Grudzień już
nastał więc najwyższy czas pomyśleć o świętach. Prezenty spędzają mi sen z
powiek już od jakiegoś czasu, bo moi Panowie należą do tych co „nic nie chcę”.
Mało tego ostatnio od Maleństwa usłyszałam, że jedynym gadżeciarzem w domu jestem
ja. Fakt. Zawsze jest jakiś przydaś kuchenny, który jest mi baaaardzo potrzebny
:) Może pomożecie mi w wymyśleniu prezentów?
Za to zupełnie
nie mam problemu z menu. Jesteśmy rodziną, w której w czasie Bożego Narodzenia
najważniejsze są tradycyjne smaki i ekstrawagancje nie wchodzą w grę zwłaszcza
w Wigilię. Obiad świąteczny może być już eksperymentem kulinarnym (w pewnym
zakresie oczywiście) zwłaszcza jeśli chodzi o pieczyste.
Skoro tradycyjne
menu to musi być coś z makiem. Ani kutii, ani makiełek nie mamy w zwyczaju, za
to ciasto z makiem jest obowiązkowe. Najczęściej jest to strucla z makiem, albo
właśnie makownik. Ciasto idealne dla miłośników dużej ilości maku.
Makownik
(blacha 23 x
29 cm)
ciasto:
2 szklanki mąki
½ szklanki cukru
½ kostki masła/ margaryny
(125 g)
1 łyżka smalcu
2 łyżeczki
proszku do pieczenia
3 duże (albo 4
mniejsze) żółtka
masa makowa:
½ kg maku
2 duże żółtka
5 białek z
dużych jaj
1 1/3 szklanki
cukru
5 łyżek amaretto
lub kilka kropli aromatu migdałowego
50 g migdałów w
płatkach lub posiekanych obranych migdałów
100 g rodzynek
(namoczonych w gorącej wodzie)
mleko do
ugotowania maku
Przygotowania
zaczynamy od sparzenia i zmielenia maku. W tym celu należy zalać mak wrzątkiem
kilka centymetrów powyżej poziomu ziaren. Dokładnie zamieszać, pozostawić na
kilka minut. Następnie zebrać wszystkie pływające paproszki, wodę odlać a mak
zalać mlekiem (znów ze 2 centymetry powyżej powierzchni maku) doprowadzić do
wrzenia i gotować na maleńkim ogniu przez około ½ godziny do zmięknięcia maku, cały
czas kontrolując ilość mleka i uzupełniając braki. Kiedy mak jest miękki
odcedzić go i pozostawić na godzinę lub dwie aby dokładnie odciekł. Następnie zmielić go co najmniej 3 krotnie przez sitko o małych dziurkach.
W czasie kiedy
mak schnie z podanych składników zagnieść ciasto. W razie gdyby nie chciało się
zagnieść można dodać łyżkę zimnej wody lub kwaśnej śmietany. Ciasto zawinąć w
folię i włożyć do lodówki. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia.
Żółtka ucieramy
na puch z cukrem. Dodać je do zmielonego maku, wymieszać. Białka ubić na
sztywną pianę i porcjami dodawać do masy makowej delikatnie mieszać. Dodać
amaretto lub aromat migdałowy. Na końcu dodać bakalie i całość wymieszać.
2/3 ciast utrzeć
na tarce o dużych oczkach na przygotowaną blaszkę. Ciasto równomiernie
rozprowadzić po powierzchni blachy. Na to wyłożyć masę makową, wyrównać a na
wierzch utrzeć pozostałe ciasto. Blachę wstawić do piekarnika nagrzanego do 180
stopni i piec około 40 minut do zrumienienia się ciasta.
Smacznego!!!
Wiem, że teraz
jest kilka osób, które odwiedzają mnie ze względu na Filonkę i aby ich nie
zawieść donoszę, że Malutka czuje się dobrze, dużo śpi ale i rozrabia ile tylko
może. Kiedy wchodzi się do pokoju, w którym jest zamknięta natychmiast zaczyna
mruczeć i to tak głośno, że trudno uwierzyć w to, że z tak malusieńkiego ciała
wydobywa się tak głośny dźwięk J
Dzisiaj po
południu prawdopodobnie po raz pierwszy zobaczą się obie moje kocie Panny. O
wynikach oglądu doniosę w następnym poście. Bardzo proszę o kciuki aby Panny się pokochały, jeśli nie od razu to z czasem.
Ps. Kolczyki
na krótkie wymienione, obejrzałam na stronie IKEI czy pokrowce na sofę dostanę
i chyba niedługo kupię, bo ten długo nie pociągnie ;)
Witaj
OdpowiedzUsuńMuszę Cię bardzo pochwalić , otóż wczoraj zrobiłam ciasteczka owsiane według Twojego przepisu z masłem orzechowym , rewelacja proste , szybkie a smak ...więc patrząc na dzisiejsze ciasto makowe jestem przekonana że również jest grzechu warte :)I z pewnością też wykorzystam Twój przepis :)
Kotek uroczy u mnie królują ptaki :)
Miłego Ilona
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że ciasteczka posmakowały.
UsuńKoniecznie wyprobuję w te święta !
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło
UsuńMoja tez mruczy, jak traktor:)
OdpowiedzUsuńCiasto pychota!
;)
UsuńPoproszę przepis na taka śliczna kicię ;)
OdpowiedzUsuńciacho do zrobienia bo uwielbiam makowce.
pozdr.
Zajrzyj na bloga Anki Wrocławianki a dowiesz się jak się takie kicie robi ;)
UsuńKuszą mnie te makowce na blogach, oj kuszą. Fajne ciacho!
OdpowiedzUsuńNie ma świąt bez makowca :)
UsuńMoje ulubione kruche ciasto i nie mniej ulubiony mak :) Musiało być pysznie :)
OdpowiedzUsuńTo mój ulubiony rodzaj makowca.
OdpowiedzUsuńNa święta obowiązkowy!
:)
UsuńOooo! Ja juz sie takiego makowczyka nie moge doczekac! :)
OdpowiedzUsuńJak na razie u mnie z wypiekow swiatecznych powstaly pierniczki (juz na blogu) i piernik staropolski (dojrzewa) :D