiną oliwy z oliwek, od czasu do czasu mieszając. Makaron odcedzić. Włożyć makaron do sosu a gdy sos będzie zbyt gęsty dodać 2 łyżki wody z gotowania, zestawić z ognia, dodać masło i parmezan, delikatnie wymieszać. Doprawić świeżo zmielonym pieprzem i każdą porcję posypać orzeszkami pinii (ja o nich zapomniałam i znalazłam po obiedzie ;D )
Niby ten sam przepis a co jeden to piekniejszy :-)
OdpowiedzUsuńpiękna wersja :)
OdpowiedzUsuńcudownie! myślę, że dodatek śmietany jak najbardziej trafiony - ja myślałam o serku mascarpone, ale w końcu nie dodałam :-) dzięki za udział w zabawie!
OdpowiedzUsuńBasiu! Cudna ta Twoja wersja, pięknie się prezentuje!! Dzięki za kolejne wspólne gotowanie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
najbardziej lubię dynie właśnie w wersji pieczonej :)
OdpowiedzUsuńpiękne wykonanie jak i reszty dziewczyn :) też dałam śmietankę - świetnie pasowała :)
OdpowiedzUsuńO, ja też miałam dodać, ale w końcu podlałam winem ;) Piękne duże kawałki dyni, na pewno lepiej się komponują z grubszym makaronem! Miło się razem gotuje, prawda? :)Więc do astępnego razu! :)
OdpowiedzUsuń