Za siedmioma
górami, za siedmioma lasami była sobie kraina szczęśliwości Jutlandią zwana. W
krainie tej stał sobie mały domek, który miał gościć dwoje biednych strudzonych
podróżą Polaków. Wiedzieli Oni, że kluczyk do bajkowego domku znajdą w
skrzyneczce przed innym domkiem za kolejną górą. Kiedy po trudach dalekiej
drogi dotarli do skrzyneczki, z wielką trwogą odkryli, że kluczyków jest tam
dostatek, ale żaden nie pasuje do ich wymarzonego domku. Noc zbliżała się
wielkimi krokami, wiatr wiał okrutny i zimny. Nie pozostało im nic innego jak
zadzwonić pod numer podany na skrzyneczce. Pora była co prawda późna, dawno
minął czas kiedy pod tym numerem ktoś dyżurował, ale Dobra Dusza odebrała
telefon i zatroskana postanowiła pomóc. Nie minęły dwa piania kura jak Dobra
Dusza oddzwoniła i powiedziała, że magiczny kluczyk znajduje się w domku dla
strudzonych wędrowców, a znajdą go pod „cabbage” a przynajmniej tak to
zabrzmiało w cudzoziemskim języku. Wędrowcy pojechali do domku, znów szukali kluczyka,
którego nigdzie nie znaleźli. Nie było go w skrzynce na listy, nie było go koło
kontenera na śmieci, a żadnej kapusty w pobliżu nie było. Coraz bardziej
zmęczonym podróżnym było już bardzo zimno i straszno. Gdzie spędzą noc? Jak
zmieszczą swoje dłuuugie kości w niewielkim samochodzie zapchanym bagażami? Nie
pozostało nic innego jak jeszcze raz zadzwonić do Dobrej Duszy prosząc o pomoc.
Dobra Dusza faktycznie była dobrą duszą, bo przysłała pewną Białogłowę, która z
uśmiechem na ustach podeszła do drzwi magicznego domku, uniosła wycieraczkę i
wyjęła spod niej kluczyk. Jak każda bajka ta też ma dobre zakończenie i
strudzeni podróżni mieli gdzie przyłożyć swoje głowy do miękkich poduszek, a
hulający wiatr tylko gwizdał na masztach flagowych J
Dobrze, że to bajka z dobrym zakończeniem:)
OdpowiedzUsuńZ bardzo dobrym :)
UsuńCzyżbyś była z tej bajki?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, w charakterze czerwonego kapocika ;)
UsuńKlateczka, gmina Połowce, teraz po drugiej stronie granicy, to spory kawałek od Siemiatycz
OdpowiedzUsuńPNW
Wg moich wieści po naszej stronie, 4 kilometry od Teletycz, ale to dotyczy majątku a gmina i wieś mogą być już po drugiej stronie. Nie pamiętam kto, ale ktoś z mojej rodziny był w ruinach majątku (spłonął. Chyba sama kiedyś będę musiała się wybrać, zwłaszcza że te wszystkie Bohoniki i inne piękności chciałabym zobaczyć. Przy okazji znów zawitałabym do Tykocina, który urzekł mnie swoją atmosferą.
Usuńno a gdzie niby miałby być kluczyk?
OdpowiedzUsuńwiadomo, że pod wycieraczką. Chyba że w doniczce.
od kiedy wycieraczka to cabbage????
UsuńGdybym tam kiedyś pojechała, a jest to niewykluczone po tym co tu i w dzisiejszym poście zobaczyłam, kluczyk z cała pewnoscią nie bedzie na miejscu. W każdym razie myśl o tym mnie nie opuści ;)
OdpowiedzUsuńAle będziesz też wiedziała, że jak każda bajka ta o kluczyku zawsze dobrze się kończy ;)
Usuń