Dynie wielokrotnie wykorzystywałam do słodkich wypieków, ale nigdy wcześniej nie było to ciasto drożdżowe. Muszę przyznać, że połączenie jest wspaniałe. Ciasto wyszło puszyste i wilgotne, ale przy tym lekkie.
Przepis dedykuję Bei i Jej Festiwalowi Dyni
Drożdżowy wieniec dyniowy
½ kg mąki
¼ kg utartej na drobnych oczkach dyni (jakieś suchej odmiany)
½ szklanki ciepłego mleka
3 jajka
2 dag drożdży
25 dag cukru
12 ½ dag roztopionego masła
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
garść rodzynek
lukier: cukier puder, sok z ½ cytryny
Dynię, jajka, drożdże i 1 szklankę mąki oraz mleko wymieszać i odstawić do wyrośnięcia. Gdy wyraźnie widać, że masa się ruszyła dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy dokładnie. Ciasto będzie dość luźne, ale gdyby było płynne należy dodać jeszcze trochę mąki (wszystko zależy od wilgotności mąki i ilości wody zawartej w dyni). Po dokładnym wyrobieniu całości, pozostawiamy w ciepłym miejscu do podwojenia objętości. Ciasto przekładamy do formy i pieczemy w 180 stopniach przez około 1 godzinę (do suchego patyczka). Po wystudzeniu polać wieniec lukrem przygotowanym z cukru pudru i soku z cytryny.
Smacznego!!!
do drożdżowego nie próbowałam dawać dyni, ciekawe.
OdpowiedzUsuńśliczne jest, porywam kawałeczek do wieczornej herbatki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam drożdżowe ciasta. Muszę koniecznie spróbować tego z dodatkiem dyni. Fajnie u Ciebie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbardzo puszyste i pewnie wilgotne dzięki dyni, świetne :-)
OdpowiedzUsuńMusialo byc pyszne. Az m drozdzowym zapachnialo :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, ciekawe:) Wygląda na pyszne:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentuje!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo smaczne i mogę powiedzieć, że na drugi dzień jest równie świeże jak zaraz po upieczeniu ;)))))
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za komentarze!
So nice.:-) Stina
OdpowiedzUsuńBasiu, sliczne! Czy dodatek dyni pomaga tez tutaj w utrzymaniu dluzej swiezosci? Choc domyslam sie, ze ciasto zbyt szybko znika by sie przekonac, jak dlugo pozostaje swieze ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bea, ciasto faktycznie znika szybciej niż prędkość światła, ale kawałek specjalnie zachomikowałam i wiem, że następnego dnia jest równie pyszne jak pierwszego. Pewnie poza dynią odpowiada za to ilość tłuszczu w cieście, niestety niemała, ale jaka smaczna ;))))
OdpowiedzUsuńNieee no, 125 g masla na pol kilo maki to jest jeszcze calkiem ok ;)
OdpowiedzUsuńBasiku...ciasto pyszne :) Pięknie wyrosło i ma wspaniały , żółty kolor dzięki tartej dyni. Wyszły mi aż dwie keksówki :) Dodałam ok. 100 g mąki więcej , bo dynia była dość wodnista .Dziękuję za przepis i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBasiu, dodaj moze linka do Festiwalu, to dopisze do podsumowania...
OdpowiedzUsuńTzn chodziilo mi o dodanie linka festiwalowego tu do przepisu, nie u mnie ;)
OdpowiedzUsuń